Frankowicze – odsłona kolejna (fioletowa?)

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Były propozycje ulżenia doli frankowiczów autorstwa poprzedniej koalicji rządowej. Była propozycja nowego prezydenta (pierwsza), z "kursem sprawiedliwym". Obie zaginęły w pomroce dziejów, poddane miażdżącej krytyce przez Komisję Nadzoru Finansowego. Banki miały swoją ofertę. Teraz mamy kolejne pomysły.

„Projekt ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki”, to antyspread od prezydenta. „Ustawa o restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów” – to delegalizacja takich kredytów autorstwa Kukiz ’15. I wreszcie projekt podziału obciążeń spreadowych pomiędzy banki a klientów – to Platforma Obywatelska.

Frankowicze najchętniej przerzuciliby wszystko na banki. I to nie tylko nasze. W sierpniu Marek Rzewuski ze stowarzyszenia „Stop Bankowemu Bezprawiu” napisał list do prezesa Szwajcarskiego Banku Narodowego z prośbą o… obniżenie stóp procentowych! „Spodziewamy się, że obniżka stóp procentowych przez Bank Szwajcarii obniży nasze długi” – podkreślił.

Ale jest jeszcze jedna droga. Sądowa. Właśnie warszawski sąd okręgowy przyjął pozew zbiorowy grupy ok. 300 klientów Getin Noble Banku, którzy skarżą się na niedozwolone klauzule w umowach kredytów we frankach szwajcarskich. W ubiegłym roku pozwano w ten sposób mBank.

A bankowcy też będą walczyć. Tym bardziej, że – jak powiedział niedawno prezes mBanku Cezary Stypułkowski, „w bankach panuje przekonanie, że udzielały tych kredytów w dobrej wierze, z klauzulami, o których trudno powiedzieć, że były wymierzone w klientów w świadomy sposób. Raczej były wyrazem dojrzałości rynku na tamte czasy„. I jeżeli bankowcy zgodzą się na jakieś rozwiązanie, to najprędzej na to najmniej przez frankowiczów lubiane, prezydenckie. Chwali je Związek Banków Polskich. A dla kredytobiorców zwrot spreadów to „ogryzek, to jest zaledwie 10 proc. tego, co nam banki nielegalnie zagarniają” – mówił w rozmowie z money.pl Maciej Pawlicki ze stowarzyszenia „Stop Bankowemu Bezprawiu”.

Należy się zatem, w razie uchwalenia projektu prezydenckiego (najbardziej prawdopodobne) kolejnych protestów frankowiczów. „Jeśli nie udało ci się za pierwszym razem, próbuj, próbuj jeszcze raz” napisał XIX-wieczny moralista i pisarz William Edward Hickson. Ciekawe tylko, jaki kolor kolejnych protestów wybiorą frankowicze? Podpowiadam: banknot o najwyższym nominale (ten chyba protestujących najbardziej interesuje), 1000 CHF, ma kolor fioletowy.

Przemysław Szubański