Dwie trzecie osób z kredytami hipotecznymi w 2012 roku mogłoby ich nie dostać!

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

mieszkanie.kupno.250xCzy jeden z zapisów znowelizowanej Rekomendacji SII, do której banki powinny dostosować się do końca roku, postawi na głowie cały rynek kredytów hipotecznych? Mówi on o tym, że zdolność kredytowa będzie musiała być wyliczana dla maksymalnie 25-letniego okresu spłaty, nawet jeśli kredyt będzie spłacany dłużej. Czy ci, którzy zarabiają niewiele i muszą decydować się na bardzo długie kredyty, stracą szansę na kredyt w wnioskowanej kwocie?

W styczniu br. Komisja Nadzoru Finansowego znowelizowała Rekomendację S dotyczącą dobrych praktyk w zakresie ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie. Część z jej zapisów (z punktu widzenia kredytobiorcy mniej istotnych) weszła w życie do 1 lipca br., na dostosowanie się do pozostałych banki dostały czas do końca roku. Wśród nich są zapisy, które mogą w naprawdę dużym stopniu ograniczyć dostęp Polaków do kredytów mieszkaniowych.

Wszystkiemu winne są te słowa: „Dokonując oceny zdolności kredytowej, jeśli przewidywany okres spłaty ekspozycji jest dłuższy niż 25 lat, bank powinien przyjmować w procesie oceny zdolności kredytowej okres spłaty ekspozycji wynoszący 25 lat”. – To oznacza, że banki będą mogły nadal udzielić kredytu nawet i na 30, 40 czy 50 lat, ale swoją decyzję będą musiały podjąć na podstawie zdolności kredytowej klienta wyliczonej dla kredytu na 25 lat. – mówi Mikołaj Fidziński, analityk Comperia.pl

Tymczasem banki przy ocenie wiarygodności kredytobiorcy biorą pod uwagę stopień, w jakim rata zobowiązania partycypuje w jego miesięcznych dochodach netto. Nie jest zaskoczeniem zależność „im krótszy czas na spłatę, tym wyższe raty”. Jeśli ktoś nie może sobie pozwolić na wysoką miesięczną ratę, naturalną metodą na jej obniżenie (choć kosztem wyższej łącznej kwoty odsetek) jest dłuższy okres kredytowy. Tym samym, jeśli bank uznaje dochody kredytobiorcy za niewystarczające na zaciągnięcie kredytu np. na 25 lat, może mu zaproponować rozłożenie spłaty zobowiązania np. na 10 lat więcej.

Co więcej, inna rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego (Rekomendacja T) narzuca, aby kredytobiorca na spłatę raty swojego kredytu nie przeznaczał połowy (jeśli zarabia mniej niż średnią krajową) lub 65 proc. (jeśli zarabia więcej niż średnią krajową) swego miesięcznego uposażenia. Jeszcze surowsze wymagania na osoby ubiegające się o zobowiązanie walutowe nakłada nowelizacja Rekomendacji SII – w ich przypadku rata nie będzie mogła przekroczyć 42 proc. dochodu netto.

Jak wskazują statystyki z raportu AMRON-SAFRiN (raportu m.in. o kredytach mieszkaniowych, opracowanego przez Centrum AMRON i publikowanego przez Związek Banków Polskich), już od ponad roku tylko jeden na każde trzy nowo udzielone kredyty mieszkaniowe mają spłatę rozłożoną na mniej niż 25 lat. Aż 69,22 proc. wszystkich wydanych w III kwartale 2011 r. kredytów hipotecznych to zobowiązania na 25 lat i więcej. Identyczne wnioski wyciągnąć można ze statystyk Comperii. Zobowiązań na ponad 25 lat szukało od początku 2011 roku ponad 70 proc. użytkowników porównywarki kredytów hipotecznych.

– Warto zadać zatem pytanie, co powoduje że Polacy wybierają tak długie okresy spłaty. Ci, którzy zarabiają na tyle mało, aby otrzymać kredyt krótszy niż np. 30 lat, od nowego roku będą miały dużo poważniejsze kłopoty. Będą musieli pożyczać niższe kwoty – podsumowuje Mikołaj Fidziński z Comperia.pl

111215.trudniej.o.kredyt.550x

Źródło: Clear Communication Group