Finanse publiczne: co zrobić, aby Polska uniknęła losu Grecji?

Finanse publiczne: co zrobić, aby Polska uniknęła losu Grecji?
Witold Gadomski
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W procedowanym przez Sejm projekcie ustawy o obronie Ojczyzny proponuje się zwiększenie wydatków na obronność do 2,3% PKB w roku 2023 i o 2,5% PKB w 2024, i w kolejnych. Zgłoszona została poprawka, która najprawdopodobniej zostanie przyjęta, zakładająca wzrost wydatków na obronność do 3% już od 2023 roku. W projekcie ustawy nie ma jednak zaproponowanych źródeł finansowania zwiększonych wydatków zbrojeniowych.

Jest za to pomysł stworzenia w Banku Gospodarstwa Krajowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, który będzie miał niewielkie dochody własne, między innymi ze sprzedaży aktywów Agencji Mienia Wojskowego, wpłat wnoszonych przez inne państwa członkowskie NATO w ramach refundacji wydatków poniesionych przez Polskę na zadania realizowane wspólnie, darowizn i spadków.

Gros środków pochodzić będzie z budżetu i emitowanego długu. Nie bardzo wiadomo, jaki jest sens stworzenia kolejnego funduszu w BGK, poza sztucznym obniżeniem długu publicznego, liczonego według polskiej definicji.

Zaciemnianie stanu finansów publicznych

Do tej definicji odnoszą się przepisy ostrożnościowe, zawarte w ustawie o finansach publicznych, a także w Konstytucji RP. Ale tworzenie nowego funduszu pozabudżetowego, a w konsekwencji zwiększenie różnicy między deficytem i długiem państwa, liczonych według polskiej metodologii, a tymi wielkościami mierzonymi przez Eurostat, jeszcze bardziej zaciemni stan finansów publicznych.

Deficyt finansów publicznych zarówno według definicji polskiej, jak i unijnej będzie wyższy od prognozowanego

Już obecny jest nieprzejrzysty. Według ustawy budżetowej na rok 2022 deficyt budżetu centralnego ma wynieść 29,9 mld zł, czyli ok. 1,1% PKB. W Uzasadnieniu do Ustawy Budżetowej na rok 2022 prognozuje się, że w roku bieżącym deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych (definicja Eurostatu) wyniesie 2,9% PKB.

Ale ustawa już w dniu uchwalenia była nieaktualna, choćby z tego powodu, że przewidywała znacznie niższą inflację, a także mniejsze wydatki na waloryzację emerytur i rent.

Inflacja może zwiększyć dochody państwa, gdyż wyższe podatki są naliczane od nominalnie wyższych dochodów gospodarstw domowych i firm i od wyższych cen sprzedaży, ale rząd starając się nie dopuścić do nadmiernego wzrostu cen, obniżył na niektóre towary akcyzę i VAT. W efekcie w budżecie zabraknie kilkudziesięciu miliardów złotych.

Co robić?

Ministerstwo Finansów nie wyliczyło dokładnych skutków tych posunięć, co zresztą byłoby niemożliwe, gdyż nie ma decyzji, jak długo obniżone stawki podatków będą obowiązywać.

Budżet odczuje też skutki agresji rosyjskiej na Ukrainę, wprowadzonych sankcji (spadek eksportu do Rosji, a zatem niższe wpływy z VAT) i napływu do Polski imigrantów, którzy korzystać będą ze wsparcia socjalnego takiego jak obywatele Polski.

W efekcie deficyt finansów publicznych zarówno według definicji polskiej, jak i unijnej będzie wyższy od prognozowanego.

W takiej sytuacji konieczne są dwa posunięcia:

– zwiększenie przejrzystości finansów publicznych, choćby po to, by uniknąć niespodzianek takich, jakie miały miejsce w Grecji, gdzie przez lata dług państwa był niedoszacowany;

– zapewnienie nowych źródeł dochodów państwa, adekwatnych do nowych zadań lub też odpowiednie obniżenie wydatków.

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje.

Źródło: aleBank.pl