ECB pozostaje w centrum uwagi

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kiepas.marcin.admiral.markets.01.265x400Niezmiennie tematem numer jeden na rynkach finansowych pozostaje czerwcowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Dziś nie przyćmiła tego nawet rewizja w dół danych o amerykańskim PKB za I kwartał 2014 roku.

Pierwszy kwartał okazał się dla amerykańskiej gospodarki gorszy nie tylko niż to wstępnie szacowano, ale również gorszy od oczekiwań ekonomistów. Departament Handlu zrewidował dziś w dół do -1% z wstępnie szacowanych +0,1% dane nt. dynamiki Produktu Krajowego Brutto (PKB) w ujęciu zannualizowanym. To wynik wyraźnie poniżej oczekiwań. Rynkowy konsensus bowiem kształtował się na poziomie -0,5%. W tym miejscu warto przypomnieć, że jeszcze przed miesiącem dynamikę PKB szacowano na poziomie +1,3%, po tym jak w ostatnich trzech miesiącach 2013 roku wzrost sięgnął 2,6%.

Amerykańskie dane o PKB, jakkolwiek mocno rozczarowują, to nie miały istotnego i trwałego wpływu na nastroje. I to nie zaskakuje. Spadek PKB w I kwartale to pochodna trudnych warunków pogodowych. Ma więc charakter jednorazowy. Dlatego też można spokojnie postawić przysłowiowy krzyżyk na tym kwartale. Dużo ważniejsze będzie to jak będzie kształtować się koniunktura w kolejnych kwartałach. A tu perspektywy, sądząc po miesięcznych danych, są więcej niż zachęcające. Gospodarka powinna mocno odbić. I to dla inwestorów jest w tej chwili najważniejsze.

Wreszcie na dane o PKB można też spojrzeć od innej strony. W relacji rocznej dynamika PKB obniżyła się w I kwartale br. do 2% z 2,6% w ostatnim kwartale 2013. To przyzwoity wynik. W takim samym tempie gospodarka USA rozwijała się w III kwartale 2013 roku, natomiast w dwóch pierwszych kwartałach ubiegłego roku było to 1,3 i 1,6% R/R.

Mając na uwadze, że bardziej liczą się aktualne niż historyczne dane z USA, to znacznie większą wagę niż do raportu o PKB należy przykładać do jednocześnie opublikowanego tygodniowego raportu nt. zasiłków dla nowych bezrobotnych. Ich liczba spadła o 27 tys. do 300 tys., co było wynikiem lepszym od prognoz (spadek do 315 tys.).

Dane o PKB nie przyćmiły głównego tematu na rynkach finansowych, jakim już od pewnego czasu jest czerwcowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Posiedzenie podczas którego, jak się powszechnie oczekuje, bank zdecyduje się na dalsze luzowanie polityki monetarnej. To jak duży krok wykona ECB jest obecnie przedmiotem spekulacji rynków.

W oczekiwaniu na poluzowanie polityki monetarnej przez ECB od trzech tygodni słabnie euro, spadają rentowności obligacji, dobrze spisuje się złoty i inne waluty regionu, a także utrzymują się dobre nastroje na największych giełdach. Dziś tę tendencję wyraźnie było widać na polskim rynku. Euro w relacji do złotego było najsłabsze od stycznia, a rentowność 10-letnich obligacji najniższa od czerwca. Te spadki mogą jeszcze się pogłębić w przyszłym tygodniu, tuż przed posiedzeniem ECB. Tak samo spadków można oczekiwać na EUR/USD. Dziś akurat ta para rosła, co bardziej było efektem zwykłej technicznej realizacji zysków, niż rewizji w dół amerykańskiego PKB.

W piątek ponownie ma szansę być rozgrywany temat ECB. Dodatkowo nastroje będą budowane w oparciu o publikowane tego dnia dane o sprzedaży detalicznej w Niemczech, włoskie wstępne dane o inflacji za maj, czy amerykańskie indeksy Chicago PMI i Uniwersytetu Michigan.

Marcin Kiepas,
Admiral Markets