Gospodarka USA słabo w sierpniu
Po danych o inflacji, które mogły rozbudzić oczekiwania na szybszą podwyżkę stóp procentowych Fed, kolejne doniesienia ze sfery realnej amerykańskiej gospodarki nie potwierdziły tezy o palącej potrzebie zwiększenia restrykcyjności polityki monetarnej. Sprzedaż detaliczna nieoczekiwanie spadła w sierpniu w tempie najszybszym od lutego (-0,2 proc.). Niższe obroty w ujęciu miesiąc do miesiąca odnotowano dopiero po raz trzeci w tym roku. Spodziewano się lekkiego wzrostu (+0,1 proc.). Na domiar złego mocno na niekorzyść zrewidowano dane za lipiec (do 0,3 z 0,6 proc. mdm). Odczyt w dużym stopniu zaburzyła niska sprzedaż samochodów, ale i z wyłączeniem tej kategorii odnotowano wynik słabszy niż w medianie prognoz.
Ponadto, w innym raporcie Rezerwa Federalna podała, że produkcja przemysłowa w USA spadła w sierpniu najmocniej od 2009 r. (o 0,9 proc. mdm) wskazując, że skutki przejścia huraganu Harvey (zamknięcia m.in. rafinerii, elektrowni i zakładów chemicznych) były odczuwalne w skali całego kraju. Fed oszacował ten wpływ na 0,75 pkt proc. zmiany miesiąc do miesiąca. Wykorzystanie mocy produkcyjnych obniżyło się w sierpniu do 76,1 proc. z 76,6 proc. To najgorszy rezultat od marca. Uniwersytet Michigan podał również wstępnie, że we wrześniu pogorszeniu uległy nastroje konsumentów. Odczyt nie okazał się jednak gorszy, niż zakładano.
W reakcji na słabe dane dotyczące bieżącej koniunktury dolar osłabił się oddając niemal całość zysków, jakie pojawiły się po publikacji raportu o inflacji CPI. Kurs EUR/USD powrócił w rejon poziomu 1,20. Kluczowym pytaniem z punktu widzenia przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej – kluczowego wydarzenia tego tygodnia – jest czy, i na ile pogorszenie koniunktury widoczne w sierpniu (i zapewne we wrześniu po przejściu huraganu Irma) będzie miało trwały charakter. W naszej ocenie tak się nie stanie i wraz z odbudową zniszczeń zaległości zostaną nadrobione. Dlatego podtrzymujemy ocenę, że Fed będzie na środowym posiedzeniu względnie jastrzębi, podejmie decyzje o zmniejszeniu sumy bilansowej (odwrotne QE), a nadchodzące tygodnie upłyną pod dyktando wzmocnienia dolara i słabszej postawy walut emerging markets.