Kolejne słabsze dane zza oceanu
Złoty zniwelował nieoczekiwane mocne straty do dolara z piątku i jest gotowy dalej zyskiwać. W centrum uwagi dziś publikacja indeksu ZEW z Niemiec oraz danych z rynku nieruchomości w USA. Jeśli te ostatnie wpiszą się w serię słabszych odczytów z amerykańskiej gospodarki wspólna waluta będzie łagodnie aprecjonować.
Słabsze dane o produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych umożliwiły kupującym dolary za euro niewielki oddech i szanse zakupu w okolicy poziomu 1,06. Co prawda produkcja przemysłowa wzrosła w lutym, o 0,1 proc. m/m (poniżej mediany oczekiwań ekonomistów – 0,2 proc.) jednak dane za styczeń gruntownie zrewidowano. Wzrost o 0,2 proc. został zastąpiony spadkiem o 0,3 proc. m/m. Spadło także wykorzystanie mocy produkcyjnych, do 78,9 proc. wobec 79,4 proc. w styczniu. Wcześniej opublikowany indeks NY Empire State (spadek z 7,78 pkt. do 6,9 pkt.) wpisał się w trend słabszych danych płynących zza oceanu, co przed środowym komunikatem Rezerwy Federalnej może wskazywać, że z komunikatu wcale nie musi zniknąć stwierdzenie o cierpliwym czekaniu z wprowadzeniem pierwszej podwyżki stopy procentowej.
Wyjątkowo dobre dane z Polski o bilansie na rachunku obrotów bieżących pozytywnie zaskoczyły inwestorów. NBP podał, że w styczniu odnotowano nadwyżkę w wysokości 59 mln EUR wobec deficytu przekraczającego 1 mld EUR w grudniu. Rachunek obrotów towarowych wyniósł 1,02 mld EUR przy czym w grudniu mieliśmy deficyt przekraczający 0,5 mld EUR. Tendencja wzrostu wartości złotego do euro zatrzymała się dopiero przy 4,1250, tj. dolne ograniczenie ostatniej konsolidacji. Aprecjacji złotego nie zaszkodził także nieznaczny spadek inflacji bazowej CPI w ujęciu rocznym.
Wyjątkowo dobre dane z Polski o bilansie na rachunku obrotów bieżących pozytywnie zaskoczyły inwestorów. NBP podał, że w styczniu odnotowano nadwyżkę w wysokości 59 mln EUR wobec deficytu przekraczającego 1 mld EUR w grudniu. Rachunek obrotów towarowych wyniósł 1,02 mld EUR przy czym w grudniu mieliśmy deficyt przekraczający 0,5 mld EUR. Tendencja wzrostu wartości złotego do euro zatrzymała się dopiero przy 4,1250, tj. dolne ograniczenie ostatniej konsolidacji. Aprecjacji złotego nie zaszkodził także nieznaczny spadek inflacji bazowej CPI w ujęciu rocznym.
Dane z Polski o przeciętnym wynagrodzeniu oraz zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw będą mieć marginalne znaczenie, a najpewniej zostaną zignorowane. EURPLN powinien pozostać stabilny w okolicy dolnego ograniczenia konsolidacji 4,12-4,16.
EURPLN: Po piątkowym teście 4,16 wczoraj po dobrym odczycie bilansu płatniczego obserwowaliśmy test dolnego ograniczenia – 4,12. Dzisiaj publikowane dane z Polski nie powinny zmienić obrazu złotego, który powinien pozostać w ustalonej konsolidacji z tendencją do osłabienia w relacji do euro i wzrostu wartości wobec dolara.
EURUSD: Jeśli do słabszej sprzedaży detalicznej i słabszej produkcji przemysłowej dołączy dzisiaj rynek nieruchomości to euro zyska, jeszcze przed posiedzeniem Fed, krótką szansę wyjścia w kierunku poziomu 1,07. Spodziewany dobry odczyt indeksu ZEW powinien rozpocząć ten ruch.