Klub Polska 2025+, zdążyć przed klimatyczną katastrofą
Uczestnicy spotkania w zasadzie przyznali, że na powstrzymanie zmian klimatycznych nie jest jeszcze za późno, co wcale nie oznacza, że ludzkości te zmiany uda się powstrzymać.
Marcin Kowalczyk, który uczestniczył w szczycie klimatycznym w Glasgow COP26. Stwierdził, że najważniejszym osiągnięciem szczytu jest oficjalne uznanie przez wszystkie państwa biorące udział w konferencji, że era węgla się skończy.
Podczas szczytu przyjęto kryteria pozwalające określać z jakimi zanieczyszczeniami mamy do czynienia.
Jak stwierdził, w dalszej perspektywie – ważne będzie ustalanie jakie aktywa będą uznawane za mniej ryzykowne, czy to ze względu na ich położenie, czy to ze względu na źródła energetyczne związane z nimi.
Uczestnicy szczytu są świadomi, że doprowadzenie do zero emisyjności dotknie wszystkie sektory gospodarki i wszystkie kraje. Podjęto decyzję o pomocy dla najuboższych państw w ograniczaniu emisji oraz w ograniczaniu skutków zmian klimatycznych.
Jak zauważył podczas szczytu przyjęto deklaracje polityczne, ale nie wiadomo na ile są one szczere. Wyraził obawę, że mogą pojawić się próby podejmowania pozorowanych działań, może występować tzw. greenwashing.
„Wiedza o klimacie jest dobrze ugruntowana, i to od wielu lat” – mówił prof. Szymon Malinowski. Jak stwierdził obrazowo teraz Ziemia mniej wypuszcza energii w kosmos niż dostaje od słońca. W efekcie ociepla się.
Wśród wielu czynników, które od milionów lat miały wpływ na klimat pojawił się jeden czynnik, którego nigdy wcześniej nie było – działalność Człowieka. Nauczyliśmy się wydobywać energię ze skał osadowych, która była gromadzona przez miliony lat. Teraz uwalniamy ją – z punktu widzenia historii Ziemi – w jednej chwili.
Istnieje realne zagrożenie, że Ziemia w ciągu kilkudziesięciu lat może stać się światem, do którego nie jesteśmy przystosowani
Jednocześnie od tysięcy lat wycinamy lasy, które mogą absorbować dwutlenek węgla.
Jak przyznał istnieje wysokie ryzyko uruchomienia tzw „tipping points”, czyli punktów przełamania, których przekroczenie uruchamia dalsze niekorzystne zmiany klimatyczne, na które już nie będziemy mieli wpływu, i które będą nieodwracalne.
Istnieje realne zagrożenie, że Ziemia w ciągu kilkudziesięciu lat może stać się światem, do którego nie jesteśmy przystosowani.
Wyraził jednak nadzieję, że jeśli szybko opanujemy swój sposób korzystania z natury, to będziemy w stanie kontrolować zmiany klimatyczne.
Prof. Bogdan Chojnicki podobnie jak prof. Szymon Malinowski mówił o energii zgromadzonej w skorupie ziemskiej. Te zasoby energii nazwał akumulatorem, który ładował się ze słońca przez 350 mln lat.
Rozwój populacji ludzkiej następował przez wykorzystanie energii zgromadzonej w tym ziemskim akumulatorze. Żyliśmy w przekonaniu, że uwalnianie energii ze źródeł kopalnych to jest sposób na rozwój. Teraz chodzi przełamanie tego przekonania.
Jak powiedział „krótkoterminowy zysk będzie się nam odbijał długoterminową czkawką”.
W jego przekonaniu po przekroczeniu wzrostu temperatury Ziemi o 2 stopnie może nie być już powrotu do poprzedniego stanu.
Brak przeciwdziałania zmianom klimatycznym będzie oznaczał, że będą potrzebne większe wysiłki adaptacyjne do nowych warunków życia na Ziemi. Zmiany klimatu ograniczą przestrzeń, na której będzie można żyć. Zmniejszą się obszary do produkcji rolniczej. Możliwie będą konflikty militarne wynikające ze zmian klimatycznych.
Uczestnicy dyskusji zgodzili się z twierdzeniem, że współczesna ekonomia nie uwzględnia kapitału natury, za który powinniśmy jednak płacić. Istnieje ukryty koszt środowiskowy i trzeba go wyceniać. Jednak, jak stwierdził prof. Szymon Malinowski, jest to znane rozwiązanie, ale niewygodne dla decydentów.
Jego zdaniem należy wprowadzić podatek węglowy z dywidendą. W uproszczeniu gdyby obciążyć każdą tonę węgla w momencie jej wyjazdu na powierzchnię tym podatkiem to byłoby to uwzględnione we wszystkich kosztach pochodnych produktów i usług. W takim przypadku pojawia się dywidenda węglowa, bo gdyby pieniądze z podatku węglowego podzielić równo między wszystkich ludzi to zysk netto mieliby ci, którzy nie niszczą środowiska, a ci którzy niszczą, ponieśliby stratę netto.
Podobne obciążenia fiskalne powinny dotyczyć działań na szkodę bioróżnorodności. Ktoś kto stawa płot utrudniający przemieszczanie się zwierząt, albo brukuje teren przed swoim domem, a nie zostawi ziemi w stanie naturalnym powinien płacić wyższy podatek od nieruchomości.
Jak podkreślali zaproszeni do Klubu eksperci ważne jest nie to ile mamy pieniędzy, a w jakim stopniu zniszczyliśmy środowisko.
Prof. Bogdan Chojnicki mówiąc o tym co można zrobić w Polsce dla klimatu doradzał budowę rozproszonych źródeł energii, rozbudowę sieci energetycznych, zamykanie elektrowni węglowych.
Prof. Szymon Malinowski mówił o potrzebie budowy elektrowni jądrowej w Polsce, o zamykaniu innych gigantycznych inwestycji takich jak Centralny Port Komunikacyjny, o wprowadzeniu w prawie budowlanym zakazu budowania innych domów niż domy pasywne.
Podsumowując spotkanie prezes Związku Banków Polskich, Krzysztof Pietraszkiewicz powiedział m.in.: „Nabieramy wszyscy przekonania, że nie da się rozwiązać żadnego problemu gospodarczego, przyrodniczego czy społecznego bez wysłuchania osób kompetentnych i wykształconych. Na naszych oczach ponosimy porażkę związaną z Covid-19 – wiele osób umrze z tego powodu, że nie robi się tego co jest właściwe. Podobnie jest z emisją gazów cieplarnianych.”
Przypomniał, że już od wielu lat są gotowe opracowania naukowe dotyczące ochrony klimatu i transformacji energetycznej, i należy je wykorzystać.
Wyraził przekonanie, że walka o zachowanie Ziemi w obecnym stanie może być ideą, która połączy młodych ludzi ponad podziałami politycznymi i ponad granicami państw.
Spotkanie moderował dr Przemysław Barbrich.