Inflacja wyniosła 2,7 proc. rdr w styczniu, w 2021 roku wskaźnik na podwyższonym poziomie?

Inflacja wyniosła 2,7 proc. rdr w styczniu, w 2021 roku wskaźnik na podwyższonym poziomie?
Fot. stock.adobe.com/dziewul
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Inflacja konsumencka wyniosła 2,7% w ujęciu rocznym w styczniu 2021 r., według wstępnych danych, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 1,2% w styczniu, podał też GUS.

„Według wstępnych danych, w styczniu 2021 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 2,7% w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,2%” – czytamy w komunikacie.

Czytaj także: Nowe podatki, wyższa inflacja >>>

Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 1,3 proc. rdr

Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 1,3% r/r, mieszkania – wzrosły o 6,4% r/r, transportu zmniejszyły się o 3,7% r/r, podano w komunikacie.

Czytaj także: Wskaźnik Przyszłej Inflacji w lutym w górę, w najbliższych miesiącach wzrost cen?

W ujęciu miesięcznym, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 1,6% m/m, mieszkania – wzrosły o 2,5% m/m, transportu zmniejszyły się o 1,3% m/m, podano w komunikacie.

Konsensus rynkowy wyniósł 2,4% r/r.

Ekonomiści: dane o CPI zaskoczyły in plus

Styczniowe dane o inflacji zaskoczyły in plus, przez większą cześć 2021 r. wskaźnik CPI może utrzymywać się na podwyższonym poziomie – oceniają ekonomiści, komentując poniedziałkowy odczyt GUS.

MARTA PETKA-ZAGAJEWSKA, PKO BANK POLSKI:

„Dane potwierdziły naszą prognozę, i tym samym potwierdzają naszą średnioterminową ścieżkę inflacyjną, w której zakładamy, że inflacja w 2021 r. przez większość czasu będzie kształtowała się w okolicach 3 proc. Nie zobaczymy jakiegoś dezinflacyjnego trendu.

Zakładaliśmy, że kluczowym elementem, który będzie podnosił inflację w styczniu będą zmiany regulacyjno-administracyjne – w tym opłata cukrowa i małpkowa, podatek handlowy przekładany na ceny towarów i podwyżki cen energii. Na to potencjalnie nałożyły się jeszcze inne czynniki pchające inflację w górę, takie jak np. podwyżki w opłatach telekomunikacyjnych, oraz potencjalnie coś podobnego, co obserwowaliśmy w Niemczech – czyli imputacja danych dla części kategorii, dla których prawdziwe ceny nie są dostępne.

To wyjątkowo uboga publikacja, nie mamy wyszczególnionych nawet cen paliw i cen energii. Można tylko z dużym przybliżeniem szacować, że tym kluczowym czynnikiem pchającym w górę będą komponenty bazowe. Zobaczymy inflację bazową ponownie wyraźnie bliżej, pewnie w okolicach 4 proc.

Trzeba pamiętać, że to jest mimo wszystko wstępny odczyt za styczeń. Za miesiąc ten odczyt zostanie zrewidowany na podstawie zaktualizowanych wag. Tutaj też jest dużo znaków zapytania, jak do struktury konsumpcji – zaburzonej pandemią – podejdzie GUS.

Kluczowy wniosek, który z tego płynie to to, że chyba najbliższa projekcja inflacji nie ma wyjścia i musi plasować się wyraźnie na wyższych poziomach. Na razie dane potwierdzają, że to raczej ekonomiści mieli rację, widząc inflację dosyć wysoko.

Wstępnie szacujemy, że luty i marzec to będą te miesiące, w których inflacja da nam trochę wytchnąć, może nieznacznie spaść, ale to – naszym zdaniem – będą odczyty na poziomie 2,5-2,6 proc. W dalszej części roku spodziewamy się odczytów nieznacznie powyżej 3 proc.”.

GRZEGORZ MALISZEWSKI, BANK MILLENNIUM:

„Niespodzianka, sporo wyższy odczyt. Na podstawie podstawowych składowych widać, szczegółowego koszyka jeszcze nie ma, że z jednej strony nieco silniej rosły ceny żywności, użytkowania mieszania, ale zdaje się, że najsilniej w styczniu zaskoczył transport – nie tyle ceny paliw, bo ich wpływ można było oszacować precyzyjnie na podstawie dostępnych danych, co pozostałe składowe tej kategorii. Częściowo to efekt wzrostu cen usług transportowych, być może też samych samochodów, choć trudno to obecnie z całą pewnością ocenić.

Widać natomiast, że pomimo wysokiej bazy z ubiegłego roku inflacja nie wyhamowuje – presja inflacyjna utrzymuje się na podwyższonym poziomie. Nadal jest to po części efekt cen kontrolowanych, ale nie tylko. Widać splot czynników związanych z energią, cenami regulowanymi i popytem, który mimo pandemii i recesji utrzymuje się na podwyższonym poziomie, co pozwala przerzucać podwyżki na ceny detaliczne.

Jeżeli chodzi o przełożenie sytuacji inflacyjnej na politykę monetarną, to póki co nie widać zmian, choć Rada zapewne mniej aktywnie będzie komunikować możliwości obniżek stop w otoczeniu podwyższonej inflacji”.

MBANK:

„Inflacja w Polsce 2,7 proc. To dużo powyżej konsensusu rynkowego i naszej prognozy. Szczegóły są skąpe, ale wygląda na to, że to nie przez żywność, a przez inflację bazową, która powróciła do 4,2 proc. (licząc ze starego koszyka).

Wysoki odczyt stycznia podnosi mechanicznie ścieżkę inflacji na cały rok, a jeszcze zapewne nie widzieliśmy dostosowań dynamicznych do nowych cen energii i podatków. W tym momencie zahaczamy już o średnioroczną inflację z poprzedniego roku”.

Źródło: ISBnews, PAP BIZNES