GetBack – większa czujność nadzoru i niepokój rynku
Jak pisał niedawno „Parkiet”: klienci jednego z największych w Polsce kantorów internetowych mają problemy z odzyskaniem wpłaconych w celu przewalutowania pieniędzy. Pierwsze efekty?
„Komisja jednogłośnie cofnęła wydane decyzją KNF z dnia 24 października 2017 r. zezwolenie na świadczenie przez Fritz Group SA usług płatniczych w charakterze krajowej instytucji płatniczej” – poinformowała we wtorek Komisja Nadzoru Finansowego.
Wcześniej – miliardowa afera GetBack, kolejne zatrzymania. Jednym z ostatnio zatrzymanych jest były prezes Altus TFI, Piotr Osiecki. Trafił na trzy miesiące do aresztu, któremu (wraz z innym przedstawiciele Altusa) postawiono zarzuty wyrządzenia szkody majątkowej GetBackowi.
I – jak pisał PAP – są motywował swoją decyzję „obawą matactwa i wysoką karą, która grozi podejrzanym i mogłaby skłonić ich do ucieczki z kraju”. Chodzi o sprzedaż GetBackowi po ponoć zawyżonej cenie spółki EGB Investments.
No i mamy bombę. Obrończyni Osieckiego informuje, że jeszcze wieczór przed aresztowaniem prosił on o możliwość złożenia wyjaśnień przed złożeniem do sądu wniosku o areszt. Ba, jeszcze w czerwcu tego roku sam przywiózł całą dokumentację transakcji do prokuratury, gdzie nie doczekał się posłuchania. Na dodatek wielokrotnie wyjeżdżał za granicę i zawsze wracał.
Gdzie leży prawda, być może się dowiemy. Dowiemy się również, czy Osiecki i Altus wywalczą odszkodowanie – jego adwokat zapowiada, że za manipulowania giełdą i w konsekwencji narażania na straty akcjonariuszy Altusa będzie domagać się co najmniej kilkuset milionowych kwot odszkodowań.
Przypominam sobie, że Tadeuszowi Olczakowi, który stał się w 1992 r. udziałowcem Pierwszego Komercyjnego Banku w Lublinie, nie udało się uzyskać od państwa żądanego za – jak to określał – wrogie przejęcie banku – miliarda złotych. Za niesłuszne zatrzymanie Roman Kluska otrzymał… 5 tys. złotych odszkodowania. Czy Osieckiemu się uda? Może prędzej Altusowi. Na razie na problemach TFI – Altusa i Trigona – cierpią małe spółki, w których oba towarzystwa miały udziały.
A prawdziwie poszkodowanymi są klienci i inwestorzy.