EBC stawia na wait-and-see
Wczoraj odbyło się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Bank nie zdecydował się na żadne zmiany w dotychczasowej polityce pieniężnej. Posiedzenie EBC przypominało środową decyzję NBP, czy ostanie posiedzenie Rezerwy Federalnej. Obecnie banki przyjęły taktykę wait-and-see, czyli obserwują skutki prowadzonej polityki.
Decyzja EBC była pewnym zaskoczeniem dla rynku, który spodziewał się zmian w programie QE. Jednak bank nie zdecydował się na taki ruch, ale pozostawił otwartą furtkę do zmiany prowadzonej polityki na grudniowym posiedzeniu. Euro początkowo zareagowało silnym umocnieniem, ale rynki szybko sobie przypomniały, że EBC szybko może wrócić do dalszego luzowania polityki pieniężnej i wspólna waluta oddała cześć wzrostów.
Sytuacja na PLN?
Wrzesień przyniósł pewne odreagowanie na parach z polskim złotym. Po słabych danych z amerykańskiej gospodarki szanse na podwyżkę stóp procentowych za oceanem spadły praktycznie do zera, co poprawia atmosferę na rynkach i również sprzyja naszej walucie. Niemniej jednak wydaje się, że Rezerwa Federalna nie zmieni swojej retoryki i do końca roku inwestorzy będą zapewniani o konieczności dalszych podwyżek stóp procentowych w USA. Ponadto przed nami wybory prezydenckie w tym kraju. Kontrowersyjny kandydat Republikanów Donald Trump wysuwa się na prowadzenie w najnowszych sondażach. Z pewnością rodzi to obawy inwestorów, gdyż jedynie wygrana Hilary Clinton jest gwarantem pozostania status quo, a rynki nie lubią być zaskakiwane.
Wyżej wymienione czynniki mogą spowodować mocniejszy ruch spadkowy na giełdach w Stanach Zjednoczonych, a to przełoży się na ucieczkę kapitału od pozostałych bardziej ryzykownych aktywów, czyli również polskiego złotego. Nasza waluta do końca roku powinna być nieco tańsza do euro i franka szwajcarskiego, a prawdopodobnie najwięcej straci do dolara amerykańskiego, który powinien wrócić do łask inwestorów przez perspektywę podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Bartosz Zawadzki,
Admiral Markets