Inflacja konsumencka i bazowa dwa razy wyższa w Polsce niż w strefie euro
Jednym z powodów spadku inflacji w strefie euro, a także w Polsce jest spadek cen energii, co jest zasługą ciepłej zimy, ale także skutecznych działań rządów, mających na celu dywersyfikację dostaw gazu i zgromadzenie wystarczających zapasów tego paliwa przed sezonem grzewczym.
Inflacja energii w strefie euro gwałtownie spadła, z 34,9% w listopadzie do 25,7% w grudniu. Spadła także inflacja świeżej żywność, choć w mniejszym stopniu – z 13,8% w listopadzie do 12,% w grudniu.
Wyraźnie spadła inflacja w największej gospodarce unijnej, w Niemczech – z 11,3% w listopadzie do 9,6% w grudniu.
Najniższą inflację odnotowały Hiszpania (5,6%), Luksemburg (6,2%) i Francja (6,7%), a najwyższą kraje bałtyckie – (20,7%), Litwa (20%) i Estonia (17,5%). Ta ostatnia jednak odnotowała znaczącą poprawę. W listopadzie inflacja wyniosła tam 21,4%.
Czytaj także: Adam Glapiński: RPP nie kończy cyklu obniżania stóp procentowych, to tylko pauza>>>
Inflacja bazowa
W strefie euro wyraźnie niższa niż w Polsce jest też inflacja bazowa – z wyłączeniem cen energii i żywności. W grudniu wyniosła 5,2%, gdy w Polsce w listopadzie wyniosła 11,4%. Danych NBP za grudzień jeszcze nie ma, ale jest prawdopodobne, że pozostała na tym samym poziomie lub nieco wzrosła.
Europejski Bank Centralny w ostatnich miesiącach zacieśnił mocno politykę pieniężną podnosząc w ciągu sześciu miesięcy stopę depozytową z minus 0,5% do 2%, aby okiełznać rosnące ceny.
„Jesteśmy gotowi dostosować wszystkie nasze instrumenty w ramach naszego mandatu, aby zapewnić powrót inflacji do naszego średniookresowego celu inflacyjnego” – powiedziała w zeszłym w końcu grudnia ubiegłego roku prezes EBC Christine Lagarde.
Lepiej by nam było w strefie euro?
Mimo spadku inflacji EBC nie zamierza zaprzestać podnoszenia stóp, mimo nacisków rządów najbardziej zadłużonych krajów.
Czytaj także: Polityka EBC niedostosowana do sytuacji gospodarczej Włoch?>>>
W Polsce podstawowa stopa procentowa wynosi 6,75%, ale poziom ten został ustalony we wrześniu i od czterech miesięcy RPP stóp nie podnosiła, mimo że inflacja w tym czasie rosła.
Co więcej, analitycy bankowi przewidują, że przed wyborami, czyli praktycznie w całym bieżącym roku stopy procentowe pozostaną nie zmienione. To znaczy, że polski bank centralny, inaczej niż EBC nie zwalcza aktywnie inflacji, lecz czeka, że sama spadnie dzięki trendom na rynkach światowych.
Różnica między działaniami NBP i RPP, a EBC jest jednym z ważnych argumentów za przystąpieniem Polski do strefy euro.