Giełda: Trzy kwartały

Wanda Wojciechowska

Rekomendacje czy dywidendy?

W ostatnim kwartale ub. roku jak zwykle moja skrzynka pocztowa została zarzucona różnego rodzaju ofertami zachęcającymi mnie do zainwestowania posiadanego kapitału. Ponieważ do wszelkiego takiego rodzaju propozycji podchodzę sceptycznie, postanowiłem dokonać pewnej analizy. Z jednej strony zamierzałem skorzystać z rekomendacji wysyłanych przez zagraniczny portal internetowy oraz z własnej wiedzy o rynku kapitałowym. Nie zwracałem uwagi na rodzaj rekomendacji. Nieważne było dla mnie, czy jest to rekomendacja kupuj, sprzedaj czy neutralna. Serwis internetowy przysyłał nazwę i symbol akcji, a resztę analizy sporządziłem samodzielnie. Dzięki temu przez około 1,5 miesiąca na koniec 2011 r. dokonałem selekcji i wybrałem 6 spośród blisko 60 propozycji dotyczących zainwestowania w akcje na nowojorskiej giełdzie oraz 6 propozycji akcji, których emitenci wypłacają dywidendy co trzy miesiące, dwanaście razy w roku, czyli co miesiąc. Powstał portfel zbudowany z 12 spółek o wartości początkowej 15 000 zł, tj. ok. 4350 USD po kursie z 2 stycznia 2012 r. W jego skład wchodziły różne spółki, zarówno pod względem wartości rynkowej, jak i sektorów gospodarki.

Rekomendacje portalu internetowego

Każdy szanujący się i swoich czytelników portal internetowy zajmujący się tematyką inwestowania posiada zespól analityków, którzy opracowują specjalne raporty i analizy dotyczące tej sztuki na rynku kapitałowym. Czy przypadkiem nie jest tak, że wspomniana instytucja finansowa potrzebuje znaleźć nabywców na wątpliwy towar i stąd pojawiają się szalone rekomendacje dotyczące nabywania lub zbywania określonych walorów. Jak już wspomniałem, codziennie za darmo przychodzą na moją skrzynkę opracowania i analizy dotyczące możliwości zainwestowania w akcje notowane na NYSE (nowojorska giełda akcji). W tych opracowaniach nie ma skrystalizowanej idei oraz wytycznych, jakimi kieruje się zespół analityków. Po prostu podają nazwę i symbol spółki, a resztę informacji tych przydatnych i nieprzydatnych można znaleźć na ich portalu. I to bez żadnych opłat, czyli tak jak to często bywa na polskich portalach, które zapewne korzystają z darmowych baz danych, a następnie za odpowiednią opłatą pozwalają z tych danych korzystać. Jeśli chodzi o stopy zwrotu, to propozycje inwestowania za oceanem dla wspomnianych 60 obiektów pokazały, że na przestrzeni 10 miesięcy tylko w jednym przypadku odnotowano ujemną stopę zwrotu (dokładnie -1,39 proc. po przeliczeniu na złote polskie). Mediana stóp zwrotu wyniosła 19,14 proc., a rozstęp zawierał się w przedziale od -1,39 do + 52,39 proc. Jak na rekomendacje są to bardzo dobre rezultaty. Z grupy wspomnianych 60 spółek wybrałem dokładnie 6, które trafiły do opracowania według pewnych kryteriów. Otóż wspomniana szóstka stworzona została poprzez selekcję wśród takich wskaźników, jak P/E (cena/zysk na akcję), P/...