Drony nie tylko pomagają ubezpieczycielom w walce z wyłudzeniami, to też rosnący rynek polis dla ich właścicieli
Przykładem mogą być chociażby inspekcje upraw uszkodzonych przez czynniki pogodowe. Warto przyjrzeć się ubezpieczeniowemu wykorzystaniu dronów, ponieważ w polskich warunkach również stanie się ono coraz częstsze.
Drony pomagają między innymi walczyć z wyłudzeniami…
Popularyzacja dronów, które początkowo były urządzeniami typowo militarnymi, około 8 lat ‒ 10 lat temu zwróciła większą uwagę ubezpieczycieli. Trudno się dziwić, bo firmy ubezpieczeniowe mają rozbudowane potrzeby związane zarówno ze zbieraniem danych, jak i odpowiednią obsługą roszczeń o wypłatę odszkodowań.
Coraz ważniejsza staje się również walka z próbami wyłudzenia świadczeń. Drony doskonale wpasowały się w te ubezpieczeniowe potrzeby, ponieważ w porównaniu np. z małymi samolotami są bardziej efektywne kosztowo.
Firmy ubezpieczeniowe mają rozbudowane potrzeby związane (…) ze zbieraniem danych
‒ Obecnie pod względem wykorzystania dronów do własnych potrzeb przodują między innymi amerykańskie firmy ubezpieczeniowe ‒ mówi Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl.
Czytaj także: Człowiek 4.0: czy także w Polsce drony wspomogą branżę handlową?
Drony na amerykańskim rynku ubezpieczeniowym
Informacje z 2018 roku zebrane przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA ‒ Federal Aviation Administration) wskazują, że już wtedy amerykańska branża ubezpieczeniowa wykorzystywała około 17% wszystkich firmowych dronów. Pod względem liczby używanych dronów, ubezpieczyciele z USA znacząco wyprzedzali np. rolników (4%) oraz administrację publiczną (3%).
‒ Według danych FAA, największymi użytkownikami komercyjnych dronów pozostawały firmy wykorzystujące je do zdjęć lotniczych i zdjęć nieruchomości (48%) oraz inspekcji przemysłowych (28%). A zatem ubezpieczyciele ze Stanów Zjednoczonych znaleźli się na trzecim miejscu pod względem skali komercyjnego wykorzystania dronów ‒ zwraca uwagę Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Zakres zadań, które mniej więcej od połowy minionej dekady wypełniają drony w branży ubezpieczeniowej (nie tylko amerykańskiej) okazuje się całkiem szeroki.
Ubezpieczyciele ze Stanów Zjednoczonych znaleźli się na trzecim miejscu pod względem skali komercyjnego wykorzystania dronów
Mowa o następujących czynnościach:
– ocena ryzyka dotyczącego nieruchomości (związanego np. z powodzią);
– wykonywanie inspekcji ubezpieczanych nieruchomości;
– monitorowanie przebiegu katastrof naturalnych;
– wykonywanie dokumentacji fotograficznej dotyczącej szkody;
– wykrywanie prób wyłudzenia świadczeń ubezpieczeniowych przez rolników i właścicieli innych nieruchomości.
Nie można wykluczyć, że rozwój technologii związanej z dronami otworzy również nowe perspektywy do wykorzystania tych urządzeń przez zakłady ubezpieczeniowe.
‒ Specyfika działalności ubezpieczycieli, którzy muszą mocno trzymać w ryzach koszty operacyjne, gromadzić duże ilości danych i strzec się wyłudzeń sprzyja wprowadzaniu nowoczesnych rozwiązań takich jak np. drony i telematyka ‒ podkreśla Andrzej Prajsnar
Czytaj także: Duże zmiany dla użytkowników dronów, powstanie spis urządzeń i ich właścicieli
Polscy ubezpieczyciele też zaczynają wykorzystywać drony
Krajowi ubezpieczyciele stają przed podobnymi wyzwaniami kosztowymi i operacyjnymi, jak firmy ubezpieczeniowe z USA. Dlatego można spodziewać się, że ubezpieczeniowe znaczenie dronów w Polsce będzie rosło.
Już teraz niektóre towarzystwa działające w naszym kraju wykorzystują technologię dronową. Przykładem jest Ergo Hestia, która poinformowała, że drony są używane np. do oceny szkód spowodowanych przez powódź, pożar, wichurę lub gradobicie.
Atutem dronów jest między innymi to, że przed ich wykorzystaniem nie trzeba czekać aż woda opadnie lub straż pożarna pozwoli na dostęp ludzi do zniszczonego budynku.
Już teraz niektóre towarzystwa działające w naszym kraju wykorzystują technologię dronową. Przykładem jest Ergo Hestia
‒ Ważną kwestią są też niebezpieczeństwa czyhające na osoby, które oceniają szkody w miejscach, gdzie niedawno wydarzyła się np. katastrofa naturalna ‒ wyjaśnia Paweł Kuczyński.
Ubezpieczenia dronów staną się ważniejszym produktem
Na początku swojej analizy, eksperci porównywarki Ubea.pl wspomnieli o innym aspekcie ubezpieczeniowej roli dronów, jakim jest po prostu sprzedaż polis dla posiadaczy takich urządzeń.
Pomiędzy 2021 a 2026 rokiem wartość polskiego rynku komercyjnych dronów wzrośnie z około 26 mld zł do 36 mld zł
Można przypuszczać, że z czasem polski rynek „dronowych” polis nabierze większego znaczenia i podąży drogą bardziej rozwiniętych rynków z USA i niektórych krajów Azji oraz Europy Zachodniej. Impulsem rozwojowym będzie szersze wykorzystanie dronów przede wszystkim w celach komercyjnych.
Rządowe prognozy wskazują, że pomiędzy 2021 a 2026 rokiem wartość polskiego rynku komercyjnych dronów wzrośnie z około 26 mld zł do 36 mld zł.
‒ To spora szansa również dla ubezpieczycieli, bo w przypadku niewielu rynków mamy do czynienia z tak szybkim rozwojem ‒ podsumowuje Andrzej Prajsnar.
Źródło: porównywarka ubezpieczeń Ubea.pl