Gospodarki (nie)przyjaciel…mocny złoty?
Wobec skali wzrostu EUR/USD któremu wyjątkowo pomogły wczoraj dane na temat amerykańskiego PKB, rynek obligacji był wyjątkowo a nawet zaskakująco spokojny, tak jakby pamiętały - nieco lepiej od rynku walutowego - że przecież jakikolwiek krótkoterminowy optymizm ważony musi być na wstępie oczekiwaniem na rozstrzygnięcia dotyczące klifu fiskalnego i...na koniec roku.
EUR/USD ostatecznie obniżył się po testach okolic 1,3290 tuż pod 1,32. 10-letni Bund zakotwiczył się w okolicach 1,41-1,42, podczas gdy skala ruchów głównego zainteresowanego czyli… 10Y UST przebiegała od testów wsparcia 1,7680-1,80. Ostatecznie w rozliczeniu dnia na bezpiecznych krzywych nie doszło do wielkich zmian, ale za to dzisiejsze otwarcie to już czas silniejszej reakcji bezpiecznych benchmarków, które zyskują na symptomach ciągłego braku porozumienia w amerykańskim kongresie (Plan B – odrzucony). Benchmark niemiecki otwiera się z luką w strefie 1,39, podczas gdy amerykański zawęził (czasowo) spread do Bund’a i przełamał strefę 1,77% testując okolice 1,75%. Tendencja powinna się utrzymywać choć zmienność na rynkach będzie coraz mniejsza. Szereg ciekawych danych z USA może jeszcze mieć „jakieś” znaczenie (PCE jako wskaźnik inflacji będzie zawsze ciekawy w kontekście działań ilościowych Fed) ale to „klif” rządzi światem finansów. Jeśli dane – w tym wskaźnik Uniwersytetu Michigan okaże się „gołębi” w wydźwięku wzmocni to bezpieczny „call na klifa”.
Włoskie rentowności czekające na wyniki głosowań nad przyszłorocznym budżetem a przede wszystkim na decyzje M.Montiego (prawdopodobnie w weekend) dotyczących jego politycznych planów – na chwilę obecną jest to problem drugoplanowy, ale im bliżej wyborów tym problem niepewnej perspektywy polityki gospodarczej Włoch może na rynkach ciążyć. Wczoraj rentowności peryferyjne – w tym włoskie (swoją drogą ciekawe czy 2013 rok zdejmie brzemię tego przezwiska z…wybranych krajów strefy euro)- pozostawały statyczne, podobnie hiszpańskie papiery choć w relacji do środowego zamknięcia rentowności oddały nieco zysków. Pogorszenie nastrojów na otwarciu stwarza nieco presji na dalsze wzrosty papierów.
Dane o produkcji obudziły drzemiących inwestorów na polskim rynku, a napływ informacji z gospodarki i z RPP działał na rzecz wyraźnych spadków rentowności polskich papierów skarbowych. Minutes jak minutes niezmiennie wskazują na istotny rozdział stanowisk dotyczących tak perspektyw stóp procentowych w Polsce jak i oceny charakteru procesów nominalnych które w najbliższym czasie będą w krajowej gospodarce dominować. Jak wskazuje opis dyskusji członkowie RPP różnili się w skali odpowiedniej redukcji stóp tak na ostatnim posiedzeniu jak i w kontekście całego oczekiwanego cyklu. Fakty dotyczące posiedzenia jednoznacznie na to wskazują: po pierwsze, złożono wnioski o obniżki o 150pkt, o 50pkt i ostatecznie o 25 pkt bazowych. Wszyscy mamy świadomość że ta ostatnia została przyjęta. Wniosek o 1,5 procenta w dół wysyła nas bezpośrednio do A.Bratkowskiego, który choć najbliższy rynkowi i prawdopodobnie najodważniejszy w „patrzeniu w niepewną przyszłość” (i chcący naprawić wątpliwy z punktu widzenia uzasadnienia w fundamentach ruch podwyżki w II kwartale) odrywa się od reszty RPP i zaburza obraz prawdopodobnie jednak bardziej konserwatywnej Rady, plasując się z pewnością po przeciwnej stronie do tych członków, którzy upatrują w polskiej gospodarce między innymi symptomów uporczywej inflacji. Niestety w duchu oceny obowiązującego nastawienia Rady nie trudno zakładać, że mediana nastawienia członków RPP co do potrzebnych w Polsce ruchów w stopach, plasuje się wciąż po stronie bardziej konserwatywnej. Co może to zmienić, jedynie miejsce dla (tak akcentowanych w polskiej Radzie) dodatnich realnych stóp….czyli…. spadek inflacji CPI. W przedświątecznym i ostatnim w tym roku raporcie dziennym pozwolimy sobie na wyprzedzający apel: nie szukajmy inflacji na siłę, tam gdzie jej….nie ma. „Wierzymy” (poniekąd niestety) w to, że może się zdarzyć tak, że słabość gospodarki i spadek inflacji może zmusić Radę do działań szybszych ad hoc w ciągu 2013 roku… podczas gdy obecnie wciąż utrzymuje się niechęć do głębszych ruchów wyprzedzających. Scenariusz ten nabiera prawdopodobieństwa w sytuacji gdy, złoty będzie szybciej reagować aprecjacją na impuls poluzowania ilościowego na świecie (a mniej na obniżki RPP) niż np. soft-commodities, co by determinowało wzrost „nawisu” inflacyjnego na świecie – a symptomy tego zaznaczył rynek w ciągu III i IV kwartału. Taki scenariusz dyskontuje na koniec 2012 roku polski rynek stopy.
W związku z ostatnimi doniesieniami z RPP DS1023 przełamał techniczny poziom przystanku w okolicy 3,87% i ruszył w stronę 3,77%. Najwyższą rentowność na polskiej krzywej ma WS0429, najwyższą to znaczy 3,88%. OK0417 przetestował okolice 3,10% kończąc dzień ostatecznie w okolicy 3,13%, 5-letni benchmark ruszył za nimi w stronę 3.22%. Już za chwilę dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia. Te dane zamknął czas publikacji grudniowych danych które bez wątpienia potwierdzają słabość polskiej gospodarki…
Aleksandra Bluj
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski