ING Bank Śląski utrzymuje prognozę spadku PKB Polski o 2,9 proc. w tym roku, mimo narastania II fali pandemii
„Na początku września, na fali rewizji prognoz po mocnych danych za III kw. 2020 r., podnieśliśmy tempo PKB na 2020 rok do -2,9 proc. wobec -4/-4,5 proc. rdr oczekiwanych wcześniej. Założyliśmy jednak wówczas, że cykl koniunkturalny będzie przypominał literę W, a IV kw. przyniesie ponowny wybuch pandemii i spadek PKB w ujęciu kdk na poziomie 1/6 do 1/3 szoku z II kw. Dlatego obecnie, mimo narastania II fali, utrzymujemy nasze prognozy PKB na 2020 (-2,9 proc. rdr)” – zaznaczają ekonomiści.
Czytaj także: MFW podwyższył prognozy dynamiki PKB Polski do -3,6 proc. w 2020 roku >>>
„Wpływ drugiej fali pandemii na gospodarkę będzie mniejszy niż pierwszej”
Ekonomiści ING oceniają, że wpływ drugiej fali pandemii na gospodarkę będzie mniejszy niż pierwszej.
„Analiza szczytów drugiej fali epidemii w innych krajach pokazuje mniejszą śmiertelność na 100 zakażonych (bardziej w Zachodniej Europie, mniej w Polsce), łagodniejsze środki walki z pandemią (widać na indeksach efektywnego lockdownu) i istotnie mniejszy spadek mobilności klientów niż w II kw. To sugeruje mniejszy wpływ pandemii na gospodarkę w IV kw. 2020 r. niż w II kw.” – napisano.
„Pierwsza reakcja gospodarstw domowych na drastyczny skok liczby chorych jest mniejsza niż w II kw.”
„Także w Polsce pierwsza reakcja gospodarstw domowych na drastyczny skok liczby chorych jest mniejsza niż w II kw. (w formie spadku mobilności i wydatków). Dobowy przyrost infekcji jest 9-krotnie wyższy niż wiosną, ale mobilność pogorszyła się 1/8 tego, co wówczas. Obawiamy się jednak, że w Polsce jesteśmy w przededniu istotnej eskalacji pandemii i restrykcji (wciąż pełny lockdown jak w II kw. to ostateczność, spodziewamy się raczej +pełzającego lockdownu+, tj. dodawania czerwonych powiatów i zamknięcia szkół, ale nie sklepów). Polska jest bliżej scenariusza brytyjskiego z II fali, a nie niemieckiego” – dodano.
Czynnik ryzyka dla konsumpcji
Autorzy raportu zaznaczają, że jeśli przebieg drugiej fali pandemii będzie ostrzejszy, niż zakładają to obecne prognozy ING, i pociągnie za sobą głębszy spadek konsumpcji, bank zrewiduje swoją prognozę dla PKB w 2020 r. do -3,5 proc.
„Czynnikiem ryzyka dla konsumpcji jest perspektywa ograniczenia działalności punktów handlowych przez państwo. Dotychczas druga fala Covid-19 nie miała większego wpływu na obroty handlowe. Sklepy spożywcze i apteki notują zbliżony ruch jak przed pandemią. Nieznacznie tylko niższy pozostałe obiekty handlowe i miejsca rozrywki” – napisano w raporcie.
„Większa reakcja na drugą falę jest wciąż przed nami”
„Spodziewamy się, że większa reakcja na drugą falę jest wciąż przed nami, dojdzie do spadku obrotów z powodu pandemii, ale w relatywnie małym stopniu – gdyż rząd nie zdecyduje się na zamknięcie wielu z nich tak jak zrobił to na wiosnę. Tym niemniej, jeśli przebieg drugiej fali Covid-19 będzie ostrzejszy niż się spodziewamy, to spadek konsumpcji będzie głębszy co skłoni nas do rewizji PKB w dół z -2,9 do -3,5 proc. rdr za cały 2020 r.” – dodano.
Ekonomiści ING Banku Śląskiego szacują, że ujemne tempo inwestycji prywatnych zmniejszy się z -14,4 proc. rdr w II kw. 2020 r. do -11 proc. rdr w drugiej połowie 2020 r. i pozostanie poniżej zera w pierwszej połowie 2021 r.
W całym 2020 r. – wg. prognoz ING – inwestycje prywatne spadną realnie o 10,5 proc., a w 2021 wzrosną o 0,6 proc.