Inwestorzy w Europie liczą na Europejski Bank Centralny
O perspektywach dla akcji europejskich i możliwych decyzjach EBC rozmawiamy z Robertem Ślepaczukiem, Szefem Inwestycji Ilościowych, oraz Markiem Straszakiem, doradcą inwestycyjnym w Union Investment TFI.
Na świecie zakończył się sezon publikacji wyników spółek za III kwartał 2015 r. Jakich wniosków dostarcza nam lektura raportów?
M.S.: Miniony kwartał okazał się najlepszy wśród rynków rozwiniętych dla spółek ze strefy euro. Ich zagregowany wynik r/r poprawił się o 4%, a gdyby wykluczyć sektor energetyczny – o 9%. Dla porównania: zyski amerykańskich spółek za ten sam okres spadły o 5%, a z wyłączeniem sektora energetycznego wzrosły tylko o 2%. Był to pierwszy spadek zysków tamtejszych spółek od 6 lat. To utwierdza nas w przekonaniu, że na rynkach rozwiniętych giełdy europejskie są obecnie najciekawszym kierunkiem dla inwestorów poszukujących zysków z akcji, choć jak zawsze należy mieć świadomość czynników ryzyka, które okresowo mogą generować podwyższoną zmienność.
Co oprócz dobrych wyników przemawia za europejskimi akcjami?
M.S.: Przede wszystkim euro relatywnie słabe do dolara. Pomaga to gospodarkom strefy euro, które opierają się w dużej mierze na eksporcie, np. Niemcom. Ponadto inwestorzy oczekują bardziej ekspansywnej polityki pieniężnej ze strony EBC poprzez zwiększenie bodźca monetarnego bądź obniżkę stopy depozytowej przez bank centralny na posiedzeniu w grudniu lub na początku przyszłego roku. Przypomnijmy, że już teraz jest ona ujemna i wynosi -0,2%, co oznacza, że banki komercyjne muszą płacić za przechowywanie środków na rachunku w EBC. W ten sposób bank centralny stara się pobudzić akcję kredytową skierowaną do gospodarstw domowych oraz małych i średnich przedsiębiorstw.
EBC zapowiada kolejną interwencję od kilku miesięcy. A co, jeśli się rozmyśli?
R.Ś.: Brak komunikatu o zwiększeniu skali luzowania ilościowego po grudniowym posiedzeniu EBC będzie istotnym rozczarowaniem i może wywołać niemałe krótkoterminowe perturbacje na europejskich rynkach. Trzeba pamiętać, że inwestorzy oczekują dalszych działań stymulacyjnych ze strony Europejskiego Banku Centralnego. Obserwowane od października wzrosty indeksów giełdowych to nic innego jak dyskontowanie takiego właśnie scenariusza. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę, że wielkimi krokami zbliża się podwyżka stóp procentowych w USA. Pomimo że inwestorzy zdążyli się z nią oswoić, wszelkie informacje zmieniające prawdopodobieństwo jej wystąpienia wciąż generują zmienność cen różnych klas aktywów.
Źródło: Union Investment TFI