IT@BANK: Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego o zarządzaniu firmami
Podczas wystąpienia na konferencji IT@BANK Brunon Bartkiewicz, prezes Zarządu ING Banku Śląskiego SA mówił, że instytucje zhierarchizowane nie mają przed sobą przyszłości. Ten model się już nie sprawdza bo: Ma zbyt małą przepustowość generowania idei i rozwiązań. Każda organizacja nakazowo-rozdzielcza, hierarchicznie zbudowana opiera się na tym, że rozkaz dowódcy z góry przepływa w dół organizacji – wyjaśniał prezes ING Banku Śląskiego.
Więcej władzy dla zespołów
W jego opinii zarząd tak zbudowanej firmy nie odbiera właściwych sygnałów z podległych mu jednostek, ani także z zewnętrznych struktur.
Brunon Bartkiewicz uważa, że większych wpływ na funkcjonowanie firmy powinny mieć zespoły znajdujące na niższych poziomach stryktury firmy.
Bo mechanizm musi być taki, żeby odciąć w górę, natomiast rozłożyć decyzyjność na podstawie, na szerokich masach, rzeszach zespołów, które funkcjonują ‒ nie ludzi, lecz zespołów ‒ żeby dać im cząstkę własnej strategii.
I powiedzieć: my chcemy to osiągnąć, taki stan zadowolenia klienta, wzrostu i itd. Proszę opracować nam mechanizmy, jak to zrobić, żeby klient był maksymalnie zadowolony, bo klient zadowolony przyjmie ofertę.
Rewolucja technologiczna wymusza zmiany w zarządzaniu
Prezes ING Banku Śląskiego, że zmiany technologiczne muszą wymusić zmiany w stylu zarządzania. Koszt wytworzenia danego produkty czy danej usługi gwałtownie spada.
Na tym właśnie polega rewolucja technologiczna, że ten koszt gwałtownie spada. W związku z tym przewaga tego, że ja jestem w stanie wytworzyć coś taniej ‒ przestaje być istotna. I zupełnie inne czynniki zaczynają decydować o systemie gospodarczym.
Nie moja zdolność wytworzenia czegoś taniej i w ten sposób uzyskanie przewagi konkurencyjnej, ale bliskość klienta i dostosowania się do tego, czego on w danym momencie potrzebuje – zaznacza rozmówca aleBank.pl
Czytaj także: IT@BANK 2019: jak samodzielnie przeprowadzić transformację we własnej firmie?
Nowa rola prezesa i zarządu
Brunon Bartkiewicz odwołuje się do przykładu banku, którym kieruje:
Ja kiedyś, według myślenia sprzed 20 lat, bym siedział i przeglądał w każdym projekcie: budżet, osiągane cele, czy kwartalne założenia zostały spełnione, czy zasoby są zapewnione itd.
Nikt nie jest w stanie tego robić, nikt nie jest w stanie tego zsynchronizować jako jedna osoba czy jako mały zespół ludzi. Trzeba się pogodzić z faktem, że tak organizacja działa. Trzeba wprowadzić ten ustrukturyzowanych chaos, dać pełnię władzy swoim pracownikom.
W związku z tym najistotniejsze jest to, żeby również wiedzieć, że oni myślą podobnie, że mają taką samą obsesję na punkcie zapewnienia klientowi maksymalnej obsługi, że mają takie samo podejście. Czyli wszystko to, co nazywamy wartościami.
Zmiana sposobu zarządzania firmom nie oznacza, że prezes firmy ma mniej pracy. Wręcz przeciwnie. Brunon Bartkiewicz tak mówi o pracy szefa firmy:
To narzucanie cały czas formuły wartości. Jest to praca o wiele trudniejsza niż praca w systemie nakazowo-rozdzielczym, o wiele trudniejsza.
Ponadto jesteśmy uzależnieni jedni od drugich. W związku z tym praca zarządu jest zupełnie inna. To jest story, to jest narracja, to jest wizja, to jest sprawienie, że ona dociera do każdego pracownika. I to jest szybkie reagowanie, jeżeli w organizacji coś nie działa.
Czytaj także: IT@BANK 2019: jak market place zmieni polską bankowość?