Innowacje płatnicze w polskim systemie bankowym
dr Przemysław Barbrich
Jesteśmy w tym względzie liderem, a katalog funkcjonalności towarzyszących zarządzaniu naszymi pieniędzmi ulega systematycznemu rozszerzeniu w postępie geometrycznym. Nie brak takich, którzy twierdzą, że w obecnych realiach barierę dynamicznego rozwoju stanowią nie technologia czy nakłady finansowe konieczne dla dalszej rozbudowy systemów IT, lecz ład regulacyjny – na poziomie krajowym, a zwłaszcza prawa wspólnotowego. Taki pogląd, co postaramy się wykazać, nie znajduje uzasadnienia, bowiem żywiołowemu rozwojowi technologii i rozwiązań płatniczych musi niezmiennie towarzyszyć troska o bezpieczeństwo depozytów, ochronę danych osobowych i innych określanych jako wrażliwe, wreszcie ujmowanie procesów, którymi bank zarządza w imieniu klienta w ramy pozwalające czynić je klarownymi, przejrzystymi i zrozumiałymi dla klienta. Tym bowiem, co stanowi warunek konieczny funkcjonowania systemu bankowego, niezmiennie pozostaje zaufanie. To ono przecież sprawia, że powierzamy nasze pieniądze, dochody, a niekiedy środki wypracowane przez pokolenia wyspecjalizowanej instytucji finansowej, jaką jest bank.
Omawiana problematyka jest o tyle złożona, że w warunkach dynamicznego rozwoju usług finansowych i coraz bardziej wyrafinowanych instrumentów i narzędzi składających się na inżynierię finansową, rośnie rola szeroko pojmowanej edukacji finansowej, która przygotuje klienta do świadomego korzystania z oferty rynkowej, przy jednoczesnej świadomości związanych z tym ryzyk. Świadomość tej odpowiedzialności towarzyszy bankowcom, stąd szereg inicjatyw składających się na sektorowy projekt edukacyjny znany pod nazwą „Bankowcy dla edukacji”, który przybliżamy w syntetycznej, z uwagi na rozmiary tego opracowania, formie. Klamrę i puentę raportu stanowią wypowiedzi liderów środowiska, osób o uznanym dorobku w omawianej dziedzinie dotyczące dnia dzisiejszego i perspektyw płatności w polskim systemie bankowym. Sądzimy, że nasze opracowanie spotka się z życzliwym przyjęciem.
Innowacje płatnicze w polskim systemie bankowym
Determinanty zmian rynkowych i ich wpływ na zachowania klientów
Rewolucja technologiczna i jej naturalny wpływ na rozwój interaktywnych kanałów komunikacji wpłynęły bezpośrednio na zachowania klientów, a tym samym na zmianę modelu biznesowego polskiej bankowości. Co więcej, banki nie były jedynymi, ani nawet wiodącymi uczestnikami tego procesu, by wymienić tylko Facebook czy Google. W efekcie pojawiło się realne niebezpieczeństwo sprowadzenia banków do roli pośredników transakcyjnych i dostawców kapitału. Stawką w tej grze, do której włączyły się stopniowo telekomy i fintechy, było przejęcie naszych prywatnych finansów. Adekwatną odpowiedzią okazało się wzmocnienie roli i znaczenia wdrożenia innowacji w bankowym biznesie. Początkową rolę wsparcia zastąpiło wpisanie w bankowe DNA rozwiązań informatycznych.
Wagę i potencjał wzrostu tego rynku, oceniane na 30%, doceniły banki – założyciele Polskiego Standardu Płatności – operatora systemu płatności mobilnych BLIK. Bez wątpienia na pomyślny start projektu wpływ miał fakt, że w momencie startu banki tworzące alians obejmowały zasięgiem swego działania 60% rynku usług finansowych w Polsce. Już samo to tworzyło realną alternatywę dla wszechobecnych w naszych warunkach płatności gotówkowych.
Jak wspomniano, w obecnych realiach to klienci, ich oczekiwania i potrzeby, a także preferencje wyznaczają kierunek rozwoju bankowego biznesu. Pokolenie cyfrowe, zwane też generacją Y, wyznacza standardy w zakresie dostępności, wygody i standardu świadczonych usług. To powoduje nowe wyzwania w zakresie zarządzania ryzykiem i stawia na porządku dziennym kwestie składające się na cybersecurity. Ten stan rzeczy sprawia, że przed menedżerami stoją nowe wymagania i konieczność godzenia sprzecznych niekiedy kompetencji i funkcjonalności: szybkość versus bezpieczeństwo transakcji czy weryfikacja klienta versus ochrona danych. Paradoksalnie starzenie się społeczeństwa odwróciło trend rozwojowy tradycyjnej bankowości transakcyjnej – to wnuczek uczy dziadka bankowości internetowej, a laptop czy tablet zastępują wizytę w bankowym oddziale.
Po pierwsze technologia
Jak wynika z cyklicznie prowadzonego badania IBM C-suite, prezesi banków konsekwentnie od pięciu lat wśród czynników wpływających na warunki funkcjonowania na rynku na pierwszym miejscu wymieniają technologię. Stanowi ona bowiem nie tylko część infrastruktury koniecznej do skutecznego wdrażania strategii biznesowej, ale umożliwia kreowanie i realizację nowych modeli biznesowych. W efekcie coraz wydajniejszych kanałów komunikacji, wielokanałowość – zwana w literaturze przedmiotu omnichannel – staje się powszechnie obowiązującym standardem pozwalającym w skali masowej skutecznie reagować na zindywidualizowane potrzeby klienta.
Po drugie regulacje
W reakcji na wydarzenia roku 2008 mamy do czynienia ze zjawiskiem określanym niekiedy jako tsunami regulacyjne. Nie jest naszym zadaniem weryfikacja trafności tej formy postępowania organów nadzorczych. Dość powiedzieć, że odpowiedzią na zagrożenia o zasięgu globalnym była Bazylea III i jej europejskie rozwinięcie – dyrektywa CRD IV i rozporządzenie CRR, a na gruncie krajowym gwarancje depozytowe i dokapitalizowanie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, kolejne rekomendacje nadzorcze, w tym dotyczące obszaru IT, wreszcie konsolidacja mniejszych graczy rynkowych. Wszystkie te wymogi zaowocowały koniecznymi oszczędnościami i optymalizacją rozwiązań w sferze organizacji, wsparcia procesów biznesowych, wreszcie architektury IT.
Polska poligonem innowacyjnych wdrożeń
Jakość i bezpieczeństwo oferowanych usług stanowią w Polsce uzasadniony powód do zadowolenia. W odróżnieniu od poziomu ubankowienia, relacji sumy bilansowej sektora do PKB, jak też relacji kredytowania gospodarki/PKB, lokującej nas w ogonie wspólnotowego peletonu. Wobec dobrego skapitalizowania sektora bankowego i jego stabilności, które czynią nas regionalnym liderem, staliśmy się dogodnym polem doświadczalnym w zakresie innowacyjnych rozwiązań i produktów. Jeszcze w latach 90. ubiegłego stulecia Polska dynamicznie rozwinęła rynek kart płatniczych, równie szybko wypartych przez karty zbliżeniowe. Obok wysiłków środowiska źródłem sukcesu w tym przypadku okazała się otwartość klientów na zmianę, zwłaszcza w grupie coraz liczniej wkraczającego na rynek pokolenia urodzonego już po transformacji ustrojowo-gospodarczej w naszym kraju. W efekcie dla pokolenia Y to smartfon stanowi centrum zarządzania osobistymi finansami, a rzadko kiedy jego przedstawiciele wiedzą, gdzie znajduje się siedziba banku, który sprawuje pieczę nad ich aktywami.
Jak płatności mobilne zmieniły rynek
Istotę usług bankowych dla wielu klientów stanowi pewność obrotu, łatwość dostępu do transferów wartości pieniężnych i wygoda operacji. W warunkach powszechności dostępu do internetu, coraz mniej bowiem jest na terenie kraju obszarów wykluczenia cyfrowego, telefon zaś umożliwia realizację preferencji klienta. W sytuacji gdy rozwój technologii, obok nowych możliwości, otwiera ekspozycję na nieznane wcześniej ryzyka, telefon – rzecz z samej swojej natury osobista – wzmacnia subiektywne poczucie bezpieczeństwa. Producenci smartfonów nie ustają w wysiłkach na rzecz upraszczania dostępu do muzyki, serwisów informacyjnych i zakupowych oraz wszelkich innych usług. To one wyznaczają poziom oczekiwań klientów banków odnośnie dostępu do aplikacji bankowości mobilnej – poczynając od jej pobrania, przez rejestrację w systemie, sprawność działania, po możliwości płatnicze, w tym na platformach zakupowych.
Potencjał wzrostu obrazują dwie wartości – 80% dorosłych Polaków posiada rachunek bankowy i statystycznie rzecz ujmując, na każdego z nich przypada 1,5 telefonu. Taki wskaźnik odpowiada średniej na świecie, niezależnie od poziomu ubankowienia. Jeśli zważyć, że 85% posiadaczy kont bankowych w Polsce ma karty płatnicze, ale tylko połowa korzysta z nich regularnie, jasnym się stanie, dlaczego 82% wszystkich płatności przypada na gotówkę. Dla niższych płatności do kwoty 20 PLN, stanowiących 40% ogółu płatności detalicznych, wskaźnik ten jeszcze rośnie, gdyż 95% z nich realizujemy gotówkowo. Im wyższe płatności, tym większa skłonność do płacenia kartą, a przecież telefon chronimy równie pieczołowicie. Co więcej, liczba telefonów przekracza liczebność naszej populacji. Ostrożne szacunki mówią o 25 milionach posiadaczy telefonów w wieku powyżej 10 lat, z czego 2 miliony to osoby prowadzące własną działalność gospodarczą. Oznacza to łatwy dostęp do wykonania lub odbioru dowolnej płatności w systemie P2P. Gdy dodać do tego sieć akceptacji oraz relacje B2B w obszarze działania małych i mikro przedsiębiorstw uzyskamy potencjał porównywalny ze sferą obrotu gotówkowego. Barierę stanowi sieć akceptacji obejmująca 35% rynku.
System Płatności Mobilnych BLIK
Potencjał płatności mobilnych docenili wiodący gracze na rynku bankowym. W 2013 roku Alior Bank, Bank Millennium, Bank Zachodni WBK, mBank, ING Bank Śląski i PKO Bank Polski zawarły porozumienie zmierzające do stworzenia zintegrowanej infrastruktury płatności mobilnych, przy optymalizacji kosztów prac projektowych i wdrożeń. Sygnatariusze porozumienia nowego standardu autoryzacji rozliczeń zadeklarowali otwartość na innych uczestników rynku – banki i agentów rozliczeniowych. Przystąpienie do projektu w październiku 2013 roku Krajowej Izby Rozliczeniowej – instytucji prowadzącej rozrachunki w systemie Elixir i Express Elixir, obsługującej reklamacje w ramach Systemu Ognivo oraz infrastrukturę teleinformatyczną niezbędną dla obsługi płatności mobilnych (SPM) – przyspieszyło budowę systemu.
Już w listopadzie roku następnego Polski Standard Płatności uzyskał zgodę Prezesa Narodowego Banku Polskiego na prowadzenie Systemu Płatności BLIK. Formalną podstawę jego działania stanowi art.16 ust. 1 Ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 roku o ostateczności rozrachunku w systemach płatności i systemach rozrachunku papierów wartościowych oraz zasadach nadzoru nad tymi systemami (Dz.U. z 2001 r. nr 123 poz. 1351), znowelizowanej następnie Ustawą z dnia 27 stycznia 2012 r. o zmianie ustawy o ostateczności rozrachunku w systemach płatności i systemach rozrachunku papierów wartościowych oraz zasadach nadzoru nad tymi systemami, ustawy o niektórych zabezpieczeniach finansowych oraz ustawy – Prawo upadłościowe i naprawcze (Dz.U. z 2012 r. poz. 173).
Rola Polskiego Standardu Płatności sprowadza się do zapewnienia sprawnego funkcjonowania systemu, którym zarządza. Dostęp zapewniają otwarte, adekwatne i wykluczające wszelką dyskryminację warunki uczestnictwa. Ograniczenia uczestnictwa wynikają z warunków ochrony przed ryzykiem operacyjnym, rozrachunkowym i biznesowym oraz konieczności ochrony bezpieczeństwa operacyjnego i finansowego systemu płatności. Interoperacyjność systemu nie narzuca jego uczestnikom ograniczeń natury prawnej czy z tytułu uczestnictwa w innych systemach płatności.
Mechanizm autoryzacji wykorzystuje jednorazowe, zindywidualizowane kody, generowane za pomocą aplikacji mobilnej instalowanej w telefonie bądź innym urządzeniu mobilnym użytkownika. Autoryzacji każdorazowo dokonuje wydawca instrumentu płatniczego, a generowane kody mają zastosowanie w odniesieniu do autoryzowania transakcji realizowanych za pośrednictwem terminali POS, mPOS, ATM, WEB, kas fiskalnych i innych urządzeń stosowanych przez akceptantów.
Realizacja transakcji w systemie BLIK następuje pomiędzy posiadaczem aktywnej aplikacji mobilnej wydanej przez bank wydawcę i akceptantem obsługiwanym przez agenta rozliczeniowego. Zaletą rozwiązania jest możliwość instalowania w telefonie większej liczby aplikacji mobilnych oraz brak konieczności posiadania w urządzeniu karty SIM. Można również wykorzystać tablet z dostępem do internetu. Po zainstalowaniu aplikacji w urządzeniu bank wydawca rejestruje ją w Systemie PSP, nadaje unikatową identyfikację, tworząc rodzaj mobilnego konta. Obok opcji dokonywania płatności aplikacja mobilna zapewnia dostęp do informacji o stanie środków, historię transakcyjną, a nawet geolokalizację. Tym samym użytkownik może uzyskać informacje o dyslokacji najbliższych bankomatów, punktów akceptacji oraz adresów i godzin, w jakich są dostępne. Autoryzację zapewniają generowane sześciocyfrowe kody mające identyfikować użytkownika przez wydawcę na podstawie podanego kodu SPM.
Autoryzując operację, wydawca bierze na siebie odpowiedzialność za rozliczenie transakcji, co nie zamyka drogi reklamacyjnej czy możliwości anulowania przez agenta lub PSP. Rozliczeń i rozrachunku dokonuje się w dwustronnym modelu sesyjnym. Dla każdego uczestnika systemu, w ramach rozliczenia sesji, ustalana jest jego zbiorcza pozycja względem SPM. Wykorzystując dane wygenerowane w systemie rozliczeniowym, przygotowuje się zbiorcze dane dla uczestników systemu oraz zbiory rozrachunku w systemie Elixir, dokonywane poprzez rachunki banków w NBP w ramach systemu Sorbnet2. Gwarancja rozrachunku to twardy rdzeń wdrożonego systemu. Praktyka dopuszcza stosowanie zabezpieczeń w formie depozytów, ale najpewniejszy instrument stanowi loss sharing, stanowiący zobowiązanie uczestników Systemu BLIK do solidarnego pokrycia zobowiązań wydawcy, który nie może ich zrealizować.
Dlaczego płatności mobilne
Atuty bankowości mobilnej, obok skutecznych rozliczeń, to swobodny dostęp do bazy klientów posiadających rachunki bankowe, sprawna technologia (internet i smartfon) – niezależna od producentów telefonów i operatorów sieci komórkowych. Choć gotówka nadal dominuje w obrocie, to częściej niż telefonu nie mamy przy sobie pieniędzy. Banki konkurują ze sobą poprzez aplikacje dedykowane płatnościom mobilnym, co leży w interesie klientów. Otwarte uniwersalne systemy stanowią szanse na ich powszechne zastosowanie. BLIK, który rozpoczął działalność 9 lutego 2015 roku, tylko w pierwszym miesiącu działania pozyskał z górą 500 tys. użytkowników, by w trzecim kwartale 2017 roku wzrosnąć o 700 tys. i osiągnąć liczbę 5,2 miliona użytkowników.
Bank 3.0
Accenture, globalny doradca pracujący dla instytucji finansowych, definiuje bank naszych czasów jako rewidujący ofertę produktową, model dystrybucji i dokonujący rewolucji cyfrowej. Koncentracja na kliencie (Customer Centricity), opracowanie nowych modeli biznesowych (New Business Models) i wielokanałowość dystrybucyjna (Omnichannel Distribution) to proces tyleż wieloetapowy, co złożony.
Holistyczne podejście i wielość kanałów dystrybucji to postulat, który po raz pierwszy sformułowano w latach 60. minionego stulecia, ale dopiero rozwój nowoczesnych technologii cyfrowych sprawił, że banki nie tylko wykorzystały wynikające stąd szanse, ale sprostały wymaganiom pokolenia millenialsów, które realizuje płatności online w systemach PayPal, PayU, mobilnego Sky Cash a nawet wirtualną walutą – bitcoinami. Na polskim rynku bankowym, w wyniku organizacji omnikanałowego modelu dystrybucji, udało się obronić stan posiadania – a to dzięki większej koncentracji na kliencie i jego potrzebach. Nie oznacza to rezygnacji z tradycyjnych usług opartych na modelu statystycznym, jednak bardziej dynamiczne bankowanie interakcyjne to potencjał dalszego generowania przychodów sektora. Coraz częściej wielokanałowość zastępowana jest omnikanałowością, rozumianą jako różnorodność komunikacji pomiędzy klientem a bankiem. W efekcie klient wszędzie ma dostęp do wszystkich produktów banku w warunkach płynnego przechodzenia operacji pomiędzy kanałami. Proces zainicjowany w urządzeniu mobilnym możemy kontynuować na stronie bankowości transakcyjnej, przez call center, a nawet w placówce.
Płatności elektroniczne
Powszechną praktyką jest dokonywanie płatności za pośrednictwem kart debetowych i kredytowych. W ślad za tym ulegają zmianie przepisy krajowe i unijne mające sprzyjać integracji i efektywności funkcjonowania rynku usług płatniczych. Dotyczą obowiązku informacyjnego, ochrony klienta, a także uprawnień nadzoru. Mimo to nie brak luk prawnych w kwestiach odpowiedzialności uczestników procesu w przypadku operacji transgranicznych, wynikających stąd kosztów i opłat interchange. Dlatego banki nie ustają w wysiłkach na rzecz dalszego stabilizowania systemu, przy jednoczesnym dążeniu do coraz większej mobilności i efektywności. Sprzyja temu również stałe doskonalenie systemów bezpieczeństwa i zapewnienie ciągłości procesów gwarantujących klientowi nieskrępowany dostęp do produktów i usług bankowych.
Z najnowszego badania Izby Gospodarki Elektronicznej i Mobile Institute „Portfel Polaka 2017” jasno wynika, że najczęściej wykorzystywaną przez naszych rodaków metodą płatności jest obecnie karta płatnicza, którą wybrało jako dominującą 38% respondentów. Gotówką częściej płaci jedynie co czwarty badany (27%).
17% internautów nie potrafiło określić, jakiej metody używają częściej, co sugeruje że korzystają z obu form w podobnym wymiarze. Nie dość tego. Z badania wynika, że płatność kartą dominuje wśród osób w wieku 45-54 lata, a banknotów i bilonu częściej używają Polacy w wieku 25-34 lata (30%).
Skończyły się również dni, kiedy to portfele mieliśmy wypełnione banknotami. Dzisiaj najczęściej nosimy przy sobie tylko kilkadziesiąt złotych (36%), a blisko 1/4 spośród nas (24%) w ogóle nie nosi gotówki przy sobie. Co ciekawe, z badania wynika, że najczęściej to mieszkańcy wsi rezygnują z posiadania jej w portfelu.
Polacy akceptują płatności elektroniczne
I coraz częściej ich dokonują. Czyni tak regularnie 46% rodaków. Najpowszechniejszym produktem pozostaje internetowe konto bankowe, które wskazało 36% badanych, 35% korzysta z karty płatniczej, a 29% z platform typu PayU czy PayPal. Co piąty badany wskazał produkty typu BLIK, IKO i PeoPay – tak przynajmniej donosi raport „Płatności cyfrowe 2016”. Dowodzi on, że klienci preferują rozwiązania praktyczne. Wybierają szybkość i wygodę, co oznacza otwartość na nowinki technologiczne.
Według ekspertów, rozwojowi płatności cyfrowych sprzyjają:
- istniejące w Polsce otoczenie regulacyjne;
- zwiększający się poziom innowacyjności;
- rosnąca dostępność infrastruktury płatniczej.
Karta to potęga
Większość wniosków z raportów „Portfel Polaka 2017” i „Płatności cyfrowe 2016” potwierdzają dane Narodowego Banku Polskiego. Z cyklicznego, przeprowadzanego co trzy lata, badania „Postawy Polaków wobec obrotu bezgotówkowego” wynika, że na przestrzeni ostatnich siedmiu lat odnotowano znaczny wzrost płatności dokonywanych kartami. Wzrosła liczba osób chętnie i często korzystających z tej formy zapłaty.
Wzrosły również deklaracje częstotliwości płacenia kartą w miejsce gotówki – obecnie 61% respondentów deklaruje częstsze płacenie kartą niż gotówką (w 2013 roku było ich 51%, a w roku 2009 – 36%). Odnotowano również ponad dwukrotny wzrost liczby osób częściej wybierających formę płatności kartą w miejsce gotówki (z 10% w 2009 roku, poprzez 12% w roku 2013, aż po 24% w 2016 roku).
Odnotowano wyraźny wzrost transakcji dokonanych kartą w przypadku zakupów do kwoty 50 PLN. Przedział pomiędzy płatnościami gotówkowymi a bezgotówkowymi uległ znaczącej redukcji, do poziomu około 10 złotych. To zapewne efekt rosnącej popularności kart zbliżeniowych. W porównaniu z danymi z roku 2013 znaczący jest wzrost odsetka osób dokonujących płatności zbliżeniowych, jak i częstotliwości korzystania z nich. Zwolennicy tej metody wybierają ją zamiast tradycyjnej płatności z użyciem numeru PIN.
Użytkownicy kart deklarują, że częstszemu ich użyciu sprzyjałyby atrakcyjniejsze warunki cenowe w przypadku płacenia kartą. Na drugim miejscu badani wskazali czynniki funkcjonalne, wynikające z możliwości płacenia w dowolnej lokalizacji miejscach bez ograniczeń kwoty minimalnej.
Z analizy danych zebranych przez Narodowy Bank Polski wynika, że wśród czynników sprzyjających korzystaniu z obrotu kartowego uwarunkowania demograficzne tracą na znaczeniu. Osoby starsze nadal, choć teraz już rzadziej, korzystają z obrotu gotówkowego, ale granica ta uległa przesunięciu i obecnie tę formę chętniej wybierają osoby powyżej 65. roku życia. NBP odnotował, że także emeryci i renciści, choć deklarują dyskomfort w razie braku gotówki, również stopniowo potwierdzają rosnącą otwartość na obrót bezgotówkowy.
Z badań banku centralnego wynika, że Polacy coraz chętniej i liczniej korzystają z komputera (wzrost z 64% w 2009 roku, poprzez 70% w roku 2013, po 74% w 2016 roku), a także z internetu – zwiększa się liczba będących online minimum kilka dni w tygodniu (z 81% w roku 2009, przez 89% w 2013 roku, do 94% w roku 2016). Dzieje się tak również dlatego, że coraz powszechniej korzystamy z elektronicznych form płatności. Wśród osób dokonujących zakupów przez internet stwierdzono znaczny wzrost płacących za sprawunki kartami (do 50% – z 37% w poprzednich badaniach).
W roku 2016 mniej badanych, w porównaniu do lat poprzednich, opłacało rachunki osobiście. „Zmniejszenie odsetka osób płacących rachunki osobiście może być powiązane ze zmianami w metodach ich opłacania – obecnie najpowszechniejszą formą jest przelew przez internet, przez co prawdopodobnie w wielu gospodarstwach domowych obowiązek ten przejęła jedna osoba” – napisano w raporcie.
Autorzy podkreślają wyraźny wzrost częstotliwości korzystania z bezgotówkowej formy płatności za rachunki (via internet) – z 41% w 2009 roku, przez 55% w roku 2013, po 63% w 2016 roku. W tym samym czasie obniżyła się ilość gotówkowych form opłacania rachunków. Jeszcze w 2009 roku 73% Polaków deklarowało okazjonalne dokonywanie płatności za rachunki za pośrednictwem poczty, w 2016 roku już tylko 47%, z czego 24% często. Również w roku 2009 aż 72% respondentów deklarowało przewagę gotówkowej formy płatności (versus 28% – bezgotówkowej), tymczasem w 2013 było ich już tylko 49% (versus 51% – bezgotówkowej). W 2016 roku odnotowano wyraźną przewagę form bezgotówkowych: 57% badanych płaciło bezgotówkowo, zaś 43% respondentów dokonywało opłat gotówkowo.
Terminale zmieniają urzędy
Polski system płatniczo-rozliczeniowy od lat już uchodzi za wzór do naśladowania dla zaawansowanych technologicznie gospodarek świata. Mimo to w kraju wciąż łatwo wskazać obszary upartej dominacji gotówki. Pośród tych białych plam na bezgotówkowej mapie Polski czołowe miejsce zajmują placówki administracji publicznej. Działania podjęte w ostatnich miesiącach przez rząd mają na celu umożliwienie płatności elektronicznych w każdym urzędzie – i to w nieodległej już perspektywie.
Czy w dobie powszechnego wykorzystywania bankowości elektronicznej, mobilnych aplikacji i bijących rekordy popularności rozlicznych platform płatniczych ma uzasadnienie dążność do akceptacji kart w kasach urzędów? Odpowiedź wydaje się oczywista, również z uwagi na koszty obsługi kasowej, które ponosimy wszyscy bez wyjątku, także ci, którzy nie bywają w urzędach.
Stacjonarny punkt płatności obsługujący też rozliczenia bezgotówkowe okazuje się niezastąpiony w rozmaitych sytuacjach kryzysowych. Wichura, która jakiś czas temu spustoszyła obszar Borów Tucholskich i znaczną część Pomorza, odcięła setki mieszkańców od sieci, zrywając przewody energetyczne oraz telekomunikacyjne. Kataklizm nie oszczędził bankomatów, przez co utrudnione stało się nawet podjęcie gotówki celem uregulowania podatków i opłat lokalnych w wyznaczonym czasie. Takie uchybienie terminom wiązać się może z przykrymi konsekwencjami dla płatnika – poczynając od odsetek karnych, poprzez niemożność wzięcia udziału w przetargu czy wygaśnięciu ochrony ubezpieczeniowej, po utratę zezwolenia na prowadzenie określonych rodzajów działalności gospodarczej.
Zapłata podatku bezpośrednio w okienku przy użyciu karty czy telefonu daje stuprocentową pewność prawidłowego adresowania i identyfikacji zobowiązania, co w przypadku płatności w innej formie nie zawsze jest oczywiste i otwiera pole do niezawinionego przez interesariusza błędu. Konsekwencją pozornie niegroźnej pomyłki – czy to w postaci wyboru niewłaściwego konta organu podatkowego, czy też nieprawidłowego opisu zobowiązania (a w większości bankowych systemów transakcyjnych opis ten należy wybrać z listy mniej lub bardziej zrozumiałych skrótów) – jest z reguły konieczność wizyty w urzędzie skarbowym i złożenie korekty deklaracji lub innych wyjaśnień.
Nie należy zapominać i o tym, że w wielu przypadkach załatwienie czynności urzędowej i tak związane jest z osobistą wizytą w urzędzie, zaś kwota należności wyliczana jest na miejscu przez referenta prowadzącego sprawę. W takim przypadku płatność kartą w kasie jest rozwiązaniem nieporównanie prostszym i mniej czasochłonnym od dokonania przelewu i konieczności ponownej wizyty w urzędzie celem uzupełnienia dokumentacji o potwierdzenie dokonanej zapłaty. Do tych wszystkich argumentów dochodzi przesłanka natury pragmatycznej. Administracja publiczna, nakłaniająca mały i mikro biznes do płatności bezgotówkowych, nie powinna zarazem pozostawać ostoją tradycyjnych form płatności.
POS w urzędzie – zysk dla klienta i samorządu
W najbliższych latach akceptacja elektronicznych instrumentów płatniczych powinna objąć wszystkie bez wyjątku placówki administracji rządowej i samorządowej w Polsce – zapowiada Ministerstwo Rozwoju. W opublikowanym w czerwcu ubiegłego roku rządowym programie „Od papierowej do cyfrowej Polski” wprowadzenie obsługi płatności bezgotówkowych w jednostkach administracji publicznej i sądach oraz możliwość bezgotówkowego uiszczania mandatów za wykroczenia prowadzącemu sprawę funkcjonariuszowi zyskała priorytet. Równie ważne zadanie stanowi edukacja interesantów w zakresie korzystania z nowych form płatności w urzędach.
Autorzy programu postawili sobie ambitne zadanie: wprowadzenie płatności kartą w instytucjach publicznych ma sprawić, że aż 90% transakcji w urzędowych kasach dokonywanych będzie elektronicznie, podczas gdy obecnie jedynie co dziesiąta płatność realizowana jest przez terminal. Upowszechnienie nowoczesnych form zapłaty w placówkach samorządowych, sądach czy urzędach skarbowych skutkować ma zwiększeniem komfortu i jakości obsługi interesanta, ale także obniżeniem ponoszonych przez administrację publiczną kosztów obsługi gotówki z 1% PKB do wartości dwukrotnie mniejszej.
Ważne wsparcie
Podstawą realizacji tak ambitnego i złożonego projektu stało się porozumienie zawarte jeszcze w roku 2016 pomiędzy resortem rozwoju i Krajową Izbą Rozliczeniową. Podjęcie współdziałania pozwoliło na wypracowanie komplementarnego programu wdrażania płatności elektronicznych we wszystkich jednostkach administracji publicznej, od urzędów wojewódzkich i marszałkowskich, poprzez starostwa powiatowe, po jednostki organizacyjne podlegające wójtom, burmistrzom i prezydentom miast. Program, który zainaugurowano nomen omen 1 kwietnia 2017 roku przewiduje w perspektywie możliwość uruchomienia płatności bezgotówkowych w jednostkach policji. „Płatności te będą dokonywane przez terminale płatnicze lub poprzez bankowość mobilną z wykorzystaniem usługi WebPOS Paybynet” – zapisano w opracowanym przez Ministerstwo Rozwoju dokumencie, omawiającym założenia ambitnego programu.
Inicjatywa realizowana przez rząd we współpracy z Krajową Izbą Rozliczeniową ma być również neutralna, gdy idzie o skutki finansowe – zarówno dla samorządów, jak i pozostałych interesariuszy. „Urząd nie będzie obciążany opłatami z tytułu korzystania z terminala lub terminali, ani za obsługę realizowanych płatności dokonywanych w ramach programu. Również klienci urzędu, dokonujący płatności z wykorzystaniem terminala POS nie będą ponosić opłat za dokonanie transakcji realizowanych w ramach programu” – akcentują eksperci KIR.
W myśl założeń programu, możliwość instalacji dwóch bezpłatnych terminali w jednej placówce zyskają urzędy wojewódzkie oraz urzędy samorządowe w miastach i gminach liczących powyżej 10 tys. mieszkańców. Pozostałe organy władzy lokalnej, czyli urzędy marszałkowskie, starostwa powiatowe oraz włodarze mniejszych miast i gmin będą dysponowali jednym terminalem płatniczym. Urządzenia te zostaną wyposażone w funkcje pozwalające na korzystanie z nowoczesnych instrumentów płatniczych, takich jak aplikacje mobilne BLIK oraz płatności zbliżeniowe, również realizowane z zastosowaniem technologii NFC oraz HCE.
Możliwość wyboru
Żadnych ograniczeń nie przewidziano natomiast jeśli chodzi o darmowy dostęp do usługi WebPOS Paybynet, pozwalającej na dokonanie zapłaty „na miejscu” przy użyciu mobilnych aplikacji BLIK lub PeoPay. „W przypadku tego rozwiązania, uruchamianego w przeglądarce internetowej na komputerze w urzędzie, liczba komputerów, na których może on zostać uruchomiony nie jest w żaden sposób ograniczona” – czytamy w materiałach informacyjnych Krajowej Izby Rozliczeniowej, której przypadła w udziale rola dostawcy tej usługi. Warto również podkreślić, że obydwa produkty, czyli terminal i WebPOS Paybynet, dostarczane będą na podstawie odrębnych umów. Zainteresowany urząd będzie mógł zatem zapewnić jedynie płatności kartowe, mobilne bądź też obydwie formy zapłaty – wszystko w zależności od zapotrzebowania na danym obszarze.
Zgodnie z założeniami zawartymi w programie „Od papierowej do cyfrowej Polski”, elementem inicjatywy realizowanej przez resort rozwoju i KIR są również działania edukacyjne i popularyzujące nowe możliwości zapłaty w jednostkach samorządu terytorialnego. Za ten obszar odpowiada partner społeczny projektu, czyli Fundacja KIR na rzecz Rozwoju Cyfryzacji „Cyberium”. „Partner społeczny odpowiedzialny jest za wsparcie edukacyjne programu oraz pozyskiwanie środków na jego realizację. Środki na realizację programu pochodzić będą z darowizn dokonywanych dla Fundacji na rzecz Rozwoju Cyfryzacji „Cyberium”przez KIR oraz przez inne podmioty” – poinformował resort rozwoju.
W jakim stopniu bezpłatne terminale płatnicze mogą wzbudzić zainteresowanie samorządów? Według informacji przedstawionych w kwietniu bieżącego roku przez resort rozwoju, odzew jest spory. Po trzech miesiącach funkcjonowania nowej usługi Krajowa Izba Rozliczeniowa przyjęła wnioski od przeszło 600 placówek, z czego do realizacji zakwalifikowano 350 urzędów. W początku III kwartału 2017 roku płatność kartą można było zrealizować w 219 instytucjach samorządowych, a 129 kolejnych urzędów akceptowało także zapłatę BLIKIEM lub PeoPay z wykorzystaniem usługi WebPOS Paybynet. Według danych KIR, instalacja nowych urządzeń umożliwiła akceptację płatności na kwotę niespełna 4 milionów złotych. Miesiąc później liczba placówek wdrażających nowe rozwiązanie zwiększyła się o 150 urzędów, przy 744 wnioskach złożonych od kwietnia 2017 roku. Jeśli uda się utrzymać dotychczasową dynamikę, zaś kolejne gminy, powiaty czy województwa w kraju zachęci przykład owych 500 inicjatorów projektu, wówczas perspektywa przejścia „od papierowej do cyfrowej Polski” w małych ojczyznach jeszcze w tej dekadzie wydaje się tyleż możliwa, co wykonalna.
Bankowość internetowa powszechnym standardem
Konto darmowe i korzystniej oprocentowane. Przelewy bezpłatne lub znacząco tańsze od dokonywanych tradycyjnie w placówce banku. Pewność obrotu, wygoda i komfort wykonywania operacji w zaciszu domowym albo w każdym innym miejscu z dostępem do internetu – to znaczące, ale nie jedyne benefity korzystania z bankowości elektronicznej. Całodobowy dostęp do zasobów pieniężnych niweluje niedogodności, jakich doświadczały osoby podróżujące, czyli przemieszczające się w różnych strefach czasowych, co – zwłaszcza w okresie wakacji – dotyczy coraz liczniejszej rzeszy rodaków. Trudno przecież pewne płatności tylko z tego powodu realizować awansem.
Liczba 15 milionów aktywnych użytkowników bankowości internetowej wobec niespełna miliona jeszcze dziesięć lat temu mówi sama za siebie. To świadectwo postępu, jaki dokonał się na przestrzeni jednej tylko dekady. Potencjał rozwoju jest znacznie większy, gdy zważyć, że banki obsługiwały w pierwszym kwartale 2017 roku 48 milionów klientów, z czego 45 milionów to klienci detaliczni. Wyjaśnijmy tu od razu, że dla banku klientem jest nie tylko Nowak czy Kowalski, ale także, gminy, miasta, organizacje, stowarzyszenia czy korporacje. Instytucje finansowe na koniec pierwszego kwartału 2017 roku obsługiwały 31 milionów 200 tysięcy kont osobistych. To tylko niektóre dane z cyklicznego raportu „Polska bankowość w liczbach”.
Bankowość internetowa w standardzie oferuje możliwość realizacji stałych zleceń i przelewów dedykowanych, sprawdzanie salda, sporządzanie dodatkowych dokumentów, potwierdzanie dokonanych transakcji – jednak podstawową domeną pozostają płatności realizowane przez wirtualną sieć. System autoryzowania realizowanych operacji, poprzez generowanie jednorazowych kodów, znacznie podniósł komfort i bezpieczeństwo, redukując przy tym do minimum możliwość pomyłek po stronie klienta. Ta forma realizacji płatności stopniowo zyskuje także uznanie w gronie seniorów.
Jesteśmy awangardą
Płatności mobilne nie zmieniły dotąd struktury banków w żadnym z rozwiniętych krajów europejskich, że nie wspomnimy o USA, Kanadzie czy Australii. Kraje Afryki, Azji i Ameryki Południowej określane, nie zawsze adekwatnie, jako rozwijające się nie stanowią w tym przypadku dobrego odniesienia, bowiem – mimo zróżnicowanych uwarunkowań historycznych – nie mieliśmy tam do czynienia z klasycznie pojmowaną strukturą bankową. Istotne pozostaje słowo dotąd, bo to, że płatności mobilne stanowią czynnik wpływający na taką zmianę, wydaje się przesądzone. Niewiadomą wydaje się jedynie dynamika i finalny efekt owego procesu.
My nie mamy się czego wstydzić. Krajowe banki legitymują się, na tle swoich światowych konkurentów, sukcesami w skutecznym wdrażaniu nowych technologii. Jesteśmy uważani, obok Turcji, za najbardziej innowacyjny rynek. Być może to sprawia, że w naszych warunkach fintechy nie rozwijają się tak licznie i żywiołowo, jak w innych krajach, gdzie istnieje dla nich naturalna przestrzeń rozwoju. Zachodnie fintechy głowią się, jak wdrożyć tanie i szybsze niż dotąd płatności lub opracować bezpieczną aplikację mobilną albo serwis bankowy, podczas gdy w Polsce wszystkie z wymienionych rozwiązań już od dawna funkcjonują.
W zgodnej opinii bankowców, polski rynek ma w wymiarze technologicznym przewagę nad innymi, ponieważ jako sektor relatywnie młody pominęliśmy historyczne etapy rozwoju bankowości. Kolokwialny przykład w tym względzie stanowią czeki, które u nas nigdy nie przyjęły się w skali masowej, więc dziś nie borykamy się z ich uciążliwym dziedzictwem. Jako tak młody sektor osiągnęliśmy także wiele za sprawą, przywoływanej tu po wielekroć, otwartości polskich konsumentów. Tę otwartość potwierdzają dane dotyczące procesu adaptacji rozwiązań mobilnych w poszczególnych bankach. Np. w mBanku już blisko ⅓ klientów korzysta z bankowości mobilnej. Jeśli jednak chodzi o płatności mobilne, to dane nie są już tak imponujące. Korzysta z nich wciąż tylko kilka procent klientów.
Polska stała się bardzo dojrzałym rynkiem płatności zbliżeniowych i mobilnych, co wyróżnia nas w Europie i świecie. Jako jeden z niewielu krajów skutecznie wdrażamy nowe rozwiązania płatnicze, udoskonalamy już funkcjonujące i pracujemy nad nowymi. W naszym kraju bardzo dynamicznie rozwinęły się mobilne płatności zbliżeniowe w technologii HCE. Jej zaletę stanowi to, że nie wymaga dedykowanej karty.
Sprawnie i efektywnie działające aplikacje, dostępne serwisy, w połączeniu z bezpiecznymi systemami bankowości internetowej, a także klienci skłonni akceptować nowinki technologiczne – wszystko to sprawia, że polski rynek innowacyjnych płatności stanowi światowy ewenement. Pomimo przywiązania Polaków do gotówki, nie osiągamy takich obrotów jak w Wielkiej Brytanii, we Francji czy w Hiszpanii – a to z przyczyny niższej zamożności. Jednak za sprawą posiadania własnego standardu płatności mobilnych, dynamicznego rozwoju rynku płatności bezstykowych (zarówno tych opartych na tradycyjnych kartach, jak i telefonach z NFC), zbudowania własnych standardów płatności w internecie opartych na bankowości internetowej, a nie systemie kartowym – stworzyliśmy swoistą masę krytyczną, wyzwalającą nowe idee i rozwiązania. Stworzyliśmy unikatowy, efektywny ekosystem płatności, który podążając za światowymi trendami, zachował oryginalną specyfikę. Być może to sprawia, że rozwiązania, które są standardem w innych krajach, w Polsce nie do końca się przyjmują, a inne, traktowane w świecie jako innowacyjne, u nas zyskały status powszechnych.
Sektorowy Program Edukacji Ekonomicznej „Bankowcy dla Edukacji”
Nowa rzeczywistość wymaga realnych działań na rzecz potwierdzenia odpowiedzialnego i transparentnego prowadzenia biznesu bankowego. Jednocześnie tworzy to potrzebę ewoluowania filozofii zarządzania w bankach i przejścia od myślenia, że „konkurencyjność zależy wyłącznie od naszych samodzielnych działań” do przekonania, że współpraca może przynieść korzyści zaangażowanym partnerom i jest kluczem do sukcesu. Niezmiernie ważnym efektem działań Warszawskiego Instytutu Bankowości w ramach programu edukacyjnego jest pokazywanie instytucji finansowych jako odpowiedzialnych społecznie i uczestniczących w budowaniu nowoczesnego społeczeństwa.
Priorytetowymi działaniami na najbliższe lata mają być m.in.:
- upowszechnianie wiedzy ekonomicznej obywateli,
- podejmowanie działań na rzecz eliminacji zjawiska wykluczenia finansowego niektórych grup społecznych,
- podejmowanie działania na rzecz podnoszenia poziomu kwalifikacji zawodowych kadr bankowych poprzez m.in. upowszechnianie Systemu Standardów Kwalifikacyjnych w Bankowości Polskiej jako wyznacznika jakości kadr banków, wspierającego politykę kadrowo-szkoleniową tych instytucji.
Edukacja ekonomiczna jest niezwykle ważna na każdym etapie życia. W zależności od wieku nasze potrzeby są różne i wymagają zróżnicowanej wiedzy i umiejętności. Realizacja programów edukacyjnych jest zadaniem mierzonym w perspektywie co najmniej kilkuletniej. Dlatego też wspomniany wyżej program edukacyjnym przedstawiony został, w czerwcu 2016 roku, w horyzoncie trzyletnim, który jest minimalnym okresem skutecznego budowania relacji z instytucjami i środowiskiem edukacyjnym. Jest to tym bardziej ważne, że Polska to jedno z dwóch państw europejskich nieposiadających narodowej strategii edukacji ekonomicznej, która to strategia powinna budować trwałe, systematyczne i powszechne działania ukierunkowane na podnoszenie wiedzy i umiejętności obywateli w zakresie funkcjonowania w nowoczesnej gospodarce i podejmowania trafnych decyzji finansowych.
Skuteczne budowanie posunięć edukacyjnych wymaga, poza działaniami bezpośrednio skierowanymi do odbiorców, również aktywnego współdziałania z wieloma instytucjami publicznymi odpowiedzialnymi za edukację. Wśród instytucji, z którymi planowane jest rozwijanie dotychczasowej współpracy nie może również zabraknąć samorządów, które – jako jednostki założycielskie polskich szkół – mają istotny wpływ na ich codzienne funkcjonowanie.
Najważniejsze cele programu edukacyjnego:
- poprawa poziomu wiedzy ekonomiczno-finansowej w społeczeństwie we wszystkich grupach wiekowych
- przygotowanie racjonalnego i świadomego użytkownika produktów finansowych,
- wspieranie kształcenia przyszłych i aktualnych pracowników sektora finansowego,
- budowanie pozytywnego wizerunku sektora finansowego jako nowoczesnego, profesjonalnego i odpowiedzialnego społecznie oraz aktywnie uczestniczącego w budowaniu nowoczesnej gospodarki.
Główne założenia:
- wyróżnikiem programu ma być jego realizacja przy szerokiej współpracy wszystkich instytucji sektora finansowego – zarówno poprzez finansowanie, udział wolontariuszy, jak i promowanie idei,
- bezpośrednie działania edukacyjne kierowane do zorganizowanych grup skupiających się głównie wokół instytucji lub inicjatyw edukacyjnych, w tym w szczególności: szkół, uczelni, instytucji szkolących pracowników sektora finansowego, uniwersytetów trzeciego wieku,
- budowanie wyodrębnionych projektów edukacyjnych skierowanych do poszczególnych grup,
- szeroki rozwój wolontariatu pracowniczego w zakresie edukacji w sektorze finansowym połączony z zaangażowaniem byłych pracowników sektora oraz przedstawicieli środowiska akademickiego (studenci i pracownicy naukowi) w formie wolontariatu akademickiego,
- rozwój programów szkoleniowych dla pracowników sektora finansowego.
Program w liczbach
W ciągu najbliższych 3 lat, w ramach realizacji programu jego twórcy zamierzają:
- dotrzeć z ideą programu do ponad 26 000 instytucji edukacyjnych (szkół, uczelni, instytucji sektora finansowego oraz instytucji publicznych) oraz ponad trzech milionów uczniów, studentów i pracowników sektora,
- przeprowadzić ponad 9000 lekcji i wykładów dla ponad 240 000 uczniów, studentów i słuchaczy uniwersytetów trzeciego wieku,
- zorganizować lub uczestniczyć w ponad 850 konferencjach, seminariach lub strefach edukacyjnych związanych z tematyką programu, w których udział weźmie ponad 90 000 uczestników,
- przeszkolić ponad 2000 wolontariuszy wspierających program (pracownicy sektora finansowego – obecni i emeryci, studenci i pracownicy uczelni oraz słuchacze uniwersytetów trzeciego wieku),
- zorganizować kilkanaście konkursów wiedzy ekonomicznej dla ponad 30 000 uczestników,
- wesprzeć szkolenie lub doszkalanie ponad 30 000 pracowników sektora bankowego,
- przygotować kilka rodzajów gier planszowych i dostarczyć je, głównie do szkół, w łącznym nakładzie ponad 30 000 sztuk,
- współpracować z ponad 80 mediami akademickimi, które opublikują co najmniej 1200 materiałów związanych z tematyką programu.
Samorządy odpowiedziały na ofertę bankowców
Do końca 2017 roku nawet 300 samorządów może podpisać porozumienie z Warszawskim Instytutem Bankowości dotyczące edukacji finansowej oraz cyberbezpieczeństwa w szkołach różnych szczebli. Wszystko w ramach Projektu sektorowego „Bankowcy dla Edukacji” oraz Programu BAKCYL.
Letnia kampania informacyjna Warszawskiego Instytutu Bankowości, w okresie lipiec-wrzesień 2017 roku, dotarła do władz około 600 jednostek samorządu terytorialnego w Polsce. Jak mówi Waldemar Zbytek, wiceprezes zarządu Warszawskiego Instytutu Bankowości, ponad 90% burmistrzów, prezydentów i wójtów gmin, których odwiedzili reprezentanci WIB, deklaruje chęć przyłączenia się do programu edukacyjnego skierowanego do uczniów szkół podstawowych i średnich. Do tej pory podpisano już ponad 200 porozumień z samorządowcami reprezentującymi samorządy różnej wielkości.
Przypomnijmy, że Projekt sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” został zainicjowany przez Związek Banków Polskich i jest realizowany przez Warszawski Instytut Bankowości. Projekt jest skierowany do czterech głównych grup odbiorców: dzieci i młodzieży, studentów, pracowników instytucji finansowych oraz seniorów.
Bankowcy stawiają na samorządy, a samorządy na bankowców
Niezwykle dynamicznie rozwija się część programu skierowana do szkół – „Bankowcy dla Edukacji Finansowej Młodzieży – BAKCYL”. Do tej pory organizatorzy przyciągali do programu te instytucje poprzez kontakty z ich dyrektorami. Chcąc rozszerzyć zasięg przedsięwzięcia postanowili zainteresować swoją inicjatywą przedstawicieli samorządów. – Przekonanie samorządowców do programu edukacji finansowej uczniów to był strzał w dziesiątkę – zauważa Waldemar Zbytek. Jak skuteczna była to decyzja, najlepiej świadczy fakt, że tygodniowo WIB zawiera kilka lub kilkanaście porozumień o współpracy z samorządami.
Współpraca z samorządami rozpoczęła się w ubiegłym roku szkolnym i akademickim od pilotażowych programów we Wrocławiu i w Brzegu Opolskim. Trzeci pilotaż zrealizowano w Mińsku Mazowieckim – i to z inicjatywy samych samorządowców, którzy z internetu dowiedzieli się o współpracy WIB z gminami na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie.
W trakcie uzgodnień z poszczególnymi JST ujawniła się istotna potrzeba rozszerzenia wspólnych działań edukacyjnych o tematykę cyberbezpieczeństwa oraz objęcie nimi poza uczniami również grupy seniorów. Obydwa postulaty samorządowców systematycznie wprowadzane są do działań Warszawskiego Instytutu Bankowości.
Nie zabraknie woluntariuszy dla BAKCYLA
Rosnąca wśród samorządowców popularność programu edukacji ekonomicznej stawia przed organizatorami przedsięwzięcia nowe wyzwania. W 2017 roku na współpracę może zdecydować się 300 gmin, ale w kraju jest ich prawie 2500. Jeśli wszystkie wzięłyby udział w programie, to rodzi się pytanie – kto będzie prowadził działania edukacyjne z dziećmi i młodzieżą? Przecież w jednej gminie, w zależności od wielkości, jest kilka lub kilkanaście szkół.
Na tak postawione pytanie Waldemar Zbytek ma krótką odpowiedź – wolontariusze. Do tej pory zajęcia z uczniami prowadzili pracownicy sektora bankowego, także osoby zatrudnione w bankach spółdzielczych. Ta grupa jest szczególnie ważna w najmniejszych miejscowościach, gdzie banki komercyjne nie mają swoich oddziałów. W tej chwili grupa woluntariuszy obejmuje 700 osób. Przygotowywany jest również projekt Akademickiego Wolontariatu Edukacyjnego, w ramach którego studenci ostatnich lat wspierać będą działania edukacyjne WIB.
Kolejnym sposobem na sprostanie rosnącemu zainteresowaniu samorządów i szkół edukacją ekonomiczną jest współpraca WIB z Fundacją Młodzieżowej Przedsiębiorczości przy projektach opartych na warsztatach dla nauczycieli.
– Tylko w najbliższym roku szkolnym przeszkolimy ponad 2500 nauczycieli, którzy potem samodzielnie będą prowadzili zajęcia z dziećmi – deklaruje Waldemar Zbytek.
Lepiej wyedukowany klient – mniejsze ryzyko dla niego, gospodarki i banków
– Rozmach i skala działalności edukacyjnej Warszawskiego Instytutu Bankowości nie powinna nikogo dziwić. WIB od 25 lat prowadzi szerokie działania zarówno w zakresie szkoleń pracowników sektora finansowego, jak i edukacji obecnych i przyszłych klientów. Program wspierają m.in.: banki, Krajowa Izba Rozliczeniowa i Biuro Informacji Kredytowej. Dlaczego? Ponieważ najlepszym klientem jest klient wyedukowany. Klienci sektora finansowego, którzy podejmują nieracjonalne decyzje, wynikające z braku elementarnej wiedzy ekonomicznej, stwarzają ogromne ryzyko dla siebie samych, gospodarki, banków i innych instytucji finansowych. Im więcej ludzi będzie wiedziało, jak skutecznie i bezpiecznie zarządzać swoimi finansami, tym lepiej będzie rozwijał się sektor bankowy, a także skorzysta na tym cała gospodarka – podsumowuje Waldemar Zbytek.
Samorządy i szkoły zainteresowane współpracą edukacyjną z WIB mogą znaleźć przydatne informacje na stronach wib.org.pl i bakcyl.wib.org.pl.
Eksperci o innowacjach, nie tylko płatniczych, w polskim systemie bankowym
Krzysztof Pietraszkiewicz,
prezes Związku Banków Polskich:
Niezawodne, szybkie, wygodne, tanie, krajowe i transgraniczne – to polskie płatności 2017. W tym segmencie naszej gospodarki wspólnymi staraniami wielu osób i instytucji dokonał się ogromny postęp. Ten postęp to efekt współpracy polskich bankowców, regulatorów, ludzi nauki i ekspertów.
Wrogiem dobrych i bardzo dobrych rozwiązań są jednak rozwiązania lepsze, tańsze, nowocześniejsze, wykorzystujące najnowsze osiągnięcia nauki i postępu technologicznego. To właśnie nowe oczekiwania klientów, oszczędność ich czasu w tych chwilach, gdy transakcje mogą być wykonywane natychmiast, bez najmniejszej, zbędnej zwłoki będą wyznaczać kierunek rozwoju systemu płatniczego.
Nośnikami informacji niezbędnych do wykonywania płatności stają się różne nowoczesne i najczęściej towarzyszące klientom instrumenty. Ich różnorodność (karty, telefony, zegarki, komputery itd.) dają duże możliwości wyboru, ale też wzmacniają coraz mocniej oczekiwania klientów, aby wykorzystując postęp technologiczny dokonać uproszczenia rozwiązań, zmniejszyć ilość procedur, liczbę niezbędnych kodów i haseł, ale jednocześnie zwiększyć siłę zabezpieczeń oraz niezawodność urządzeń.
Czy te uzasadnione, ale często sprzeczne oczekiwania można pogodzić w erze pukającego do drzwi internetu rzeczy? Można i trzeba. Spodziewany wielokrotny wzrost liczby operacji i potrzeba ich szybkiego, automatycznego i bezbłędnego rozliczania wymaga zastosowania nowych rozwiązań, zwiększających bezpieczeństwo obrotu elektronicznego oraz radykalnego rozszerzenia sieci akceptacji instrumentów płatniczych. W Polsce temu celowi będzie służyć m.in. realizacja trzyletniego programu budowy sieci ponad 600 tysięcy nowych punktów akceptacji kart płatniczych. Musimy jednak uwzględniać w planach rozwojowych banków i ich partnerów stosowanie urządzeń nowej generacji, instalowanych w różnych stacjonarnych i mobilnych elementach infrastruktury, połączonych niezawodną bezpieczną siecią łączności.
Realizacja nowych płatniczych programów rozwojowych będzie wymagała ścisłej współpracy różnych uczestników rynku, ale też krajowych i unijnych regulatorów oraz nadzorców.
Konieczność ochrony danych osobowych obywateli oraz zapewnienie bezpieczeństwa obrotu elektronicznego i poprawnych rozliczeń podatkowych będą wymagać wielkiego kunsztu twórców, ale też wysokiego poziomu wiedzy i świadomości klientów. Stąd tak rozległe i bogate, już obecnie podejmowane i rozwijane, programy edukacyjne
Dr Mieczysław Groszek,
prezes zarządu Fundacji „Polska Bezgotówkowa”:
Już niemal tradycją się stało, że w ostatnich latach każda wypowiedz na temat płatności zaczyna się od stwierdzenia, że nadchodzi przełom, aby nie użyć określenia rewolucja technologiczna. Takie stwierdzenie opiera się na trzech czynnikach.
- Szybkim postępie technologii bankowych, generowanym przez cały ekosystem płatniczy. Czyli przez banki, firmy infrastruktury płatniczej (Krajowa Izba Rozliczeniowa, Polski Standard Płatności) oraz firmy technologiczne, zwane ostatnio modnie fintechami. W tym zakresie polski system finansowy jest bardzo innowacyjny i dynamicznie buduje nowe rozwiązania.
- Nowych regulacjach otwierających rynek płatności na nowe podmioty z segmentu niefinansowego, symbolizowane przez Dyrektywę o usługach płatniczych 2 (PSD 2). Skutki tej regulacji nie są jeszcze do końca rozpoznane, ale jest pewne, że będzie to przełom – zarówno w dotychczasowych modelach biznesowych banków, jak również w przyspieszeniu rozwoju technologii. PSD2 będzie silnym bodźcem dla fintechów, które zobaczą nowe szanse na wzrost zysków. Dla banków, może na początku nie wszystkich, to otwarcie na nowe sojusze i akwizycje kapitałowe, skierowane właśnie na segment fintechów.
- Czynniku specyficznym tylko dla Polski – będzie to realizacja Programu Wsparcia Obrotu Bezgotówkowego, którym zarządza Fundacja Obrotu Bezgotówkowego. Jest to unikalne w skali światowej rozwiązanie, polegające na sfinansowaniu instalacji nowych terminali w sklepach i usługach. Skala tego przedsięwzięcia jest imponująca. Plan jest taki, aby zainstalować u tych, którzy do tej pory nie przyjmowali płatności kartą płatniczą ok. 600 tys. terminali w ciągu czterech lat. Oznacza to podwojenie obecnie istniejącej sieci akceptacji w Polsce. I to właśnie ta skala mówi o głębokości zmiany na rynku płatności. Płacenie kartą bowiem to nie tylko większa wygoda dla klienta i większe bezpieczeństwo dla sklepu lub usługodawcy. To również rozszerzanie gospodarki cyfrowej w wielu sferach działalności gospodarczej i zachowań klientów. Spektakularnym wyrazem powodzenia tego programu będzie zrównanie w prawach możliwości płacenia kartą i gotówką.
Realizacja Programu Wsparcia Obrotu Bezgotówkowego jest dużym i ambitnym zadaniem całego sektora finansowego, nie tylko Fundacji „Polska Bezgotówkowa”. Bardzo liczymy na aktywny udział banków spółdzielczych, które mają szeroki kontakt z grupą małych i średnich firm, a te – w wielu przypadkach – nie akceptują płatności kartami. To jest szansa dla tych firm na większą ich aktywność bankową.
Podsumowując – przed nami bardzo ciekawy i dynamiczny okres. Widzę tu więcej szans niż zagrożeń.
Dr hab. Krzysztof Kalicki,
prezes zarządu Deutsche Banku Polska:
Kierunek rozwoju rozliczeń i płatności jest jednoznaczny. Nowe pokolenia klientów szukają rozwiązań szybkich, niekłopotliwych, tanich, ale w paradygmacie rozwiązań internetowych i mobilnych kolejnej generacji. Ciekawym symbolem dokonujących się zmian jest Klarna Bank – bank technologiczny, który z fintechu przekształcił się w pełni globalną instytucję finansową. Realizuje płatności klienta z odroczoną spłatą. W krótkim czasie pozyskał on 60 mln klientów i rozlicza 70 000 podmiotów handlowych. Bank realizuje również przelewy w trybie natychmiastowym. Automatycznie i tanio nie tylko procesuje rozliczenia, ale i kredytuje krótkookresowo – przy pomocy smartfonów codzienne zakupy. Ciekawą sprawą jest to, że współtwórcą banku jest mieszkający w Szwecji Polak. Dziś firma wyceniana jest na 2 mld euro i zatrudnia tylko 1500 osób – co pokazuje, jak rewolucyjnie zmieniają się koszty operacji. Generalnie wszystkie sprawy związane z otwarciem konta i innymi formalnościami można zrealizować poprzez internet. Atrakcyjnie oprocentowane wkłady są zagwarantowane w ramach szwedzkiego systemu ubezpieczeń depozytów. Tradycyjne banki, aby sprostać konkurencji oddzielają systemy płatności od zintegrowanych systemów centralnych, między innymi po to, aby można było przenieść płatności na nowe platformy technologiczne – konkurencyjne wobec fintechów. Również Deutsche Bank rozwija mobile banking kolejnej generacji i za sprawą swojej ostatniej innowacyjnej aplikacji mobilnej w Niemczech (CHIP) uplasował się na pierwszym miejscu – dając klientowi „nieograniczoną” wygodę rozliczeń przy najniższych kosztach i wiodącej funkcjonalności.
W innych dziedzinach też dzieje się również bardzo dużo – Deutsche Bank wprowadza dla klientów (na razie w Azji) nowe generacje rozwiązań łączących sztuczną inteligencję z handlem algorytmicznym, gdzie mechanizm samouczący się pozwala przewidywać ruchy cen i wolumenów w sposób bardziej precyzyjny, podnosząc jakość realizacji transakcji dla klientów. System pozwala wykrywać zmiany – momenty zwrotne – w zakresie instrumentów finansowych. Te rozwiązania są sprzęgnięte w DB z platformą handlową dla inwestorów – nazywaną Autobahn i, co najważniejsze, zgodną z MIFID II. Rozwiązanie to redukuje również ryzyko technologiczne.
Wiele procesów w DB jest uruchamianych przy wykorzystaniu blockchain, np. w zakresie KYC oraz dzieleniu – nawet z innymi bankami – wspólnych baz danych, mających automatyzować procesy zapobiegające praniu pieniędzy, ułatwiające walkę z terroryzmem etc. Innowacyjne rozwiązania pączkują bezustannie. W dziedzinie analiz ryzyka tworzy się systemy pozwalające oceniać ryzyko klientów bez potrzeby kontaktowania się z nimi bezpośrednio. Dostęp do miliardów danych istniejących w sieci pozwala na budowanie modeli ryzyka, nie tylko w oparciu na danych historycznych, ale też przy uwzględnieniu aktualnych zachowań i działań podejmowanych przez klientów w każdym aspekcie – ekonomiczno-finansowym, technologicznym, uwzględniając reakcje na czynniki polityczne, społeczne, środowiskowe (big data). Wiele procesów ma być w przyszłości wspieranych przez sztuczną inteligencję i robotyzację działalności bankowej. Te rozwiązania nie są już tak odległe w czasie. Właściwie przyszłość już się zaczęła dzisiaj. Ta przyszłość będzie dla wielu instytucji wielkim wyzwaniem i liczne spośród nich mogą nie przetrwać tak dynamicznej konkurencji. Wojna w segmencie globalnych rozwiązań będzie zaciekła i przetrwanie w detalu nie będzie łatwe.
Piotr Alicki,
prezes zarządu Krajowej Izby Rozliczeniowej:
Kompleksowość usług dostępnych zdalnie i maksymalne uproszczenie procesu płatności – to najkrótsze podsumowanie kierunku, w którym zmierza branża płatnicza. Koncentracji na wygodzie klienta towarzyszy dążenie do ograniczenia obrotu gotówkowego, którego koszty obsługi szacowane są obecnie na 18,5 miliarda złotych rocznie.
KIR jako partner technologiczny sektora i dostawca innowacyjnych rozwiązań infrastrukturalnych pracuje nad takimi narzędziami, które mają szansę wyznaczyć kierunki rozwoju dla całej branży płatniczej. W tej ewolucji za kluczowe uznajemy uzyskanie synergii pomiędzy płatnościami a e-tożsamością, która znacząco ułatwi zdalną identyfikację klientów, także w obszarach wymagających silnego uwierzytelniania.
Wraz z postępującą cyfryzacją kolejnych obszarów – zarówno komercyjnych, jak i publicznych, na znaczeniu będą zyskiwać rozwiązania komplementarne, tzn. takie, w których różnorodne funkcjonalności będą się uzupełniać, adresując całe procesy. Klient ma nie tylko w łatwy sposób logować się do systemu danej firmy lub urzędu i uzyskiwać dostęp do danej usługi, ale równocześnie z tego samego poziomu powinien móc dokonać płatności. Systemy będą konstruowane w taki sposób, abyśmy płacąc w sieci, mieli do pokonania jak najmniej kroków. Tzw. opcja „one click” jest standardem, do którego dążą wszyscy gracze rynkowi.
Na kierunek rozwoju płatności poważnie wpłynie dyrektywa PSD2, która zmieni sposób funkcjonowania banków i branży płatniczej w krajach europejskich. Może ona stać się impulsem do powstania zupełnie nowych usług. Warto mądrze wykorzystać opcje, które otwiera, z pełną świadomością ryzyk, które przy tej okazji mogą się pojawić.
Piotr Puczyński,
ekspert i analityk rynku finansowego i informatycznego, w przeszłości m.in. dyrektor zarządzający i wiceprezes zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego:
Dwie przeciwstawne siły będą wpływały na rozwój usług obsługi płatności. Z jednej strony wygoda klienta – realizujemy płatność w sposób możliwie niewidoczny i natychmiastowy. Z drugiej strony – rosnąca obawa o bezpieczeństwo transakcji realizowanych w świecie cyfrowym.
To wszystko dziać się będzie w aurze rosnącej konkurencji, i to konkurencji nie tylko podmiotów bankowych. Wystarczy spojrzeć na dynamiczne działania Ant Financials, aby przekonać się, że przyszłość dzieje się już dzisiaj. Walka toczy się przede wszystkim o informację o kliencie. Obsługa płatności to wiedza o codziennych jego zachowaniach. To możliwość „bycia z klientem” na co dzień. To szansa stania się jego codziennym doradcą finansowym.
Dużo nadziei niesie ze sobą nowy protokół komunikacji, zwany powszechnie technologią blockchain, lub też DLT. Wciąż młoda i rozwijająca się metoda obiecuje sprawność – nie tylko transakcja, ale też jej rozliczenie odbywa się „natychmiast” – oraz bezpieczeństwo, które gwarantują zaawansowane metody kryptograficzne. Dzięki wspomnianej wyżej sprawności rozliczenia transakcji, pojawia się również szansa na znaczne ograniczenie pracochłonności, a tym samym możliwość oszczędności. Choć technologia jest wciąż w fazie rozwoju, w ostatnich latach pojawiło się już wiele prób komercyjnego jej zastosowania.
Poza wspomnianą wyżej „nowością” technologii DLT warto zwrócić uwagę jeszcze na jedną jej cechę – pełną anonimowość transakcji. Dzięki szyfrowaniu na poziomie pojedynczego rozliczenia, pośrednik, jakim będzie np. bank, nie ma dostępu do jej zawartości. Dlatego tracimy podstawową wartość obsługi – informację o zachowaniach klienta. Chyba że uda nam się klienta nakłonić do udostępnienia nam klucza do odszyfrowania zawartości, ale to już zupełnie inny proces.
Michał Macierzyński,
zastępca dyrektora Centrum Bankowości Mobilnej i Internetowej w PKO Banku Polskim
Płatności mobilne w końcu na dobre rozgościły się na polskim rynku i dynamicznie rosną – zarówno pod względem liczby użytkowników, jak i wielkości obrotów. Jednocześnie wciąż brak jest jednolitego standardu. Patrząc na temat od strony technicznej, mianownikiem zawsze jest telefon czy smartfon, ale w tle toczy się pasjonująca rozgrywka, której wynik może w przyszłości mieć duży wpływ na kształt rodzimego rynku finansowego.
Liczne badania wśród konsumentów jasno wskazują, że rola organizacji płatniczych i samych banków w systemie płatności mobilnych ulega ciągłej erozji. Dotyczy to zwłaszcza millenialsów, którzy nie przywiązują już takiego znaczenia do tradycyjnych dostawców płatności. Z ich punktu widzenia równie dobrym, jeśli nie lepszym graczem może być spółka technologiczna, taka jak Google czy Facebook, ale także telekom, fintech czy nawet duża sieć handlowa. I chociaż nadal gdzieś pod spodem występuje bank jako źródło pieniądza, to ten ściśle działający do tej pory ekosystem ulega rozszczelnieniu i ten proces będzie postępował. Za chwilę bowiem, dzięki PSD2, do gry wejdą pośrednicy, mający jeszcze łatwiejszy dostęp do rachunków klienta banku. Wiodącą rolę w tym nowym systemie będą miały firmy dysponujące bazą lojalnych użytkowników lub ciekawym modelem biznesowym. I, jak się można domyślać, wcale nie muszą to być już banki.
Jednak o ile dla firm technologicznych usługi finansowe będą zawsze dodatkiem, to dla banków finanse są głównym biznesem. Z tego też powodu nadal będą mieć przewagę nad firmami, które traktują to jako uzupełnienie swojej działalności, starannie unikając obszarów pozostających pod kontrolą regulatorów. W obliczu nadciągającej konkurencji strategicznym celem banków powinno być więc umacnianie istniejących relacji z klientami, a to oznacza również współpracę z globalnymi graczami. Powinny jej jednak przyświecać długoterminowe cele, zwłaszcza że banki cały czas mają bliski kontakt z klientami, a ich serwisy i aplikacje mobilne należą do najczęściej wykorzystywanych przez klientów.
Raport współfinansowany przez Narodowy Bank Polski Publikację przygotowano na zlecenie Związku Banków Polskich 00-380 Warszawa, ul. Kruczkowskiego 8 tel.: 22 48 68 180; faks: 22 48 68 100 Opracował zespół: dr Przemysław Barbrich, Maciej Małek, Wykorzystano materiały: Narodowego Banku Polskiego, Redakcja tekstu: Andrzej Lazarowicz Adiustacja i korekta: Marian Borycki Wszelkie prawa, łącznie z prawem do reprodukcji tekstu i ilustracji © Związek Banków Polskich Wydawnictwo Centrum Prawa Bankowego i Informacji Sp. z o.o. Skład i łamanie: Maciej Grabowski, maciej.grabowski@mgm24.pl Ilustracje: fotolia.com Druk i oprawa: Zakłady Graficzne Taurus Roszkowscy sp. z o.o. |