Ekonomiści Banku Pekao SA prognozują dalszy wzrost cen mieszkań
„Lata 2018-2023 przyniosły 59-procentowy wzrost cen mieszkań nad Wisłą, co plasuje nas wśród takich krajów jak Czechy (63%), Estonia (69%), Litwa (74%) czy Węgry (85%). Warto jednak odnotować, że wysokie wzrosty cen na rynku nieruchomości wiążą się z podwyższoną inflacją CPI – po korekcie o inflację cen towarów i usług konsumpcyjnych (czyli relatywnie do koszyka konsumpcyjnego) mieszkania w Polsce zdrożały o 20% w tym samym okresie”- piszą autorzy raportu.
W pierwszej połowie ub.r. nożyce cen mieszkań między Polską a UE zaczęły się rozwierać i podczas gdy europejski indeks cen mieszkań wszedł w deflację, ceny nad Wisłą odbiły i zaczęły rosnąć w coraz szybszym tempie – zauważają.
Jak widać na poniższym wykresie znaczący wpływ na wzrost cen mieszkań miał program Bezpieczny Kredyt 2%.
To nie koniec wzrostu cen mieszkań
„Mimo wyraźnej inflacji cen nieruchomości, dostępność płacowa mieszkań (tzn. liczba metrów kwadratowych, które można kupić za średnią pensję) pozostała stabilna i relatywnie niska względem innych państw UE. W stosunku do sytuacji z 2015 r., stosunek cen nieruchomości do wynagrodzeń pozostał w Polsce niezmieniony, podczas gdy pogorszył się m.in. w Hiszpanii, Austrii czy Czechach” – czytamy w raporcie banku.
„Wzrosty cen nieruchomości w Polsce jeszcze się nie skończyły. W końcówce 2025 r. za metr kwadratowy zapłacimy o 7 proc. więcej niż obecnie” – prognozuje Sebastian A. Roy, ekonomista Banku Pekao S.A.
Kiedy możliwe schłodzenie rynku?
„W krótkim okresie opóźnienie lub likwidacja rządowych dopłat do kredytów mogłaby spowolnić wzrosty cen, gdyż wysokie stopy faktycznie obniżyły dostępność kredytową mieszkań. Ale w dłuższej perspektywie dynamicznie rosnące płace, napływ mieszkańców do aglomeracji (w tym cudzoziemców) i przede wszystkim strukturalne braki krajowego rynku (mieszkań jest zbyt mało i są za ciasne) sprawią, że ceny mieszkań będą coraz wyższe” – dodaje Sebastian A. Roy.
Dopiero w długiej perspektywie procesy demograficzne będą w stanie schłodzić polski rynek nieruchomości, a i to jedynie poza największymi aglomeracjami – czytamy w podsumowaniu raportu.