Finansowanie wydatków na obronność przez polskie banki

Finansowanie wydatków na obronność przez polskie banki
Debata. Kongres Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2024. Źródło: EKF
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W roku 2023 światowe wydatki na wojsko zwiększyły się o niemal 7% - podkreślał Piotr Stolarczyk, dyrektor Departamentu Bankowości Międzynarodowej i Finansowania Handlu w Banku Pekao, prowadząc podczas Kongresu Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej debatę na temat finansowania wydatków na szeroko rozumianą obronność.

W panelu, zorganizowanym podczas Kongresu Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2024, wzięli udział:

Piotr Dylak, dyrektor Departamentu Finansowania Handlu w BNP Paribas Banku Polska; Marcin Idzik, członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej; Aleksander Mokrzycki, wiceprezes zarządu PFR Ventures i Paweł Poncyljusz, prezes zarządu spółki Polska Amunicja.

Jak wspomniał prowadzący debatę – liderami wyścigu zbrojeń w dalszym ciągu pozostają USA i Chiny, jednak Polska na przestrzeni lat 2022-2023 awansowała w ujęciu globalnym o pięć pozycji, na 14 miejsce.

– Jeśli chodzi o Europę, to skumulowana wartość wydatków na ten cel pomiędzy rokiem 2022 a 2023 wzrosła o 13% – zapewnił Piotr Stolarczyk.

Wszystko wskazuje na to, że to tylko początek bardziej długofalowego trendu;  w latach 2024-2028 nakłady państw europejskich na obronność mają się zwiększyć o 700-800 miliardów euro.

Wszystkie te czynniki wskazują, iż nastąpiło swoiste odwrócenie trendu; według danych, przywołanych przez Marcina Idzika światowe wydatki na uzbrojenie w roku bieżącym osiągnęły poziom porównywalny, jak w epoce zimnej wojny. Efekt taki generuje nie tylko rywalizacja państw euroatlantyckich z putinowską Rosją, ale również zbrojenie się takich państw jak Japonia, Korea Południowa czy Singapur, obawiających się ekspansywnej polityki swych sąsiadów.

W tym kontekście również i polski przemysł zbrojeniowy powinien uzyskać pewien poziom niezależności w produkcji kluczowych komponentów, by skutecznie zapewniać zaopatrzenie dla Sił Zbrojnych RP. Jak zapewnił przedstawiciel PGZ, ambicją grupy jest zagospodarowanie przynajmniej połowy nakładów, ponoszonych przez państwo na obronność.

– Najbardziej istotne jest to, żeby za pomocą realizowanych, wieloletnich programów móc dawać wsparcie siłom zbrojnym, na poziomie gwarantującym, że w ramach ewentualnego ziszczenia się czarnego scenariusza – Polska, dzięki zainwestowaniu odpowiednich pieniędzy w sektor zbrojeniowy, byłaby w stanie w sposób niezależny produkować uzbrojenie – zadeklarował Marcin Idzik.

Zwrócił on uwagę na potrzebę budowania synergii pomiędzy spółkami Skarbu Państwa a podmiotami prywatnymi, które dysponują odpowiednimi kompetencjami. Ważne jest to, by środki wydatkowane na ten cel w jak największym stopniu zostały w kraju, co daje wojsku zarazem niezależność od podmiotów zewnętrznych.

Ogólnoświatowy trend w zakresie budowania potencjału pokazuje, że państwa się zbroją, nie tylko poprzez sprzęt stricte wojskowy, ale także poprzez sprzęt podwójnego zastosowania lub wielofunkcyjny – dodał wiceprezes PGZ. Przypomniał także, iż polski sprzęt wojskowy sprawdził się zarówno na misjach stabilizacyjnych, np. w Afganistanie czy Iraku, jak i obecnie, podczas wojny ukraińsko-rosyjskiej.

– Tego sprzętu używamy nie tylko polska armia, ale też jest on sprawdzony w polu walki przez innego użytkownika – dodał Marcin Idzik.

Czytaj także: Czy polskie banki są w stanie sfinansować największe inwestycje w naszym kraju?

Warunkiem inwestycji i rozwoju polskiej branży zbrojeniowej powinny być długoletnie zamówienia publiczne

O potencjale każdej armii decyduje nie tylko sprzęt, ale i dostępność amunicji. Na ile zdolności produkcyjne polskich producentów amunicji zaspokajają potrzeby Sił Zbrojnych RP, a w jakim stopniu wojsko jest uzależnione od dostawców z zagranicy?

Paweł Poncyljusz przypomniał, iż działania rozbrojeniowe, realizowane po zakończeniu zimnej wojny, istotnie osłabiły potencjał rodzimych producentów, a kolejne dekady pokoju w pobliżu naszych granic nie sprzyjały rozwojowi tej branży.

– Jeszcze 15 lat temu amunicja artyleryjska 155 mm była przekazywana na złom – dodał prezes spółki Polska Amunicja.

Rzecz w tym, że w tym samym czasie wieszczono kres tradycyjnego uzbrojenia, co w obliczu konfliktu za naszą wschodnią granicą nie sprawdziło się. Tymczasem nadrobienie wieloletnich zaległości napotyka na istotne trudności; Paweł Poncyljusz przypomniał, iż w produkcji luf do armatohaubic specjalizują się dwie lub trzy firmy na świecie, m.in. do naszych słynnych AHS Krabów. Tymczasem w toku takiego konfliktu jak w Ukrainie lufa zużywa się w kilka tygodni.

Podobnie jest z amunicją; jeśli nie liczyć nabojów do broni strzeleckiej, to polski przemysł jest całkowicie zależny od zagranicznych komponentów. Jak zmienić tę sytuację? Należy rozpisać zamówienia na nowe uzbrojenie, wówczas polskie fabryki znajdą sobie nisze, w których będą w stanie zaoferować konkurencyjne wyroby, podczas gdy pozostałe rodzaje broni będzie można nabyć za granicą.

Produkty polskie mogą być też konkurencyjne cenowo; Paweł Poncyljusz  podkreślił, iż Polska Amunicja, jako podmiot prywatny, konkuruje na rynkach eksportowych z innymi dostawcami, którzy są w stanie zaoferować swe wyroby w niskich cenach.  

Równocześnie jednak trzeba pamiętać, iż na rynku broni bardzo istotnym czynnikiem decydującym o sprzedaży jest lokalny patriotyzm, czego przejawem było niepowodzenie polskiej grupy WB w przetargu na drony dla francuskiej armii.

– Egoizm narodowy wziął górę nad racjonalnymi decyzjami – dodał Paweł Poncyljusz. Dlatego też warunkiem rozwoju polskiej branży zbrojeniowej powinny być długoletnie zamówienia publiczne od polskiego wojska.

Odnosząc się do słów przedmówcy, Marcin Idzik podkreślił, iż spiętrzenie zamówień na światowym rynku uzbrojenia po agresji na Ukrainę sprawiło, iż polski przemysł musiał odbudować pewne kompetencje od podstaw. Ważnym elementem umów na dostawę sprzętu wojskowego jest również późniejsze jego utrzymanie, jako że uzbrojenie eksploatowane jest nawet przez okres trzech czy czterech dekad. 

Czytaj także: Bankowość i Finanse | Obronność | Najważniejsza jest bliska współpraca

Czy i w jakim stopniu komercyjny sektor bankowy może stymulować popyt na uzbrojenie?

Piotr Stolarczyk podkreślił, iż obecne potrzeby wielu państw w zakresie odbudowy potencjału sił zbrojnych mogą przekraczać możliwości budżetowe, zwłaszcza w obliczu równoległych, sporych nakładów na politykę społeczną.

W tym kontekście kontrakty na broń potrzebują w większym stopniu zabezpieczenia gwarancyjnego aniżeli samego dostarczenia pieniędzy, powiedział Piotr Dylak.

Podkreślił również, iż skala kontraktów zbrojeniowych ma niejednokrotnie charakter bezprecedensowy, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę możliwości zakładów produkcyjnych, nierzadko nie mających doświadczenia w wypełnianiu tak olbrzymich zamówień.

Z kolei po stronie nabywcy sporą rolę w  zapewnieniu płynności  odgrywa Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych. Do tego dochodzą zasoby Polskiego Funduszu Rozwoju, który poprzez fundusze venture capital jest w stanie wspierać innowacyjne podmioty, także w branży obronności.

– Nowoczesne technologie są kluczowe dla obronności. Oczywiście ilość żołnierzy, amunicji, sprzętu ma znaczenie, ale to, co zadecydowało o rozwoju sytuacji w Ukrainie, to są nowoczesne technologie – podkreślił Aleksander Mokrzycki.

Wskazał na rolę, jaką w pierwszej fazie wojny odegrały satelity administrowane przez polsko-fiński start-up Iceye, które udostępniono do dyspozycji ukraińskich sił zbrojnych. Umożliwiły one śledzenie ruchów wojsk rosyjskich przez 24 godziny na dobę, bez względu na pogodę. To rozwiązanie zadecydowało o dalszym przebiegu wojny, zwłaszcza że Rosjanie przez pierwsze tygodnie nie zdawali sobie sprawy z potencjału, jakim dysponuje przeciwnik.

– Uważam, że nowoczesne technologie są krytyczne, wymagają istotnego finansowania ze strony prywatnej, I są kluczowym elementem, który w tej chwili decyduje w różnego rodzaju konfliktach – dodał reprezentant PFR.

Miesięcznik Finansowy BANK i Portal Finansowy BANK.pl byli partnerami medialnymi Kongresu Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej 2024.

Źródło: BANK.pl