Innowacyjność największym wyzwaniem dla szefów firm technologicznych
Największym wyzwaniem dla prezesów firm, które zgłosiły swój udział do corocznego środkowoeuropejskiego rankingu "Deloitte Technology Fast 50", jest zarządzanie innowacją oraz relacje z klientami. Z kolei to, co pozwala firmie rosnąć to wykwalifikowani pracownicy oraz rozwój produktów. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte, problem z dostępnością, jakością oraz utrzymaniem kadr to główna bariera i największe zagrożenie młodych, dynamicznie rosnących przedsiębiorstw z Europy Środkowej. Nie zmienia to jednak faktu, że jedna trzecia prezesów planuje w tym roku utrzymać tempo wzrostu przychodów w przedziale 26- 50 proc.
Badanie zostało przeprowadzone pomiędzy majem a lipcem 2014 r. Wzięli w nim udział prezesi lub dyrektorzy zarządzający firm, które zgłosiły swój udział do 15. edycji konkursu „Deloitte Technology Fast 50 CE 2014”.1 Wśród ankietowanych znalazły się spółki z Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Chorwacji, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii oraz Węgier.
Aktualnie, zdecydowanie największym wyzwaniem, jakie stoi przed CEO jest zarządzanie innowacją (20 proc.), a w ślad za nią relacje z klientem (16,7 proc.). Na trzecim miejscu znalazło się zarządzanie talentami (14,5 proc.). „Konkurencyjność w gospodarkach globalnych jest oparta o umiejętne wykorzystanie nowych rozwiązań. Innowacyjność na co dzień zakłóca dotychczasowe, rynkowe status quo. Jednocześnie, firmy z Europy Środkowej są na początku tej ścieżki: uczą się jak skutecznie zarządzać cyklem innowacji, jak wypracować równowagę między ambicjami i możliwościami organizacji. To trochę jak wyprawa w nieznane, nieco jak 25 lat temu, gdy liberalizowaliśmy nasza gospodarkę. Innowacyjność przestała być opcjonalna, a CEO, muszą dopracować własne procesy, narzędzia by udźwignąć konkurencyjność w nowym wymiarze. – wyjaśnia Magdalena Burnat-Mikosz, Partner Zarządzająca zespołem Growth and Innovation w Polsce, Deloitte.
Dwa najważniejsze czynniki, które wspierają wzrost, to zdaniem ankietowanych, wykwalifikowani pracownicy (20,5 proc.) oraz rozwój produktów (18,4 proc.). Prezesi podkreślali w swoich ankietach, że dla ich firm charakterystyczna i nieustanna jest „ucieczka do przodu”, którą ogranicza zarówno dostępność wykwalifikowanych pracowników, jak i nieprzewidywalna skuteczność procesu innowacyjnego. Podnoszenie skuteczności sprzedaży i marketingu czy wejście z produktem w odpowiednim momencie na rynek są przez badanych wymieniane zdecydowanie w drugiej kolejności.
Prezesi firm technologicznie innowacyjnych nisko oceniają rolę lidera jako czynnika wnoszącego największy wkład w rozwój ich firm. Silne przywództwo wymienia jedynie niespełna 8 proc. badanych. „Nie oznacza to oczywiście, że nie ma ono znaczenia, ale zdecydowanie nie widać w tym podejściu syndromu Steve’a Jobsa, co może być dobrym sygnałem dla wielu młodych przedstawicieli pokolenia Y pragnących stworzyć własne nowoczesne firmy technologiczne. Nasze badanie wyraźnie pokazało, że odpowiedni ludzie i rozwój produktów są ważniejsze dla rozwoju firmy niż charyzmatyczna osobowość lidera” – mówi Piotr Świętochowski, Dyrektor w Dziale Audytu Deloitte, Lider konkursu w Polsce.
Nic więc dziwnego, że CEO pytani o czynniki wzrostu firmy w najbliższych dwunastu miesiącach ponownie wskazali na wysokiej jakości kadry (17,4 proc.) oraz rozwój obecnych produktów (13,7 proc.). Przyszły wzrost bardziej niż obecny powinien być ich zdaniem wspierany przez ekspansję na nowych rynkach (12,6 proc. wskazań). Młode firmy technologiczne nie planują zbyt intensywnych działań akwizycyjnych. Tylko 2,1 proc. badanych wskazało je jako jeden z trzech najważniejszych czynników wspierających wzrost na najbliższe dwanaście miesięcy.
Jakie największe zagrożenia dla swojego biznesu widzą szefowie firm? Ponownie „wygrał” czynnik ludzki, ponieważ ponad 28 proc. badanych wymienia w tym obszarze dostęp do wykwalifikowanych kadr. Wyniki badań z ostatnich lat pozwalają wnioskować, że zagrożenie związane z kapitałem ludzkim jest permanentne.
„Firmy technologiczne, których rozwój w ostatnich latach był bardzo dynamiczny, borykają się z szeregiem dylematów dotyczących planów na przyszłość. Trzycyfrowe tempo rozwoju, które charakteryzowało je w pierwszych latach działalności, jest praktycznie obecnie nie do utrzymania, gdyż po kilku latach spółki osiągają pewien stopień dojrzałości i oczywiście odpowiednią skalę. Pytanie o scenariusze na przyszłość wydaje się jednym z najbardziej fundamentalnych” – mówi Piotr Świętochowski. Najczęściej szefowie firm technologicznych stawiają na organiczny wzrost – taki scenariusz wskazało 54,7 proc. badanych. W następnej kolejności respondenci wymieniają ekspansję zagraniczną (38,1 proc.) oraz zmiany własnościowe i sprzedaż firmy. Jednak ta odpowiedź została wybrana jedynie przez 3 proc. badanych.
Wciąż jednak młode firmy technologiczne mierzą swój przyszły sukces utrzymaniem wysokiego tempa wzrostu przychodów. Jedna trzecia prezesów deklaruje, że w tym roku utrzyma to tempo na poziomie 26-50 proc. Podobny odsetek odpowiedzi zyskał przedział 11-25 proc. „Osiągnięcie tak wysokiego wzrostu przychodów będzie wielkim osiągnięciem i zakładane plany firm są objawem prawdziwego optymizmu na rynkach Europy Środkowej” – mówi Piotr Świętochowski. Dodatkowo, 17 proc. badanych CEO mówi o spodziewanym wzroście przychodów pomiędzy 50 a 100 proc., a co dziesiąty respondent ma nadzieję, że jego firma podwoi przychody.
Dynamicznie rozwijające się firmy technologiczne z Europy Środkowej chcą zwiększyć (wobec wysokości z 2013 roku) swoje nakłady na badania i rozwój w ciągu najbliższego roku/dwóch – takie deklaracje składa 52,3 proc. badanych prezesów. Wydatki na B+R chce utrzymać na tym samym poziomie 46,2 proc. Interesujące jest to, że żadna z firm nie planuje obniżenia inwestycji w innowacje, podczas gdy w badaniu największych firm innowacyjnych, które Deloitte przeprowadził w lipcu br., 6 proc. firm z Europy Środkowej deklarowało taki plan.
„Wzrost nakładów na B+R jest odzwierciedleniem wagi przykładanej do nowych miar konkurencyjności globalnej. Jednocześnie, warto zwrócić uwagę na to, że ankietowani najczęściej finansują te wydatki z własnych środków, nie korzystając z funduszy strukturalnych. Prawdziwa innowacyjność boi się mało elastycznych ram pomocy publicznej (funduszy UE), tymczasem w Polsce (inaczej niż w pozostałych krajach regionu) nadal nie wprowadzono skutecznie podatkowych instrumentów wsparcia dla przedsiębiorców angażujących swoje zasoby w realizację projektów badawczo- rozwojowych” – podsumowuje Magdalena Burnat-Mikosz.
Źródło: Deloitte