Jak F5 chroni siebie i swoich klientów przed cyberatakami?
Jak wyjaśnił ekspert, firma F5 dostarcza narzędzia zabezpieczające różnorodne aplikacje przed cyberzagrożeniami. Są to między innymi strony internetowe, a także aplikacje mobilne czy webowe.
Zasadniczo, to każda metoda wymiany informacji między bankiem a jego klientami podlega ochronie. F5 weryfikuje czy dany użytkownik rzeczywiście jest klientem banku, czy się pod niego podszywa i jest na przykład botem, wykorzystywanym przez grupę przestępczą do ataku typu DDoS.
– Dbamy o to, aby do zasobów aplikacji bankowej dostęp mieli tylko rzeczywiści klienci. Każde rozwiązanie jest dostosowane do potrzeb konkretnej instytucji finansowej. Nie ma standardowego człowieka i dlatego garnitury szyje się na miarę. Dlatego nasze cybernarzędzia za każdym razem są szyte na miarę pod szczególne wymagania banku – tłumaczy Piotr Tkaczyk.
Jak boty udają ludzi?
Eksperci F5 są w stanie podzielić się z bankami swoimi dobrymi praktykami. Podpowiedzieć jakie rozwiązania najlepiej sprawdziły się w innych ekosystemach.
Zagrożenia ciągle ewoluują, dostawcy usług cyberbezpieczeństwa są tego świadomi, ponieważ obserwują tysiące różnych przypadków zagrożeń w sieci. Dzięki temu mają szeroki ogląd sytuacji i mogą automatyzować działania obronne.
– Współczesne ataki zmierzają w kierunku pełnej automatyzacji, dzięki czemu są one z punktu widzenia hakerów bardziej efektywne, szczególnie jeśli dochodzi do ataków z wielu stron. Ataki typu DDoS, czy krążenie w sieci botów starają się symulować zachowania normalnych użytkowników, aby uwiarygodnić się w oczach systemu obrony. Takie zmylenie ułatwia włamanie do systemu i kradzież danych lub zasobów finansowych – dodaje przedstawiciel F5.
Hakerzy mogą próbować zakłócić pracę każdej firmy
Firma F5 posiada wyspecjalizowany zespół ludzi, którzy są w stanie reagować na bieżąco na to, co się dzieje w danym momencie i stwierdzić czy dany atak jest atakiem botów, czy jest to po prostu dobra kampania marketingowa.
Firma posługuje się algorytmami sztucznej inteligencji do zapobiegania cyberatakom. Jakiś czas temu, samo F5 trafiło na celownik cyberprzestępców.
– Atak na naszą infrastrukturę cyfrową był dla nas pewnym zaskoczeniem. Używamy tych samych zabezpieczeń, które oferujemy klientom, dlatego atak został odparty i to pomimo modyfikowania taktyki przez przeciwnika.
Ta sytuacja stanowi dla nas ogromny zasób wiedzy. Dzięki temu możemy pokazać naszym klientom wiarygodne studium przypadku i pokazać, jak przebiegała obrona przed atakiem godzina po godzinie. Nasz przekaz jest prosty. Jeździmy samochodem, który sprzedajemy naszym klientom. Nie używamy żadnych innych narzędzi jak tylko swoje własne – podsumowuje Piotr Tkaczyk.