Finanse państwa w pułapce populizmu

Finanse państwa w pułapce populizmu
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
"Wkraczamy w rok wyborczy i w tym czasie będziemy musieli rozwiązywać trudne problemy ekonomiczne" - mówili Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej i Sławomir Dudek, prezes zarządu, Forum Obywatelskiego Rozwoju, goście Kongresu Consumer Finance w czasie rozmowy pt "Makroekonomiczne uwarunkowania na rynku consumer finance".

Jak podkreślił Sławomir Dudek obecna sytuacja gospodarcza  jest trudniejsza niż w czasie pandemii. Wtedy szokiem było zamknięcie gospodarki, a następnie jej otwarcie – w efekcie nastąpił szybki powrót dobrej koniunktury.

Wyższe podatki i korekta transferów socjalnych?

Teraz jednak grozi nam powtórka z lat ’70, kiedy występowała recesja w USA i w Niemczech. W jego opinii nie ma możliwości powrotu do działań niestandardowych w polityce pieniężnej, takich jakie były stosowane w czasie Covid-19.

Kolejna różnica to fakt, że teraz mamy inflację na poziomie ok. 20 procent, a wtedy w okolicach celu inflacyjnego.

Sławomir Dudek szacuje, że prawdziwy deficyt budżetu państwa w 2023 roku nie wyniesie 68 mld złotych – jak przewidują rządzący, ale 206 mld złotych. Czyli cały deficyt  finansów państwa wyniesie pomiędzy 5 a 6 procent w relacji do PKB. Przytoczył w tym miejscu prognozę Komisji Europejskiej gdzie zakłada się ten deficyt na poziomie to 5,5 % w przyszłym roku.

Jego zdaniem potrzeby pożyczkowe państwa w najbliższych 2-3 latach wynoszą 400 mld złotych. Trudno je może być zaspokoić przy obecnej niepewności panującej na rynkach finansowych.

Uważa, że w tym czasie trzeba będzie prowadzić działania dostosowawcze w polityce fiskalnej. Sądzi, że możemy być zaskakiwani różnymi decyzjami.

Jak zaznaczył Sławomir Dudek – podatków dochodowych nie zmienia się w ciągu roku, jednak zmiany w VAT, czy w innych podatkach pośrednich są możliwe w przyszłym roku. Możliwe, że będą próby dostosowania transferów społecznych do możliwości finansowych, budżetowych państwa.

W kolejnych latach nie wyklucza konieczności podwyższenia PIT i CIT. Mogą się pojawić także podatki majątkowe.

Pułapka populizmu

Ludwik Kotecki mówił, że na podstawie aktualnych danych gospodarczych mamy przed sobą scenariusz stagflacyjny. Czyli czeka nas niski wzrost gospodarczy i wysoka inflacja.

Jak zauważył, w takich warunkach trudno o inwestycje. Przy inflacji ok. 20 procent trudno planować zwrot z inwestycji.

Mimo szybkiego szacunku GUS o spadku inflacji w listopadzie do 17,4%, to inflacja bazowa nadal rośnie. Prawdopodobnie  wynosi 11,3% i dojdzie do 12% – ocenia Ludwik Kotecki.

W jego opinii nie powinniśmy się obawiać bezrobocia. „Będzie silne spowolnienie gospodarcze, ale pomaga demografia. Więcej z rynku pracy ludzi odchodzi niż na niego wchodzi” – uspokajał.

„Jesteśmy w pułapce populizmu. Opozycja została przez rządzących wpuszczona w pułapkę populizmu, gdzie wśród wyborców tworzy się wrażenie, że trzeba głosować na partię, która więcej obiecuje” – mówił Sławomir Dudek.

Przywołał przykład Grecji, gdzie też wprowadzono 13., 14. emerytury. Grecja była pierwszym krajem, który obniżył wiek emerytalny. Sześć kolejnych ekip polityków rządzących tym krajem sukcesywnie zwiększało transfery społeczne, nie mające pokrycia w finansach państwa.

Nie grozi nam kryzys grecki

Jednak Polsce nie grozi kryzys w modelu greckim, ale w rumuńskim – zaznaczył Ludwik Kotecki.

Rumunia mimo, że nie miała wysokiego długu publicznego była zmuszona prosić o pomoc Międzynarodowego Funduszu Walutowego – mówił.

Jak wyjść z obecnej sytuacji? – na to pytanie publiczności odpowiedział Sławomir Dudek.

„Albo skończy się pułapka populizmu i będzie społeczna zgoda w sprawie dokonania koniecznych i bolesnych zmian, albo pojawi się bariera rynkowa, ale to oznacza silny kryzys” – powiedział ekonomista FOR.

Ludwik Kotecki zauważył, że wchodzimy w rok wyborczy, co  jeszcze bardziej utrudni rozwiązywanie problemów ekonomicznych w tym czasie.

Źródło: BANK.pl