Dla złotego zachowanie EUR/USD będzie ważniejsze niż PKB
Zwrot w notowaniach eurodolara, fala realizacji zysków przelewająca się przez światowe rynki akcji, a także rosnące rentowności obligacji na świecie, przekładają się w tym tygodniu na osłabienie złotego, który tym samym koryguje swoje ubiegłotygodniowe umocnienie. We wtorek, pomimo zaplanowanej publikacji danych nt. polskiego PKB za 2017 rok, rynki globalne wciąż będą w głównej mierze decydować o losach złotego.
O godzinie 08:56 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,1490 zł, USD/PLN 3,3560 zł, CHF/PLN 3,5790 zł, a GBP/PLN 4,7010 zł.
Wydarzeniem dnia na krajowym rynku walutowym będzie zaplanowana na godzinę 10:00 publikacja przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wstępnych szacunków dynamiki PKB za cały 2017 rok. Oczekuje się, że gospodarka przyspieszyła do 4,5 proc. z 2,9 proc. w 2016 roku, a głównym motorem wzrostu jest konsumpcja. Takie dane sugerują, że w ostatnim kwartale ub.r. dynamika PKB ukształtowała się na poziomie 4,9-5,0 proc. w relacji rok do roku (te dane GUS opublikuje dopiero w lutym). W obu przypadkach dane są już zdyskontowane i nie powinny mieć większego przełożenia na notowania złotego. Paradoksalnie znacznie większy wpływ na nie może mieć czwartkowa publikacja indeksu PMI dla polskiego sektora przemysłowego.
Istotnego wpływu na notowania złotego nie będzie też miał wywiad, jakiego Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP), udzielił Dziennikowi Gazecie Prawnej. Nie tylko kolejny raz powtórzył on, że do końca 2018 roku stopy procentowe w Polsce powinny pozostać bez zmian, ale również zasugerował, iż ich podwyżka w pierwszej połowie 2019 roku wcale nie jest przesądzona. „Nie zdziwiłbym się (…) jakby do połowy 2019 roku stopy procentowe pozostały na obecnym poziomie, podobnie jak nie zdziwiłoby mnie, gdyby konieczne było ich podwyższenie” – powiedział Glapiński. Takie wypowiedzi póki co nie wpływają na zmianę rynkowych oczekiwań co do tego, że RPP pierwszy raz od długiego czasu podniesie koszt pieniądza w Polsce w IV kwartale br. Te oczekiwania mogą się przesunąć na 2019 roku najwcześniej za dwa miesiące, gdy znana będzie marcowa projekcja inflacji. Wówczas byłby to czynnik szkodzący polskiej walucie.
Prezes Glapiński odniósł się również do publikowanych dziś danych o PKB mówiąc, że w ostatnim kwartale 2017 roku polska gospodarka rosła w tempie około 5 proc. To wpisuje się w rynkowe prognozy. W jego opinii w 2018 roku wzrost gospodarczy będzie nieco niższy, ale wciąż na wysokim poziomie.
W sytuacji, gdy dane o polskim PKB są już zdyskontowane, dla złotego niezmiennie podstawowym czynnikiem kształtującym jego notowania będą rynki globalne. Kontynuacja realizacji zysków na EUR/USD i słabsze zachowanie giełd będzie go osłabiać, podczas gdy ewentualny powrót obu tych rynków do wzrostów go wzmocni. Ten pierwszy scenariusz jest dziś jednak dużo bardziej prawdopodobny.
Ten wpływ rynków bazowych sprawia też, że notowania krajowej waluty mogą być wrażliwe na publikowane dziś dane nt. koniunktury gospodarczej i PKB strefy euro (godz. 11:00), inflacji w Niemczech (godz. 14:00), czy też indeksu S&P/Case-Shiller nt. cen domów w USA (godz. 15:00). Bez emocji zaś zostanie przyjęte posiedzenie Banku Węgier, który nie zmieni głównych parametrów prowadzonej przez siebie polityki monetarnej. A tylko wówczas mogłoby to rzutować na postrzeganie walut całego naszego regionu.
Marcin Kiepas