Kluczowym wyzwaniem w 2021 r. będzie zachowanie firm i to, jaką skalę upadłości spowoduje recesja
„Październikowe wyniki gospodarki oznaczają kontynuację pozytywnych tendencji w przemyśle z III kw., zwiastun osłabienia w handlu detalicznym i promyk nadziei w budownictwie na to, że inwestycje publiczne będą czynnikiem wspierającym koniunkturę w kolejnych kwartałach” – powiedział PAP Biznes główny ekonomista BOŚ Łukasz Tarnawa.
Sprzedaż detaliczna w dół
Ekonomista podkreśla, że w październiku nastąpiło wyraźne zmniejszenie mobilności, co znacząco przełożyło się na sprzedaż detaliczną. Tarnawa szacuje, że w listopadzie ‒ wraz z wprowadzeniem restrykcji ‒ sprzedaż detaliczna może zanotować nawet 15‒20 proc. spadek rdr.
„W październikowych danych na temat sprzedaży detalicznej widać, że pomimo braku obostrzeń w handlu, nastąpił tam regres. Wskazuje to, że nawet bez restrykcji, samoograniczanie się ludności spowodowało osłabienie popytu w handlu.
W grudniu, w okresie przedświątecznym będziemy mieli ponowne odreagowanie i powrót sprzedaży w okolice zera rdr.
Widać to w dziennych statystykach mobilności osób, które już w październiku wyraźnie spadły. Wynikało to z obaw przed bardzo silną, znacznie silniejszą niż na wiosnę, drugą falą epidemii.
W listopadzie, w związku z obowiązującymi przez 3 tygodnie restrykcjami dot. galerii handlowych oraz dalszym samoograniczaniem się, sprzedaż detaliczna zanotuje bardzo głęboki spadek – rzędu 15‒20 proc. rdr.
W grudniu, w okresie przedświątecznym będziemy mieli ponowne odreagowanie i powrót sprzedaży w okolice zera rdr” ‒ ocenił Tarnawa.
„W IV kw. należy liczyć się ponownie z bardzo słabą aktywnością w części usług, których istotą jest kontakt między osobami i w których w grudniu obowiązywać będą ograniczenia ‒ turystyka, restauracje, kultura i rozrywka. Obszar ten będzie sobie najsłabiej radził nie tylko w IV kw., ale zapewne w trakcie całego 2021 r.” ‒ dodał.
Wzrost inwestycji infrastrukturalnych
W ocenie ekonomisty, październik mógł być jednak pierwszym zwiastunem tego, że inwestycje infrastrukturalne silniej ruszą jako element stabilizacji koniunktury gospodarczej.
„Jeśli chodzi o budownictwo to październik mógł być pierwszym zwiastunem tego, co było od zapowiadane od jakiegoś czasu – że inwestycje infrastrukturalne powinny silniej ruszyć jako element stabilizacji koniunktury gospodarczej.
Październikowa produkcja wzrosła mdm po korekcie o efekty sezonowe, to pierwszy wzrost od początku pandemii. Jednocześnie roczny spadek produkcji w przedsiębiorstwach, których głównym rodzajem działalności jest budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej wyraźnie zmniejszył się, co może wskazywać na powolne odbicie publicznych inwestycji infrastrukturalnych.
Październikowa produkcja wzrosła mdm po korekcie o efekty sezonowe, to pierwszy wzrost od początku pandemii.
Z drugiej strony pogłębił się spadek produkcji w budownictwie budynków, któremu ciąży wychłodzenie koniunktury w budownictwie biurowym czy hotelarstwie” ‒ powiedział.
„Oczywiście, przy wysokiej zmienności produkcji budowlanej, trudno na podstawie jednostkowych danych wysuwać daleko idące wnioski. Jednak uwzględniając znaczną skalę potencjalnych środków inwestycyjnych na poziomie centralnym oczekujemy dalszego wzrostu produkcji budowlanej, wspieranej głównie przez infrastrukturalne wydatki publiczne – co będzie wspierało wzrost gospodarczy w 2021 r.” – dodał.
Dobra sytuacja w przemyśle
Zdaniem Tarnawy, wzrost produkcji przemysłowej w październiku pokazał, że w przemyśle – pomimo drugiej fali epidemii ‒ sytuacja jest obecnie dużo lepsza niż ta, którą obserwowaliśmy wiosną.
„Wtedy miał miejsce splot wyjątkowo negatywnych czynników, zarówno podażowych, jak i popytowych. Wśród tych pierwszych mieliśmy zerwanie globalnych łańcuchów dostaw, m.in. z powodu zamkniętych fabryk w Chinach. Wśród tych drugich ‒ czasowe silne osłabienie popytu w warunkach pierwszej fali pandemii i powszechnego lockdownu w Europie, a następnie w USA, co między innymi uderzyło w i tak już słaby przed kryzysem sektor motoryzacji” ‒ powiedział.
„Jednak wraz z ustępowaniem pierwszej fali pandemii, znoszeniem restrykcji, odbudową dostaw i powszechnym silnym wsparciem polityki gospodarczej, kolejne miesiące przyniosły raptowne odreagowanie światowej wymiany handlowej. Z tąpnięcia sięgającego 20 proc. rdr w trakcie II kw. w ciągu kilku miesięcy spadek globalnej wymiany handlowej został zniwelowany do niespełna 4 proc.
Ożywienie w handlu międzynarodowym towarami i w przemyśle jest wspierane przez przesunięcie wydatków konsumentów z usług, z których w dobie pandemii musieliśmy zrezygnować (podróże, kultura i rozrywka) na rzecz dóbr trwałego użytku (meble, sprzęt RTV-AGD, IT)” – dodał.
Czytaj także: Komisja Europejska notyfikowała ulgi dla polskich przedsiębiorców w spłacie podatków
W czwartym kwartale PKB Polski spadnie o 5,1 proc.
BOŚ prognozuje, że w IV kw. PKB Polski spadnie o 5,1 proc., zaś w całym 2020 r. skurczy się o 3,5 proc.
„Na podstawie październikowych danych i zapowiedzi ponownego otwarcia od najbliższego weekendu wszystkich obiektów handlowych i utrzymania restrykcji w części usług prognozujemy w IV kw. spadek PKB o 5,1 proc. rdr. W całym bieżącym roku prognozujemy spadek PKB o 3,5 proc.” – powiedział Tarnawa.
W ocenie głównego ekonomisty BOŚ, kluczowym wyzwaniem dla gospodarki w 2021 roku będzie zachowanie firm i to, jak dużą falę upadłości spowoduje recesja.
W całym bieżącym roku prognozujemy spadek PKB o 3,5 proc.
„Kluczowym wyzwaniem jeśli chodzi o przyszły rok jest zachowanie przedsiębiorstw i to, jak dużą falę upadłości spowoduje tegoroczna recesja. Dotychczas, m.in. dzięki pomocy publicznej, sytuacja nie wygląda źle. Niemniej trzeba pamiętać, że te procesy mają nieliniowy charakter i ich dynamika może być wysoka.
Jeśli firmy z obszaru usług niehandlowych mają perspektywę praktycznego zamknięcia z jedynie czasowymi odmrożeniami przez prawie półtora roku – licząc prawie cały 2020 r. i pierwszą połowę 2021 r., to upadłości bez wątpienia nasilą się” – uważa Tarnawa.
„Nawet jeśli będziemy mieli pełny powrót do normalności na przełomie 2021 r. i 2022 r., to w tych branżach nie ma możliwości nadrobienia wcześniejszych strat ‒ tak, jak na przykład w przemyśle. Ponadto pula popytu na niektóre usługi zmniejszy się na dłużej i część podmiotów zostanie wykluczona.
Dodatkowo część słabszych podmiotów z innych branż też może nie wytrzymać słabszego popytu. To czynnik, które obecnie jest nieco przytłumiony, ale będzie widoczny i kluczowy w przyszłym roku, gdyż ukształtuje rynek pracy, nastroje konsumentów, inwestycje przedsiębiorstw” ‒ dodał.
Ważna rola szczepień
Tarnawa zaznacza, że fakt pojawienia się informacji o szczepionkach o wysokiej skuteczności ‒ mimo wciąż wielu znaków zapytania ‒ pozwala mieć nadzieję, że do połowy przyszłego roku uda się przeprowadzić szczepienia wśród najbardziej narażonych na zakażenie grup.
To z kolei oznacza spadek ryzyka załamania się systemu służby zdrowia i tym samym zmniejsza ryzyko wprowadzania kolejnych obostrzeń na dużą skalę w 2021 r.
informacje o skutecznych szczepionkach z ostatnich dni zmniejszają ryzyka dla rozwoju sytuacji gospodarczej w 2021 r.
„Ostatnie informacje nt. wysokiej skuteczności szczepionek oraz nt. rozpoczęcia procesu ich zatwierdzania dają podstawy, aby oczekiwać, że proces szczepienia rozpocznie się na przełomie bieżącego i przyszłego roku. Oczywiście, wciąż jest wiele wyzwań i znaków zapytania ‒ światowa populacja do zaszczepienia jest ogromna, logistyka kilku miliardów szczepionek będzie wyzwaniem, wciąż nie znamy szczegółów nt. skuteczności szczepionek w różnych grupach wiekowych czy etnicznych.
Estymacje pokazują, że nawet jeśli proces szczepień rozpocznie się za kilka tygodni, to do połowy przyszłego roku nie uda się zaszczepić takiej części populacji (ponad 2/3), która by zapewniła zbiorową odporność. To prawdopodobnie nastąpi bliżej końca przyszłego roku” ‒ powiedział.
„Niemniej jednak fakt, że powinno udać się do połowy roku zaszczepić te grupy społeczne, które są najbardziej zagrożone (np. seniorów), czy też osoby, które są najbardziej narażone na zakażenie (np. medyków) oznacza spadek ryzyka załamania systemu zdrowia, a to z kolei zmniejsza ryzyko wprowadzania kolejnych obostrzeń na dużą skalę w 2021 r.
Łącznie informacje o skutecznych szczepionkach z ostatnich dni zmniejszają ryzyka dla rozwoju sytuacji gospodarczej w 2021 r., w szczególności w jego drugiej połowie” ‒ dodał.
Czytaj także: KE: wskaźnik nastrojów w gospodarce Polski w listopadzie w dół
Ostrożny proces odmrażania gospodarki
Ekonomista zaznacza jednak, że choć perspektywa szczepień i poprawy sytuacji epidemicznej przybliża się, to proces odmrażania gospodarki w pierwszej połowie 2021 r. będzie najprawdopodobniej bardzo ostrożny.
„Gwałtowność drugiej, jesiennej fali epidemii zaskoczyła i mocno zadziałała na wyobraźnię decydentów. Sugeruje to, że aby uniknąć trzeciej fali w skali tej z jesieni, rozmrażanie w I kw. 2021 r. będzie ostrożne. Ponadto, wciąż jeszcze konsument będzie się ograniczał” – powiedział PAP Biznes Tarnawa.
„W świetle dotychczasowych planów rządu branża turystyczna na początku roku pozostanie zamrożona. Trudno też oczekiwać, żeby pozostałe obszary usług, dotychczas zamrożone, miały się z początkiem roku lepiej. W tych branżach pełniejsze otwieranie nastąpi najwcześniej w drugiej połowie roku wraz z upowszechnieniem się szczepień.
Aby uniknąć trzeciej fali w skali tej z jesieni, rozmrażanie w I kw. 2021 r. będzie ostrożne.
Należy też zwrócić też uwagę na fakt, że w usługach hotelarskich, restauracyjnych, przemysłu spotkań duże znacznie mają wydatki przedsiębiorstw. Firmy, mając za sobą wyzwania związane z recesją, będą cięły koszty, szczególnie w tych obszarach. Będzie to ciążyć aktywności gospodarczej w obszarze usług w pierwszej połowie roku” ‒ dodał.
W 2021 roku gospodarka odbije
Tarnawa prognozuje, że po spadku PKB Polski w 2020 r. o 3,5 proc., w przyszłym roku gospodarka odbije i zanotuje 4,2-proc. wzrost.
„Nadal jest spora szansa, że przy ograniczonych ryzykach z tytułu efektów podażowych, które widzieliśmy na wiosnę, przemysł i handel zagraniczny będą w 2021 r. stabilizować aktywność ekonomiczną.
W trakcie przyszłego roku powinniśmy zobaczyć nasilenie inwestycji centralnych, co będzie głównym czynnikiem lekkiego wzrostu inwestycji w całym 2021 r., po praktycznie pewnym dwucyfrowym spadku w 2020 r. Potencjalnie istotnym elementem działającym na plus mogą być też środki unijne” – powiedział PAP Biznes ekonomista.
Po spadku PKB Polski w 2020 r. o 3,5 proc., w przyszłym roku gospodarka odbije i zanotuje 4,2-proc. wzrost.
„Jednocześnie firmy prywatne będą ostrożne w zakresie inwestycji, pierwszych symptomów poprawy oczekujemy w II połowie przyszłego roku.
Wciąż też będziemy mieć pewnego rodzaju zamrożenie części niehandlowych usług w pierwszej części roku i bardziej dynamiczne odbicie w drugiej połowie roku. Ogółem prognozujemy, że PKB Polski wzrośnie w całym 2021 r. o 4,2 proc.” ‒ dodał.
W swoich prognozach BOŚ zakłada, że w I kw. 2021 r. PKB Polski spadnie o 1,7 proc. rdr, w II kw. wzrośnie o 9,2 proc. rdr, w III kw. o 3,5 proc. rdr, a w IV kw. zanotuje 6,1-proc. zwyżkę rdr.
„Bilans ryzyk dla aktywności gospodarczej w przyszłym roku jest zrównoważony. Po stronie ryzyk są wspomniane odłożone w czasie negatywne dla gospodarki skutki niewypłacalności firm i likwidacji miejsc pracy.
Z kolei in plus może zaskoczyć odbicie aktywności w warunkach silniejszej od oczekiwanej poprawy nastrojów konsumentów i przedsiębiorców dzięki ustępowaniu pandemii za sprawą szczepionki” ‒ ocenia Tarnawa.
Czytaj także: KE zatwierdziła kontrakt z Moderną na dostawę 160 mln dawek szczepionki na COVID-19