Jak zabezpieczyć się przed wypadkiem podczas pracy za granicą
Po nowym roku rośnie liczba aplikacji przesyłanych do agencji rekrutacyjnych, także tych zagranicznych. Dlaczego? Wśród noworocznych postanowień jest również zmiana pracy. Polacy najczęściej wyjeżdżają zarobkowo do Niemiec, Austrii, Norwegii i Wielkiej Brytanii. Jeszcze niedawno, wśród najczęściej poszukiwanych zawodów byli robotnicy budowlani, kierowcy, operatorzy maszyn, czy kucharze. Z badania „Migracje zarobkowe Polaków”, opublikowanego w 2016 roku, wynikało, że potencjalny emigrant nie miał wykształcenia wyższego, pochodził ze wsi lub miasta poniżej 100 tys. mieszkańców (60 proc.) i zarabiał mniej niż 2 tys. zł netto (53 proc.).
Dziś, mimo poprawiającej się sytuacji gospodarczej w kraju, za chlebem wyjeżdżają również wykształceni Polacy. Największe braki pracowników w krajach UE dotyczą specjalistów z branży STEM (Science, Technology, Engineering, Maths), informatyków, specjalistów w dziedzinie położnictwa i opieki nad dziećmi, nauczycieli oraz lekarzy. – Decyzja o pracy za granicą bywa trudna, a sama organizacja wyjazdu jest dużym przedsięwzięciem. Osoby wyjeżdżające do pracy, najczęściej zaczynają od znalezienia zatrudnienia, mieszkania, transportu oraz sfinalizowania wszystkich formalności. Zbyt rzadko myślą jednak o ubezpieczeniu, a powinny. Koszty leczenia za granicą mogą być wyższe aniżeli same płace, a karta EKUZ nie zawsze wystarczy – podkreśla Anna Materny, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer TU S.A. Jak się zabezpieczyć?
Karta EKUZ to minimum
Gdy jedziemy za granicę warto wziąć ze sobą Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). Jest ona bezpłatna i obejmuje każdą osobę, która ma ubezpieczenie zdrowotne w ramach NFZ. Dzięki karcie EKUZ można korzystać z opieki medycznej w krajach Unii Europejskiej oraz państwach członkowskich EFTA, do których należy Islandia, Norwegia, Szwajcaria i Lichtenstein. Warto podkreślić, że karta nie zapewnia bezpłatnej opieki, a tylko uprawnia do odzyskania części poniesionych już kosztów. – Pamiętajmy, że każdy kraj ma swoje zasady i kryteria udzielania świadczeń medycznych. Usługi, które w naszym rozumieniu są podstawowe, w innych krajach mogą być płatne częściowo lub w całości. Karta nie obejmuje też wielu świadczeń np. transportu medycznego do Polski. Dlatego jeśli wyjeżdżamy, warto rozważyć zawarcie dodatkowego ubezpieczenia – mówi Anna Materny, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer.
12 tys. euro za atak kamicy nerkowej
Nieszczęśliwy wypadek przy pracy, atak wyrostka robaczkowego lub kamicy nerkowej, problemy wynikające z przeciążenia kręgosłupa, udar słoneczny – niezależnie od tego, czy będziemy pracować fizycznie, czy w biurze, koszty leczenia za granicą: wizyty ambulatoryjnej, hospitalizacji lub transportu medycznego do Polski, mogą kosztować nas pensję lub więcej. Przykładowo, zapalenie wyrostka i pięciodniowy pobyt w niemieckim szpitalu kosztuje ok. 3000 euro, a leczenie związane z udarem mózgu (18 dni) ponad 19 tys. euro. W Norwegii za hospitalizację związaną ze złamaniem nogi (3 dni) zapłacimy ok.2800 euro, a za atak kamicy nerkowej (8 dni) blisko 12 tys. euro. – Warto samodzielnie zadbać o ubezpieczenie. Najważniejszym elementem polisy jest ubezpieczenie kosztów leczenia za granicą oraz następstw nieszczęśliwych wypadków, które może obejmować również zdarzenia powstałe w związku z wykonywaniem pracy za granicą – tłumaczy Anna Materny z Gothaer.
Gdy zostajemy w kraju i podejmujemy pracę w Polsce
Jeśli zostajemy w kraju i podpisujemy nową umowę o pracę, sprawdźmy jakie są procedury i obowiązki pracodawcy, gdy dojdzie do wypadku przy pracy. – Jeśli pracownik uległ wypadkowi przy pracy to pracodawca ma obowiązek udzielenia mu pomocy, zabezpieczenia miejsca zdarzenia i powołania zespołu powypadkowego, który ustali okoliczności związane z wypadkiem. To właśnie protokół, sporządzony przez taki zespół, jest podstawą do ustalenia świadczeń dla pracownika lub jego rodziny, a jeśli konsekwencją wypadku jest stały lub długotrwały uszczerbek na zdrowiu pracownika, przysługuje mu możliwość otrzymania jednorazowego odszkodowania, którego wysokość jest ustalana każdorazowo na podstawie orzeczenia komisji lekarskiej powołanej przez ZUS – wyjaśnia Anna Materny z Gothaer. Warto pamiętać, że odszkodowanie jest wypłacane zazwyczaj ze składek, które pracodawca odprowadzał do ZUS. Jeśli do wypadku doszło z winy pracownika, a zdarzenie było wynikiem złamania przez niego przepisów o ochronie życia i zdrowia, to nie otrzyma on odszkodowania. Zwłaszcza, gdy wypadek spowodowano umyślnie lub w wyniku rażącego niedbalstwa.
Ubezpieczenie grupowe
Pracownik, który uległ wypadkowi przy pracy, poza możliwością uzyskania świadczeń z ZUS, może otrzymać również świadczenie z tytułu dobrowolnego ubezpieczenia NNW – oczywiście pod warunkiem, że wykupił odpowiednią polisę. W tym zakresie może ubezpieczyć się na dwa sposoby: w ramach grupowego ubezpieczenia w zakładzie pracy lub ubezpieczenia wykupionego indywidualnie. Jakie są różnice? – Grupowa polisa charakteryzuje się zazwyczaj niską składką, co przekłada się na niskie świadczenia. Rzadko jest też dostosowana do indywidualnych potrzeb ubezpieczonego. Gdy kupujemy polisę we własnym zakresie nie musi ona obejmować tylko zdarzeń, które mają miejsce podczas wykonywania pracy lecz także w czasie wolnym lub podróży. Zakres ubezpieczenia, oprócz podstawowego ryzyka jakim jest doznanie uszczerbku na zdrowiu w związku z nieszczęśliwym wypadkiem, może zostać rozszerzony o dodatkowe świadczenia np. zasiłek z tytułu pobytu w szpitalu, zwrot kosztów nabycia środków pomocniczych, wspomagających proces leczenia powypadkowego czy zwrot kosztów leczenia związanych z nieszczęśliwym wypadkiem – podsumowuje Anna Materny z Gothaer.
Źródło: Gothaer