Kiedy pożegnamy BTE? Posłowie chcą dłuższego vacatio legis
Likwidacja BTE najprawdopodobniej nastąpi szybciej aniżeli 1 sierpnia 2016 roku - taki wniosek płynie z postępu sejmowych prac nad nowelizacją Prawa bankowego, de facto implementujących kwietniowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego do polskiego systemu prawnego. 22 lipca br. posłowie zadecydowali o ponownym przekazaniu projektu ustawy do Komisji Finansów Publicznych, zgłaszając zarazem szereg poprawek. Jeżeli parlament uwzględni poprawki zgłoszone przez posłów PSL podczas II czytania ustawy, wówczas z bankowym tytułem egzekucyjnym pożegnamy się z pierwszym dniem nowego roku.
To i tak znacznie później aniżeli przewiduje obecna wersja projektu nowelizacji, zgodnie z którą vacatio legis miało trwać zaledwie 14 dni od podpisania ustawy przez Prezydenta. Zakładając, że ustawa zostałaby przekazana głowie państwa do podpisu jeszcze w tej kadencji Sejmu – a wszystko zdaje się zmierzać w tym kierunku – BTE ostatecznie znikłoby z polskiego systemu prawnego najpóźniej na jesieni, co mogłoby spowodować więcej szkód niż pożytku. – Posłowie sami dostrzegli, że wcześniejsze wejście w życie ustawy wywoła negatywne skutki przede wszystkim dla klientów banków – podkreśla mec. Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich. Na konieczność utrzymania dłuższego vacatio legis zwracał uwagę już wcześniej prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz w opinii do projektu nowelizacji Prawa bankowego przygotowanej w kwietniu tego roku przez posłów SLD, który również przewidywał wejście w życie nowych przepisów w okresie 14 dni od podpisu Prezydenta:
– Stwierdzenie wnioskodawców projektu, iż orzeczony przez Trybunał Konstytucyjny okres odroczenia utraty mocy obowiązującej zaskarżonych przepisów jest zbyt długi – w taki bowiem sposób należy interpretować uzasadnienie projektu – jest całkowicie bezprzedmiotowe i w istocie stanowi podważenie kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. (…) Tym samym, zawarty w przedmiotowym projekcie ustawy postulat drastycznego skrócenia okresu odroczenia utraty mocy obowiązującej zaskarżonych przepisów (projektowana ustawa miałaby wchodzić w życie po upływie 14 dni od dnia jej ogłoszenia) nie tylko podważa kompetencję Trybunału Konstytucyjnego ale grozi również zjawiskiem wtórnej niekonstytucyjności – czytamy w dokumencie.
Również i Narodowy Bank Polski nie aprobował poselskiego pośpiechu związanego z likwidacją BTE. W opinii prawnej z dnia 2 czerwca 2015 roku wyraźnie wskazano że zbyt krótkie vacatio legis może spowodować chaos na rynku kredytowym.
– Do projektu nadesłanej ustawy zdaniem NBP należy odnieść się zdecydowanie negatywnie. Skoro TK dał 15 miesięcy bankom na dokończenie spraw i na ewentualne wydanie przez ustawodawcę przepisów intertemporalnych, to nie jest dobrym pomysłem „zabieranie” tego 15 miesięcznego okresu przez ustawodawcę. Odroczenie utraty mocy przez TK służyć ma uporządkowaniu stosunków prawnych „będących w toku obsługiwania”. Zlikwidowanie tego terminu czy też jego skrócenie prowadzi do chaosu w obsługiwanych kredytach. Poza tym Parlament nie powinien korygować orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego – oceniają eksperci NBP.
Z kolei Prokurator Generalny, podzielając obawy zawarte we wcześniej cytowanych opiniach ZBP i NBP – wskazał na jeszcze jedno zagrożenie, tym razem wiążące się z zastępowaniem BTE oświadczeniami o poddaniu się egzekucji w formie aktu notarialnego.
– Zjawiska te wymagają od normodawcy odpowiedniej refleksji, już chociażby z punktu widzenia określenia maksymalnych stawek taksy notarialnej, jaka może być pobierana od odebrania oświadczenia o poddaniu się egzekucji. Należy przy tym wskazać, że kwestia kosztów kredytu jest zagadnieniem istotnym nie tylko z punktu widzenia interesów konsumentów, ale również ma wymiar gospodarczy, bowiem decyduje o dostępności kredytu – uważa Prokurator Generalny.
Wypracowany podczas posiedzeń specjalnej podkomisji sejmowej projekt łączy w sobie trzy poselskie inicjatywy, których celem było wyeliminowanie BTE z polskiego systemu prawnego. Najwcześniej, bo już w roku 2013, stosowny projekt w tej sprawie złożyli posłowie Prawa i Sprawiedliwości. 17 kwietnia br. – a więc w dwa dni po kwestionującym konstytucyjność BTE wyroku Trybunału Konstytucyjnego – swój projekt likwidacji tego instrumentu przedstawili posłowie klubu parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. 15 maja br. pojawiła się kolejna propozycja nowelizacji Prawa bankowego – tym razem zgłoszona przez parlamentarzystów reprezentujących Platformę Obywatelską. Jedynie ten ostatni projekt przewidywał wejście w życie nowych przepisów wraz z datą wyznaczoną przez Trybunał Konstytucyjny, czyli 1 sierpnia przyszłego roku.
Ujednolicony projekt nie ogranicza się wyłącznie do wykreślenia z ustawy – Prawo bankowe trzech artykułów określających zasady stosowania BTE. Nie należy bowiem zapominać, że w obecnym stanie prawnym banki mogły stosować dochodzenie wierzytelności w drodze bankowego tytułu egzekucyjnego nie tylko w imieniu własnym. W przypadkach ściśle określonych w innych ustawach – do takich zaliczają się na przykład kredyty udzielane samorządom przez Skarb Państwa czy dopłaty do kredytów mieszkaniowych – w oparciu o BTE można prowadzić windykację na rzecz Skarbu Państwa. Nowelizacja ma usunąć powstałe niespójności, likwidując odniesienia do wykreślonych art. 96-98 Prawa bankowego w następujących aktach prawnych:
- ustawie z dnia 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych,
- ustawie z dnia 8 maja 1997 r. o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne,
- ustawie z dnia 29 listopada 2000 r. o objęciu poręczeniami Skarbu Państwa spłaty niektórych kredytów mieszkaniowych,
- ustawie z dnia 15 kwietnia 2005 r. o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej,
- ustawie z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych.
Rezygnacja z BTE – to nie jedyna nowość, jaka proponują posłowie w przypadku dochodzenia przez banki przeterminowanych należności. Zgodnie z proponowanym art. 75c Prawa bankowego, instytucja kredytowa (przepis ten dotyczyć miałby również SKOK-ów) miałaby obowiązek wezwać niesolidnego kredytobiorcę do spłaty, wskazując równocześnie na możliwość złożenia wniosku o restrukturyzację. Zasady takowej restrukturyzacji miałyby zostać wypracowane wspólnie przez wierzyciela i dłużnika, w oparciu jednakże o ocenę sytuacji finansowej i gospodarczej tego ostatniego. Z kolei w przypadku odrzucenia wniosku o restrukturyzację instytucja finansowa miałaby obowiązek poinformowania dłużnika o przyczynach odmownej decyzji.
Co jeszcze, poza wydłużeniem vacatio legis, zaproponowali posłowie podczas II czytania projektu ustawy? Jednym z postulatów jest dokonanie odpowiednich zmian w ustawie o kosztach sądowych i opłatach sądowych – dzięki czemu będzie można obniżyć koszty egzekucji. – To słuszny kierunek – ocenia wiceprezes Jerzy Bańka. Parlamentarzyści próbują również wpłynąć na ministra sprawiedliwości, aby zmienił on rozporządzenie o taksach notarialnych – tak, aby sporządzenie oświadczenia o poddaniu się egzekucji w formie aktu notarialnego w celu zabezpieczenia wierzytelności banków mogło być objęte odpowiednio niższą stawką tej opłaty. Jest to kierunek zgodny z postulatami sektora bankowego; godzi się bowiem przypomnieć, że już w dzień po wyroku Trybunału Konstytucyjnego prezes ZBP skierował do Ministerstwa Sprawiedliwości apel w sprawie obniżenia taks notarialnych.
Niestety, o ile wysokich taks być może uda się uniknąć, to na kredytowe „jedno okienko” raczej nie ma szans – zgodnie z przepisami, notariusz może bowiem sporządzić akt zasadniczo wyłącznie w kancelarii. – Ustawa o notariacie dopuszcza w szczególnych przypadkach możliwość wykonywania tego zawodu poza kancelarią – chociażby w zakresie testamentu, gdyż jest to uzasadnione okolicznościami tego zdarzenia. Trudno sobie natomiast wyobrazić, aby notariusz rezydował w banku – ocenia mec. Jerzy Bańka, podkreślając zarazem, iż nowe zasady w niektórych przypadkach mogą stanowić pewną uciążliwość dla kredytobiorców. – Wiązać się to będzie z koniecznością odsyłania klientów do notariuszy, co – szczególnie w społecznościach wiejskich – może być dużym kłopotem dla klientów – zaznaczył wiceprezes ZBP.
Karol Jerzy Mórawski