Hybrydowy styl życia i zmiany klimatyczne modyfikują europejski rynek mieszkaniowy
Obserwując postpandemiczny proces powrotu do nowej normalności, trudno nie zgodzić się, iż doświadczenie pandemii już na zawsze zmieniło pewne zasady funkcjonowania społeczeństwa.
Dla rynku nieruchomości fundamentalną zmianą odwracającą dotychczasowe zasady gry jest utrzymany przez wiele firm hybrydowy tryb pracy przyczyniający się do emigracji części pracowników na obrzeża miast.
Spada popyt na powierzchnie biurowe
Jak wskazują eksperci McKinsey Global Institute w raporcie „Empty spaces and hybrid places”, zmiany te spowodują spadek popytu na nieruchomości zlokalizowane w centrach miast w większości czołowych światowych metropolii. „W modelowanych przez nas scenariuszach zapotrzebowanie na powierzchnię biurową w większości miast nie powróci do poziomu sprzed pandemii przez dziesięciolecia. Do 2030 r. popyt, w zależności od miasta, będzie nawet o 20% niższy niż w 2019 r.” – podkreślają autorzy.
Przywołują przykład San Francisco, w którym udział wolnej powierzchni biurowej był o 10 pkt. proc. wyższy w 2022 r. niż w 2019 r., a wolumen transakcji aż o 79% niższy niż ten sprzed pandemii.
„Popyt na powierzchnię biurową już spadł, częściowo ze względu na wzrost pracy zdalnej, a częściowo z powodu trudnego otoczenia makroekonomicznego. Jeśli założymy jeszcze wyższy udział pracy zdalnej, obserwowany już w dużych firmach, popyt na rynku nieruchomości komercyjnych w najbliższej dekadzie może być nawet o 38% niższy niż w 2019 r.” – przestrzegają eksperci.
Ochłodzenie się tej części rynku, choć istotne, wciąż może nie być głównym zmartwieniem sektora budowlanego w perspektywie najbliższych kilku lat. Sen z powiek mogą bowiem spędzać rosnące wyzwania klimatyczne i konieczność przeprowadzenia kompleksowej transformacji całego sektora.
Efektywność energetyczna wpłynie na ceny nieruchomości
Budownictwo jest już dziś odpowiedzialne za około jedną trzecią globalnej emisji gazów cieplarnianych – dwukrotnie więcej niż transport lotniczy, lądowy i morski łącznie.
Postępujące zmiany klimatu są nie tylko sygnałem do szybszego wdrażania zielonych regulacji dla nowych inwestycji budowlanych, ale także konieczności przystosowania do tych zmian istniejących już budynków.
Jak wynika z szacunków ekspertów ING Think, w samych tylko Niemczech ponad 60% mieszkań i domów będzie musiało w ciągu najbliższych dziesięciu lat zostać odnowionych, aby osiągnąć cele klimatyczne wyznaczone przez Komisję Europejską.
„Transformacja będzie wiązać się z rosnącymi kosztami i coraz większą rozbieżnością cen domów, przy czym oczekuje się, że efektywność energetyczna szybko stanie się istotnym czynnikiem decyzyjnym dla kupujących” – podkreślają.
Zielona transformacja równie ważna jak zmiany w sektorze energetycznym
Dodatkowo zmieniający się klimat coraz silniej zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia fizycznych szkód, co wpływa na rynkową wartość nieruchomości.
Mimo to analitycy ING zauważają, iż obecnie ryzyko klimatyczne jest jedynie w ograniczonym stopniu uwzględnianie przy wycenie nieruchomości, co pociąga za sobą negatywne ryzyko finansowe zarówno dla właścicieli, profesjonalnych inwestorów, jak i całego sektora finansowego.
„Chociaż rola zagrożeń klimatycznych na rynku mieszkaniowym jest nadal niewielka, może się to nagle zmienić, powodując szok cenowy. Obawy mogą szybko wzrosnąć po jednym lub kilku incydentach z poważnymi fizycznymi uszkodzeniami budynków mieszkalnych” – ostrzegają.
Skala niezbędnej transformacji różni się w poszczególnych krajach Unii Europejskiej – można jednak przyjąć, iż obok energetyki będzie to jedno z największych wyzwań współczesnej gospodarki.