Jak inwestować w 2020? Bezpieczna możliwość to crowdfunding
− Mijający rok charakteryzował się wyraźnym zróżnicowaniem sytuacji na rynkach finansowych i przyniósł sporo niespodzianek. Tego typu zjawisk nie zabraknie z pewnością w 2020 roku, choć niektóre tendencje są już obecnie wyraźnie widoczne, a część można ze sporym prawdopodobieństwem przewidzieć – uważa Eryk Lipski, Prezes Crowdy S.A.
Giełdowy schyłek (?)
Jedną ze wspomnianych niespodzianek było bardzo dobre zachowanie giełd krajów najbardziej rozwiniętych, mimo zróżnicowanej ich sytuacji makroekonomicznej.
O ile przekraczające 25 proc. wzrosty indeksów na nowojorskim parkiecie nie stanowią wielkiego zaskoczenia, biorąc pod uwagę wciąż dobrą kondycję amerykańskiej gospodarki, to niemal identyczna skala zwyżki na giełdzie we Frankfurcie może budzić zdziwienie, jeśli spojrzeć na ocierającą się o recesję koniunkturę w Niemczech i mocne spowolnienie tempa wzrostu w całej strefie euro.
− Po tak silnych zwyżkach trudno spodziewać się kontynuacji wzrostu indeksów w kolejnych miesiącach. Tym bardziej, że perspektywy koniunktury gospodarczej nie są optymistyczne. W najlepszym przypadku można oczekiwać stabilizacji sytuacji na głównych światowych giełdach lub niewielkich, sięgających kilku procent zmian ich wartości, przy jednoczesnym dużym prawdopodobieństwie wystąpienia okresów silniejszych spadków – dodaje Eryk Lipski.
Głównymi czynnikami ryzyka pozostają głębsze osłabienia koniunktury gospodarczej, konsekwencje opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię oraz przebieg amerykańsko − chińskich negocjacji handlowych.
Podwyższonego ryzyka należy spodziewać się także na giełdach krajów zaliczanych do rynków wschodzących, a więc również na warszawskim parkiecie. Indeks MSCI Emerging Markets, w sposób syntetyczny obrazujący sytuację na rynkach wschodzących, zyskał w mijającym roku ponad 10%, jednak w jego trakcie ulegał dużym wahaniom.
Podobnego scenariusza, czyli występujących na przemian okresów wzrostów i spadków, należy oczekiwać w 2020 roku. Mimo bardzo dobrej sytuacji gospodarczej, indeksy na warszawskiej giełdzie zachowywały się rozczarowująco. Wskaźniki największych oraz średnich spółek zniżkowały po około 3%. Jedynie wskaźnik najmniejszych firm, mających niewielki udział w giełdowym handlu, rósł o 10%, dorównując MSCI Emerging Markets.
− Nasza giełda od dłuższego już czasu nie spełnia pokładanych przez inwestorów nadziei na zyski i trudno się ich spodziewać w kolejnych miesiącach, biorąc pod uwagę przewidywane osłabienie tempa wzrostu polskiej gospodarki w latach 2020 − 2021.
Rynek akcji pozostaje bardzo wymagający i nagradza jedynie najbardziej doświadczonych i wytrwałych inwestorów, potrafiących dokonywać trafnego wyboru spółek do portfela − podkreśla Eryk Lipski.
Obligacje: nie stracić czy zarobić?
Jednym z najbardziej zaskakujących zjawisk w mijającym roku była zmiana tendencji na światowym rynku obligacji skarbowych. Obawy przed pogorszeniem koniunktury gospodarczej skłoniły amerykańską rezerwę federalną do zmiany swojej polityki pieniężnej i szybkiego przejścia od cyklu podwyższania stóp procentowych − do ich obniżek. W efekcie dość niskie na początku roku ceny obligacji skarbowych poszybowały gwałtownie w górę, powodując spadek rentowności amerykańskich papierów dziesięcioletnich z ponad 3% pod koniec 2018 r. do niemal 1,5% w październiku 2019 roku.
Ta tendencja oddziaływała silnie na sytuację na rynki obligacji w pozostałych krajach, tym bardziej że inne banki centralne, w tym Europejski Bank Centralny, także przystąpiły do łagodzenia polityki pieniężnej.
Była ona mocno odczuwalna także na naszym rynku, mimo że Rada Polityki Pieniężnej stóp procentowych nie zmieniała i zapowiadała ich utrzymywanie na stałym poziomie jeszcze przez długi czas.
Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich obniżyła się z prawie 3% na początku 2019 roku do 1,7% w sierpniu, a więc w skali zbliżonej do spadku rentowności papierów amerykańskich.
Rosnące obawy o kondycję gospodarki spowodowały w wielu krajach europejskich spadek rentowności obligacji do wartości ujemnych. Choć część analityków zakłada możliwość dalszego wzrostu cen obligacji, to potencjał tej tendencji jest już bliski wyczerpania, a ponadto inwestorzy indywidualni mają możliwość korzystania z niej w sposób ograniczony, głównie za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych.
Tego typu fundusze jako jedyne, notowały w ostatnim czasie napływ kapitału klientów, jednak w najbliższej przyszłości zarabianie na obligacjach skarbowych będzie bardzo trudne, a ewentualne zyski znacznie skromniejsze niż do tej pory.
Mądre inwestowanie w 2020 roku
− Polscy inwestorzy i posiadacze oszczędności, poza wymienionymi ograniczeniami i czynnikami ryzyka, w nadchodzącym roku będą musieli zmagać się z negatywnymi konsekwencjami szybko rosnącej inflacji. Daje się ona we znaki już od kilku miesięcy, przekraczając 2,5%, a momentami sięgając nawet 2,9%.
Według większości prognoz ekonomistów, w tym także ekspertów Narodowego Banku Polskiego, tempo wzrostu cen w przyszłym roku jeszcze bardziej przyspieszy. Może ono wynieść średnio 2,8%, a okresowo może przekraczać 3%.
Jednocześnie Rada Polityki Pieniężnej deklaruje utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym, rekordowo niskim poziomie. Taka sytuacja stawia posiadaczy oszczędności w bardzo trudnej sytuacji – podsumował Prezes Crowdy.
I dodał, że w tych warunkach warto zwracać uwagę na alternatywne możliwości lokowania kapitału, charakteryzujące się jednocześnie wysokim poziomem bezpieczeństwa.
− Jedną z nich, dynamicznie rozwijającą się na świecie i zyskującą coraz większe zainteresowanie w Polsce, jest crowdfunding, a szczególnie jego odmiana, jaką są społecznościowe pożyczki dla firm.
Dają one przedsiębiorcom posiadającym obiecujące pomysły dostęp do kapitału, a inwestorom zapewniają satysfakcjonujące stopy zwrotu – przypomniał Eryk Lipski.