Globalna moc fotowoltaiki – potencjał energii słonecznej wciąż nie jest w pełni wykorzystany
Energia pochodząca ze słońca stanowi wciąż wielką, niewykorzystaną szansę. Dzięki niej do 2050 roku 167 mln gospodarstw domowych i 23 mln przedsiębiorstw na całym świecie będzie mogło korzystać z własnych źródeł czystej energii – wynika ze wspólnego raportu BloombergNEF (BNEF) i Schneider Electric.
Na świecie w samym 2020 roku tylko w gospodarstwach domowych zrealizowano inwestycje o mocy ponad 2,5 gigawata
Wdrożenia te przyczynią się do znacznych postępów w dekarbonizacji, jednak to polityka dotycząca instalowania paneli słonecznych i kształt taryf będą mieć kluczowe znaczenie dla sukcesu tego przedsięwzięcia.
Światowy boom fotowoltaiczny
Raport „Wykorzystanie potencjału systemów solarnych instalowanych przez klientów” wskazuje, że malejące koszty technologii solarnej sprawiły, iż wytwarzanie energii elektrycznej we własnym zakresie stało się opłacalne dla milionów domów i przedsiębiorstw.
Dzięki spadającym kosztom i przemyślanym regulacjom prawnym na części rynków wdrażanie tej technologii zaczyna przyspieszać
Podobnie jest w Polsce i to mimo planowanych zmian w prawie, które uniemożliwią wirtualne magazynowanie nadwyżek produkcji. W rezultacie wykorzystanie fotowoltaiki nabiera rozpędu. Na świecie w samym 2020 roku tylko w gospodarstwach domowych zrealizowano inwestycje o mocy ponad 2,5 gigawata.
Rysunek 1: Globalna skumulowana moc instalacji fotowoltaicznych z podziałem na regiony do 2050 r.
– Wykorzystanie energii słonecznej przez instalacje fotowoltaiczne to ogromna szansa, którą nie wszyscy jeszcze dostrzegają. Jednak dzięki spadającym kosztom i przemyślanym regulacjom prawnym na części rynków wdrażanie tej technologii zaczyna przyspieszać.
To pozwala mieć nadzieję, że skala wykorzystania energii ze słońca będzie wzrastać – mówi Vincent Petit, szef Schneider Electric TM Sustainability Research Institute.
Czytaj także: Rządowe propozycje zahamują rozwój OZE w Polsce?
Pobudzenie rynku
Doświadczenie pokazuje, że zwrot w stronę wykorzystania energii słonecznej następuje głównie wtedy, gdy istnieje uzasadnienie ekonomiczne dla wykorzystania tej technologii w gospodarstwach domowych i przedsiębiorstwach. Zazwyczaj objawia się ono w postaci wysokich wewnętrznych stóp zwrotu (IRR) lub krótkich okresów zwrotu.
W regionach, w których nie pojawiły się jeszcze takie czynniki, decydenci wprowadzają konkretne zachęty, aby stworzyć korzystne warunki rynkowe i przyspieszyć wdrażanie technologii solarnych.
Jednym z takich przykładów jest Francja, gdzie istniejące regulacje sprawiają, że energia słoneczna wykorzystywana w budynkach mieszkalnych może przynosić wewnętrzne stopy zwrotu w wysokości około 18,5 proc. (pięcioletni okres zwrotu), a instalacje komercyjne osiągają zwrot na poziomie 10,4 proc. (dziewięcioletni okres zwrotu). W efekcie nastąpił stopniowy wzrost tego segmentu rynku do mocy około 500 megawatów w 2020 roku.
Czytaj także: Czy można uniknąć coraz wyższych rachunków za prąd?
Możliwość magazynowania szansą na jeszcze tańszą energię
W miarę rozwoju i dojrzewania rynków do wykorzystania energii słonecznej, politycy i regulatorzy muszą kłaść coraz większy nacisk na kwestie elastyczności i zachęcanie prosumentów do magazynowania energii. Wynika to z faktu, że wysoki poziom wykorzystania energii słonecznej może prowadzić do nadprodukcji energii w ciągu dnia, a jednocześnie może destabilizować sieć energetyczną.
Nadwyżki mają być obowiązkowo skupowane od prosumentów po niższych cenach niż niedobory odkupowane przez gospodarstwa z sieci
Na tym etapie dodanie opcji magazynowania energii staje się cenne, ponieważ pozwala na przechowywanie energii odnawialnej w celu wykorzystania jej w godzinach wieczornych.
– Przykład z Polski pokazuje, jakie mogą być konsekwencje szybkiego wzrostu mocy wytwarzanej z paneli fotowoltaicznych bez odpowiedniej infrastruktury do magazynowania tej energii.
Dotychczas obowiązek wirtualnego magazynowania nadwyżek spoczywał przede wszystkim na tzw. sprzedawcy zobowiązanym, który musiał odebrać energię od prosumenta, a następnie bezpłatnie oddać 80 proc. energii, która została oddana. Taki stan rzeczy oznacza duże dodatkowe koszty dla zarządzających siecią dystrybucyjną firm energetycznych.
Zgodnie z planowanymi od nowego roku przez rząd zmianami, nadwyżki mają być obowiązkowo skupowane od prosumentów po niższych cenach niż niedobory odkupowane przez gospodarstwa z sieci.
Będzie to oznaczało wzrost kosztów przede wszystkim dla właścicieli indywidualnych. Remedium na ten problem mogą być właśnie przydomowe magazyny energii – tłumaczy Adam Lizończyk, Wiceprezes Pionu Power System na klaster Europy Środkowo-Wschodniej w Schneider Electric.
Czytaj także: Jak długo jeszcze Polacy będą przekonani do inwestycji fotowoltaicznych?
Narzędzia zachęcające do magazynowania energii to m.in.: dostosowane stawki eksportowe (płatności oferowane właścicielom instalacji słonecznych, gdy eksportują oni energię do sieci), detaliczne stawki za energię elektryczną w zależności od czasu jej wykorzystania (które odzwierciedlają niższe koszty wytwarzania energii słonecznej w ciągu dnia), umożliwienie płatności za magazynowanie w celu świadczenia usług sieciowych (czasami nazywanych płatnościami sumarycznymi) oraz wdrożenie opłat za zapotrzebowanie (głównie dla klientów biznesowych).
Rozwiązania te pozwalają na lepsze odzwierciedlenie kosztów wytwarzania energii i korzystania z sieci, ale mogą również zachęcać do magazynowania energii.
Pełny raport jest dostępny pod tym linkiem.