IKZE: to nie tylko możliwość wyższej emerytury
W obliczu zbliżającej się emerytury zaczynamy mieć coraz większe obawy co do jej wielkości i zastanawiamy się, jak się dodatkowo zabezpieczyć finansowo na stare lata.
Największy udział w liczbie funkcjonujących IKZE miały osoby w wieku od 51 do 60 lat. Z 690,9 tys. kont, bo tyle ich było według raportu KNF na koniec I połowy 2019 r., przeszło połowę (50,8 proc. umów) zawarły kobiety, a 49,2 proc. – mężczyźni.
Od akcji po ubezpieczenia
Najwyższe (wartościowo) środki na kontach IKZE zgromadzone zostały w biurach i domach maklerskich.
– Jeśli chodzi o lokowanie środków, to moim zdaniem najwięcej elastyczności mamy właśnie na rachunku maklerskim IKZE – twierdzi w rozmowie z aleBank.pl Sebastian Zadora, dyrektor Wydziału Sprzedaży DM BOŚ.
Istnieje jednak jeszcze kilka innych możliwości pomnażania pieniędzy na IKZE. Oferują je fundusze inwestycyjne, banki i zakłady ubezpieczeń na życie. Zakładając konto nie musimy więc obawiać się, że podejmiemy złą decyzję. Łatwo możemy ją zmienić.
Będąc rozczarowanym dotychczasowymi efektami lokowania, środki zgromadzone na IKZE możemy przenieść bezpłatnie do innej instytucji finansowej prowadzącej IKZE, korzystając z tzw. wypłaty transferowej.
Czytaj także: Emerytura z IKE: tu nie ma wątpliwości
Mniej dla fiskusa
− Oszczędzanie w IKZE związane jest z bieżącymi korzyściami podatkowymi. Przypominamy o tym potencjalnym klientom, którzy już niedługo – bo na początku kolejnego roku może będą chcieli skorzystać z ulgi podatkowej, czyli z odliczenia wpłat na IKZE od dochodu w zeznaniu rocznym PIT – informuje nas Jacek Janiuk, prezes zarządu Pekao TFI S.A.
Dzięki takiej możliwości mamy szansę odzyskać od urzędu skarbowego część pieniędzy. W 2019 r. może to być nawet nieco ponad 1800 zł, o ile weszliśmy w najwyższy próg podatkowy.
Nie grozi nam też tzw. podatek Belki. To wymierna korzyść. Istnieje tu jednak pewien haczyk. Chociaż w kieszeni zostaje 19 proc. od osiągniętych zysków kapitałowych, zapłacimy państwu inną należność – zryczałtowany podatek w wysokości 10 proc. od wypłacanych środków.
Nie więcej niż…
Na Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego nie można wpłacić rocznie kwoty większej od 1,2-krotności przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej na dany rok. W 2019 roku jest to 5 718 zł.
Jest wyjątek od tej zasady. Chociaż już szesnastolatki mogą zadbać o przyszłą emeryturę, to nie będąc pełnoletnimi, swoje IKZE mogą zasilić środkami do wysokości kwot, jakie zarobili na umowie o pracę.
Czytaj także: Zamiast OFE będzie IKE − projekt ustawy trafi do Sejmu
W odróżnieniu od IKE, z IKZE nie można wycofać wcześniej części zgromadzonych pieniędzy. Kończąc 65 lat i pod warunkiem, że konto zasilaliśmy przez co najmniej 5 lat, możemy (ale nie musimy) zacząć wypłacać tak uzbierany dodatek do emerytury. Wolno nam też gromadzić oszczędności dalej i skorzystać z nich później lub zostawić spadkobiercom.
Jeśli jednak zaczniemy opróżniać konto, nie będziemy mogli go w przyszłości zasilić ani założyć kolejnego. IKZE ulega likwidacji przy pierwszej wypłacie.
Do nas też należy decyzja, czy zgromadzone środki wyjmiemy jednorazowo, czy w ratach. W tym drugim przypadku pieniądze wypłacane będą nam przez co najmniej 10 lat – chyba, że okres oszczędzania był krótszy. W takiej sytuacji raty wypłat mogą zostać rozłożone na okres równy okresowi, w jakim dokonywane były wpłaty.
Pieniądze zostaną w rodzinie
W razie śmierci właściciela IKZE zgromadzone już pieniądze nie przepadają. Dziedziczą je osoby wskazane przez oszczędzającego nie płacąc przy tym podatku spadkowego.
Jednak i one nie unikną zryczałtowanego 10 proc. podatku od wypłaty. Chyba, że pieniądze bezpłatnie przetransferują wprost na swoje IKZE. Taki system ma mobilizować do oszczędzania na własne, dodatkowe zabezpieczenie na starość, a nie do „konsumowania” odziedziczonych kwot.
A jeśli mamy już IKE – czy można, i czy warto zakładać kolejne indywidualne konto, czyli IKZE? − tak, można mieć po jednym z nich, każdego rodzaju.
Taki wariant warto rozważyć, gdyż korzystając z obu produktów możemy zdywersyfikować ryzyko. Pod warunkiem jednak, że założymy konta różnego typu, o różnym sposobie lokowania pieniędzy i najlepiej w różnych instytucjach finansowych.
Czytaj także: Emerytura nie tylko z ZUS