Eksport na dobrej ścieżce
Dziś kolejny dzień bez istotnych publikacji i wydarzeń makroekonomicznych.
Polska
Polski eksport rośnie wciąż w dość solidnym tempie, sugerując, że nie doświadcza takich problemów, na jakie wskazuje indeks PMI (który pokazuje wyraźny spadek dynamiki zamówień eksportowych). W okresie styczeń-kwiecień eksport (liczony w euro) wzrósł o 6,6 proc. rok do roku, co oznacza wzrost o 6,8 proc. w samym kwietniu. Dane NBP, uważniej obserwowane przez rynek, mogą się nieco różnić, ale wskazują zwykle na podobny trend – powinny wskazać na wzrost eksportu w kwietniu o ok. 4-5 proc. Wprawdzie wynik jest gorszy niż w marcu, kiedy dynamika eksportu była dwucyfrowa, ale trzeba wziąć pod uwagę wysoką bazę odniesienia. Średnia trzymiesięczna w danych GUS w kwietniu wzrosła (w danych NBP mogła się obniżyć, ale prawdopodobnie przejściowo). Przyspiesza również import, co jest oznaką umacniającego się popytu wewnętrznego. Wg GUS w okresie styczeń-kwiecień import wzrósł o 3,3 proc. rok do roku, co oznacza wzrost o 6 proc. w samym kwietniu. Średnia trzymiesięczna dynamiki importu wyraźnie rośnie. Bilans handlowy wciąż jest na dużym plusie – ponad 400 mln euro w samym kwietniu – ale będzie pewnie spadał ze względu na coraz silniejszy import.
Podsumowanie: Dane o eksporcie wskazują na kontynuację pozytywnych trendów w gospodarce.
Kontynuując temat eksportu, warto spojrzeć na geograficzne rozbicie, ponieważ dzieje się tam sporo ciekawych rzeczy. Zgodnie z przewidywaniami, bardzo słabo wygląda eksport do Rosji i innych krajów Europy Wschodniej. W samym kwietniu eksport do Rosji spadł o 11 proc. rok do roku, a całego regionu o 19 proc. Załamania doświadcza ewidentnie sprzedaż na Ukrainę, która jest drugim po Rosji partnerem handlowym Polski na wschodzie. Ale jednocześnie ta strata jest wyraźnie rekompensowana przez inne rynki. W kwietniu eksport do tzw. krajów rozwijających się (wszystkie kraje poza Europą nie będące krajami rozwiniętymi) wzrósł aż o 31 proc. Eksport do strefy euro wzrósł o 8,4 proc., a do samych Niemiec o 10,2 proc. Można postawić tezę, że polscy eksporterzy skutecznie znajdują nowe rynki zbytu po utracie części obrotów na wschodzie Europy. Zobaczymy, co pokażą kolejne dane, ale na razie nie ma powodu do rysowania pesymistycznych scenariuszy odnośnie wpływu kryzysu na wschodzie na polską gospodarkę.
Podsumowanie: Eksport na wschód mocno spada, ale jest to rekompensowane wzrostem sprzedaży na inne rynki.
Rynek
Wczoraj złoty i obligacje ustabilizowały się, ale rynek stopy procentowej wciąż jest bardzo wrażliwy na sygnały o możliwym cięciu stóp procentowych w Polsce. Kurs euro „odbił” się od granicy 4,09 i zakończył dzień na poziomie 4,10 zł. Jeszcze bardziej wyraźnie umocnił się dolar – do 3,02 zł – co wynika z umocnienia amerykańskiej waluty wobec euro. Rentowności obligacji pozostały bez większych zmian, choć wciąż są bardzo niskie – rentowność papierów pięcioletnich w okolicach 2,8-2,9 proc. wskazuje, że rynek obligacji „kupił” argumenty niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej, że w najbliższych latach nie ma co spodziewać się istotnych podwyżek stóp procentowych. Rynek fra zaczyna już dyskontować obniżkę stóp procentowych na jesieni. Ja na te zjawiska patrzę z dużą rezerwą. Uważam, że wyciąganie analogii z tego co dzieje się z inflacją w strefie euro dla Polski jest nieuzasadnione. Nasza gospodarka ożywia się dużo szybciej i szybciej może wygenerować presję inflacyjną.
Podsumowanie: Rynek zaczyna wyceniać obniżkę stóp procentowych w Polsce. Może nieco pochopnie.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
BIZ Bank