Dlaczego kwartalna dynamika PKB mało mówi o stanie gospodarki?

Dlaczego kwartalna dynamika PKB mało mówi o stanie gospodarki?
Fot. stock.adobe.com / namning
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Gdy przed paroma miesiącami Główny Urząd Statystyczny, a za nim Eurostat, podał wyniki gospodarcze pierwszego kwartału 2023 roku można było sądzić, że polska gospodarka najlepiej sobie radzi w Unii Europejskiej w trudnych czasach, spowodowanych inflacją, odłożonymi skutkami Covidu i wojną w Ukrainie, pisze Witold Gadomski.

PKB zwiększył się w stosunku do czwartego kwartału 2022 roku o 3,8%, więcej niż w jakimkolwiek kraju Unii Europejskiej. Gdyby podobna dynamika utrzymała się w kolejnych kwartałach roczny wzrost wyniósłby aż 16,1%.

Druga w kolejności była gospodarka Luksemburga – gdzie kwartalny wzrost wyniósł 2,0%, a trzecia Portugalii – wzrost 1,6%. Aż osiem krajów miało ujemny wzrost PKB, w tym niemiecka i irlandzka.

Polskie PKB w pierwszym kwartale na tle innych państw UE

Wzrost kwartalny jest ważnym wskaźnikiem, ale bardzo niestabilnym. Może się przecież zdarzyć, że pewne operacje firmy księgują nie w końcu grudnia, ale w pierwszych dniach stycznia.

Powodów może być wiele – choćby względy podatkowe (mogą spodziewać się korzystnych dla siebie zmian przepisów podatkowych), chęć pokazania potencjalnym partnerom, że wyniki się poprawiają lub po prostu może zaistnieć przypadek.

Gospodarkę w danym kwartale można też oceniać porównując z analogicznym kwartałem roku poprzedniego. W takim ujęciu stan polskiej gospodarki w pierwszym kwartale wcale nie był dobry.

Wzrost PKB wyniósł 0%, przy średniej w UE 1,1%. Rekordzistą była gospodarka hiszpańska, która urosła o 4,2%, a następnie cypryjska – wzrost 3,4% i maltańska – wzrost 3,2%.

Dynamikę ujemną, czyli gorszą niż Polska, miało w pierwszym kwartale tylko sześć krajów członkowskich UE.

Co pokazał drugi kwartał?

Jeszcze większy kłopot mają ekonomiści z oceną gospodarki w drugim kwartale. Z informacji GUS wynika, że PKB Polski spadł w stosunku do pierwszego kwartału o 3,7%, a w stosunku do drugiego kwartału 2022 roku o 1,3%.

To gorsze wyniki niż oczekiwało większość ekonomistów, sporządzających prognozy dla polskich i zagranicznych instytucji finansowych. Wygląda na to, że rzeczywiście część firm zaksięgowała w pierwszym kwartale sprzedaż, która miała miejsce w końcu 2022 roku, a w drugim kwartale ta sztucznie napompowana nadwyżka wyparowała.

W zestawieniu Eurostatu Polska zajęła ostatnie miejsce, a pierwsze Irlandia (wzrost o 3,3%), która w pierwszym kwartale była czerwoną latarnią.

Ekonomiści, zwłaszcza ci, którzy nie sympatyzują z rządem mówią o „technicznej recesji”, co nie jest prawdą. Techniczna recesja ma miejsce wówczas, gdy w ciągu dwu kolejnych kwartałów PKB spada.

Chodzi o wskaźnik dynamiki – kwartał do poprzedniego kwartału. Nic takiego na razie nie ma miejsca.  Spadek nastąpił tylko w jednym (drugim) kwartale, zaś w ciągu dwóch kwartałów gospodarka zanotowała wzrost zerowy, zaś dynamika liczona w stosunku do I półrocza 2022 roku była ujemna.

To jednak  wskaźniki, pokazujące krótkookresowy stan naszej gospodarki. Tak naprawdę ważna jest dynamika w średnim (3-5 lat) i długim (10 lat i więcej) okresie.

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od ponad 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje. Od 2020 roku współpracuje z portalem BANK.pl.
Źródło: BANK.pl