Jak uniknąć pułapek wyprzedaży w Black Friday i Cyber Monday?
Istnieje dość prosty sposób, by przekonać się, czy rzeczywiście z okazji Black Friday lub Cyber Monday (w 2021 roku przypadających 26 i 29 listopada) można kupić telewizor, laptop, torebkę, perfumy, konsolę do gier lub jakikolwiek inny produkt za połowę ceny.
Z pozycji handlowca gra polega na tym, by zwabić klientów i sprzedać jak najwięcej. Z punktu widzenia kupującego chodzi zaś o to, by zdobyć produkt jak najtaniej
– Wystarczy zachować zimną krew i z rezerwą traktować informację o procentowym zakresie obniżki. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że im bardziej spektakularne cięcie ceny, tym większa ostrożność. Chodzi przecież o nasze pieniądze – zauważa Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Jak nie przepłacić na wyprzedażach?
1. Nie zwracaj uwagę na procentową skalę obniżki.
2. Porównaj cenę wybranego towaru w innych sklepach – wystarczy wpisać nazwę i kod produktu w wyszukiwarce internetowej.
3. Sprawdź, czy internetowi sprzedawcy oferują niższą cenę niż sklep stacjonarny.
4. Jeśli to możliwe, prześledź historię zmiany ceny (np. na portalu aukcyjnym).
5. Kupując w zagranicznych sklepach, korzystaj z portfela walutowego i karty wielowalutowej – dzięki temu możesz płacić bezpośrednio w obcych walutach.
Czytaj także: Cyberprzestępcy również czekają na sezon wyprzedażowy
Miliony w oczekiwaniu na okazję
Chociaż zdrowy rozsądek podpowiada, że „cudowne okazje” nie czekają na nas na każdym rogu, nie brakuje też przykładów, że sprzedawcy często wcześniej umyślnie podnoszą ceny. Robią to dlatego, by następnie móc wykazać się imponującymi obniżkami. Wydaje się, że to jednak oni są górą w swoistej grze rozgrywanej przy okazji święta wyprzedaży. Z pozycji handlowca gra polega na tym, by zwabić klientów i sprzedać jak najwięcej. Z punktu widzenia kupującego chodzi zaś o to, by zdobyć produkt jak najtaniej.
W samych Stanach Zjednoczonych liczba korzystających z wyprzedaży na Black Friday i Cyber Monday zbliża się – wg National Retail Federation (Krajowej Federacji Handlu Detalicznego) – do 200 mln. W Polsce, gdzie liczba konsumentów jest nieporównywalnie mniejsza, a i tradycja listopadowych wyprzedaży dopiero się ugruntowuje, okazyjne oferty zdają się budzić porównywalne emocje i zachowania.
Wg raportu Expertsender „Polacy i Black Friday” z 2020 roku, aż 4 spośród 5 klientów, a zatem 78,1 proc. ankietowanych, do zakupu skłania obniżona cena. Ten sam raport wiele mówi także o skali całego zjawiska w naszym kraju. Ponad 60 proc. z nas choćby raz w życiu już zdecydowało się na zakup przy okazji Black Friday.
Nie brakowało przy tym głosów, że przeceny w Polsce stanowią jedynie namiastkę tego, na co mogą liczyć konsumenci w innych państwach – zwłaszcza w tych najbogatszych, w których u schyłku listopada miało zaczynać się wyprzedażowe eldorado.
Im bardziej spektakularne cięcie ceny, tym większa ostrożność
O tym, że za granicą rzeczywistość wcale nie jest aż tak różowa, świadczyć może publikacja „How to avoid fake Black Friday deals” brytyjskiego portalu Which z września 2021 roku. Dziennikarze przeanalizowali, jak zmieniały się w sklepach ceny 119 wybranych produktów. Okazało się, że zaledwie 3 z nich, czyli niewiele ponad 1 proc., dało się w okresie Black Friday i Cyber Monday nabyć znacznie taniej.
Przytłaczającą większość, chociaż także opatrzoną informacjami o przecenie, w okresie sześciu miesięcy przed listopadowymi wyprzedażami oraz sześciu miesięcy po nich dało się kupić za mniej więcej tyle samo, ile wynosiły z pozoru okazyjne ceny.
Czytaj także: W tym roku szaleństwo przecen w Black Friday rozegra się w e-commerce, jak nie dać się oszukać?
Coraz popularniejsze zakupy w sieci czyli Black Friday bez granic
Wspomniany raport Expertsender wykazał, że już co trzeci Polak wychodzi z założenia, że w internetowych sklepach znajdzie dla siebie korzystniejszą ofertę w porównaniu z tradycyjnym handlem. W minionych miesiącach do zakupów online skłaniała też pandemia koronawirusa, której do dziś nie udało się zwalczyć.
Istotną zaletą transakcji w sieci wydaje się m.in. dostęp do sklepów z różnych miast czy nawet państw, a zatem znacznie większy wybór towarów i spotęgowana szansa na upolowanie faktycznej okazji.
Wprawdzie, kupując za granicą, trzeba się liczyć z dłuższym oczekiwaniem na dostawę i nieco wyższymi kosztami transportu. Trzeba także uważać na przewalutowanie oraz stawki celne obejmujące niektóre towary spoza Unii Europejskiej. Mimo to zakupy za granicą mogą okazać się korzystne, a ewentualnych strat wynikających z niekorzystnego dla konsumenta przewalutowania da się uniknąć, np. płacąc kartą wielowalutową.
– W minionych tygodniach notowania złotego nie zachęcały Polaków do kupowania euro, dolarów, franków czy funtów. Główne waluty świata wspinały się bowiem na wielomiesięczne szczyty względem złotego.
Ostatnio jednak polska waluta mozolnie odrabia straty. Ostrożnie można założyć, że trend korzystny dla złotego utrzyma się i jeszcze w bieżącym kwartale za euro będziemy płacić około 4,50 zł – prognozuje analityk Cinkciarz.pl.
Skąd wzięła się nazwa Black Friday i tradycja listopadowych wyprzedaży?
Czarny piątek to określenie znacznie starsze niż zwyczaj robienia zakupów po obniżonych cenach. Prawdopodobnie pochodzi z 1869 roku, gdy gwałtowny spadek cen wywołał poważny krach na rynku.
O wiele później, w połowie ubiegłego wieku, amerykańskie sklepy zaczęły zapraszać klientów na wyprzedaże nazajutrz po Święcie Dziękczynienia, którego data jest ruchoma – wypada bowiem w każdy czwarty czwartek listopada. Cenowe okazje powodowały wzmożony ruch na ulicach, korki i stłuczki, a policjanci z Filadelfii mieli jako pierwsi użyć wobec tych okoliczności terminu czarny piątek.
Znacznie krótsza, bo ledwie kilkunastoletnia, jest historia Cyber Monday, którego założenie polega na internetowych wyprzedażach w poniedziałek tuż po Black Friday.
Czytaj także: Black Friday coraz bliżej, w szale zakupów pamiętaj o bezpieczeństwie swoich danych