Jak modernizowano gospodarkę II RP?
10 listopada 1918 roku Józef Piłsudski przybył do Warszawy, zwolniony z niemieckiego więzienia w Magdeburgu. Następnego dnia członkowie Rady Regencyjnej przekazali mu władzę. 11 listopada 1918 roku podpisane też zostało zawieszenie broni, kończące I wojnę światową. Datę tę uznano za symboliczny początek niepodległej Polski.
Według badań brytyjskiego ekonomisty Angusa Maddisona, pioniera w dziedzinie szacowania historycznych danych, w przeddzień pierwszej wojny światowej mieszkańcy trzech zaborów, z których w 1918 roku powstałą Polska byli bogatsi od mieszkańców Rosji, krajów bałkańskich, a także Grecji i Portugalii.
PKB na głowę Polaka (wówczas statystyki takie nie istniały, ale oszacował je Maddison), był równy 48 % poziomu niemieckiego, 50 % francuskiego, 35% brytyjskiego, 33% amerykańskiego i 68% włoskiego.
Gospodarka Polski nie rosła szybciej od jej sąsiadów
W ciągu 20 lat niepodległości dystans wobec bogatszych krajów Europy Zachodniej nie zmniejszył się. Nie zbliżyliśmy się też do Czechosłowacji i Węgier, które pozostały znacznie od nas bogatsze. Jedną z przyczyn było nasze położenie geopolityczne – zagrożenie niepodległości. Ale winna była także błędna polityka gospodarcza.
Były także sukcesy gospodarcze – ujednolicenie dróg kolejowych, budowa Gdyni, Centralny Okręg Przemysłowy, Zakłady Azotowe.
Ale wszystko to były inwestycje państwowe, a państwowy sektor przynosił niewielkie zyski i pochłaniał szczupłe zasoby kapitałowe.
Gospodarka modernizowana przez firmy państwowe
Zaraz po odzyskaniu przez Polskę niepodległości utworzonych zostało kilka państwowych banków, w tym Państwowy Bank Rolny, Pocztowa Kasa Oszczędności i Zakład Kredytowy Miast Małopolskich.
W 1924 roku kilka mniejszych banków scalono, tworząc potężny Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Jego zadaniem było finansowanie i kredytowanie przedsiębiorstw państwowych i inwestycji samorządowych. BGK był też narzędziem wykorzystywanym do nacjonalizacji.
Po zamachu majowym w 1926 r. jego działalność polegała na wspieraniu firm państwowych, głównie zbrojeniówki, oraz na zarządzaniu nacjonalizowanymi fabrykami. Prezesem rady nadzorczej BGK został były legionista, generał Roman Górecki.
Trzy banki państwowe – PBR, PKO i BGK miały pozycję uprzywilejowaną. Były zwolnione z większości podatków, podmioty publiczne były zobowiązane lokować w nich swoje zasoby.
Co więcej, z prywatnymi bankami komercyjnymi rywalizował Bank Polski, który, mimo że był bankiem centralnym, miał w statucie zapisane prawo do bezpośredniego kredytowania gospodarki i z prawa tego korzystał.
W latach 30. znaczenie prywatnych banków jeszcze spadło, mimo że gospodarka odzyskała dynamikę w 1934 roku. Udział banków prywatnych w całości wkładów deponowanych w instytucjach kredytowych spadł z ok. 40 proc. pod koniec lat 20. do ok. 20 proc. pod koniec następnej dekady.
Kierujący w latach 30. polityką gospodarczą rządu wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski uważał, że jedynie państwo jest w stanie przeprowadzić szybką modernizację gospodarki i zbudować wielki przemysł. W czerwcu 1936 r. rząd ogłosił czteroletni plan inwestycyjny.
Najważniejsza miała być budowa Centralnego Okręgu Przemysłowego w widłach Sanu i Wisły, w biednych rejonach, gdzie 83 proc. mieszkańców żyło na wsi. W ciągu 625 dni roboczych powstały pod Rozwadowem huta i zakłady zbrojeniowe tzw. Zakłady Południowe znane później jako Huta Stalowa Wola. Obok zaczęła się budowa miasta, któremu nadano nazwę Stalowa Wola.
W ramach COP rozpoczęto od podstaw budowę 21 dużych zakładów zbrojeniowych. Ale większość fabryk nie została ukończona do września 1939 roku lub dopiero zaczynała produkcję.
Inwestycje COP przyczyniły się do przyspieszenia wzrostu gospodarczego, ale także do wzrostu długu publicznego, który szybko rósł.
Można się zastanawiać, czy Polska mogłaby go spłacać przy rosnącym udziale państwowego sektora, który generował niskie zyski lub straty i pochłaniał szczupłe zasoby kapitału.
Z II Rzeczypospolitej możemy być z wielu powodów dumni, jednak nie powinniśmy naśladować błędnej polityki gospodarczej, która była główną przyczyną stagnacji.