Inwestycje alternatywne: Złoto nadal rozpala wyobraźnię

Złoto towarzyszy nam od zawsze…

To prawda. Dokładniej rzecz biorąc, od 5,5 tys. lat, kiedy to wymianę towarową zastąpił obrót pieniężny. Wybór złota stanowił więc naturalną konsekwencję przejścia do gospodarki pieniężnej. Środkiem płatniczym bywały drogie kamienie, muszelki, sól, a nawet – jak w przypadku Wysp Wielkanocnych – kamienne kręgi. W istocie po dziś dzień wybór pieniądza sprowadza się do spełnienia przezeń kilku podstawowych wymogów, w tej liczbie trwałości. Pieniądz musi być niezniszczalny. Ten warunek spełnia złoto, którego trwałość jest w zasadzie nieskończona. I to bez względu na panujące warunki atmosferyczne, właściwości chemiczne otoczenia czy sposób przechowywania. Dla przykładu złoto zatopione wraz z galeonami na dnie oceanów przetrwało w warunkach wysokiego zasolenia setki lat w niezmienionej postaci, a jego zdolność przetrwania jest mierzona w tysiącleciach. To niepodważalna zaleta!

Pieniądz spełnia jednak w obrocie wiele innych funkcji…

Do podstawowych należy jego podzielność. Tak, by bez względu na ową podzielność stanowił odwzorowanie pewnej ułamkowej części określonej wartości. Ta cecha odróżnia złoto np. od brylantów, stanowiących wprawdzie wartość samą w sobie, lecz ze swej istoty niepodzielną.

Współczesny obrót ze względu na skalę i złożoność nakłada wiele istotnych ograniczeń…

Skoro o ograniczeniach mowa, to paradoksalnie ograniczone zasoby złota stanowią o jego zaletach. W tej mierze chronią skutecznie przed łatwą pokusą manipulowania wartością pieniądza. Tym samym uzyskujemy gwarancję stabilizacji cenowej, co racjonalizuje obrót w ramach systemu pieniężnego. Słowem, sprzyja dyscyplinie polityki monetarnej państwa.