Decyzja RPP osłabi złotego
We wtorek w oczekiwaniu na wyniki listopadowego posiedzenia RPP istotnie zmalała zmienność na krajowym rynku walutowym. Spodziewane cięcie kosztu pieniądza o 25 pb, w skali którą wydają się wspierać ostatnie komentarze członków Rady, ogranicza potencjał wzrostowy złotego biorąc pod uwagę obecne notowania eurodolara (1,258 USD za euro).
O umiarkowanych, bądź wręcz o niepotrzebnych kolejnych cięciach stóp mówili w ostatnich tygodniach m.in.: E. Chojna-Duch, J. Hausner, A. Kaźmierczak, A. Rzońca, J. Winiecki. Co więcej, w opublikowanym minutes z ostatniego posiedzenia mogliśmy m.in. przeczytać, że niektórzy członkowie Rady uznali, że zdecydowana obniżka stóp procentowych w październiku jest uzasadniona, o ile towarzyszyłoby jej stwierdzenie, że taka decyzja oznaczać będzie jednorazowe dostosowanie stóp procentowych do aktualnych prognoz gospodarczych. Już wówczas wskazywaliśmy, że deklaracja ta może oznaczać, iż na listopadowym posiedzeniu część członków Rady nie będzie już skłonna głosować za dalszym rozluźnianiem polityki pieniężnej w dużej skali. W naszej ocenie konieczność dalszego cięcia wydaje się jednak niepodważalna.
W rezultacie podczas wtorkowej sesji kurs EURPLN oscylował wokół 4,22-4,225 zaś USDPLN 2-3 grosze poniżej czteroletniego szczytu na 3,3916 testowanego w poniedziałek. W naszej ocenie obniżka stóp o 25 pb i pozostawienie otwartej furtki do dalszych cięć osłabi złotego, tak samo jak cięcie o 50pb i deklaracja zakończenia obecnego mini cyklu dostosowawczego. Po ogłoszeniu decyzji RPP spodziewamy się więc przełamania najbliższego oporu na 4,23 na parze EURPLN i marszu w kierunku 4,24 Co ciekawe i zaskakujące, na rynku pojawiają się też sugestie, że Rada może w listopadzie wstrzymać się z cięciem przyjmując postawę wait and see. W naszej ocenie ten jastrzębi scenariusz jest mało prawdopodobny, biorąc chociażby pod uwagę fakt, że dzisiaj poznamy też najnowszą projekcję inflacyjną NBP, a ona nie będzie wspierać pozostawienia stóp na niezmienionym poziomie. Przy wciąż niepewnej sytuacji w gospodarce globalnej oraz wynikach krajowej gospodarki wyraźnie słabszych niż w I połowie 2014 r. i przy utrzymującym się w IV kw. br. ujemnym wskaźniku inflacji Rada nie może zakładać, że październikowa skala luzowania polityki pieniężnej jest dostosowawczo wystarczająca. A tylko takie założenie mogłoby skłonić ją do utrzymania stóp bez zmian po kończącym się dzisiaj posiedzeniu.
Wczoraj sporą zmienność dało się zaś zauważyć na parze AUDUSD. Mieszane dane makroekonomiczne (m.in. wyższa sprzedaż detaliczna, ale wyższy też deficyt handlowy) i komunikat Banku Australii (RBA) dot. stóp procentowych (główna stopa procentowa utrzymana została na rekordowo niskim poziomie 2,5%) spowodowały najpierw osunięcie się kursu w okolice 0,864 a następnie wzrost do 0,875. Ostatnia zmiana stóp w Australii miała miejsce w sierpniu 2013 roku, kiedy to RBA obniżył je o 25 pb. Teraz rynek oczekuje, że kolejnym ruchem będzie podwyżka kosztu pieniądza o 25 pb w III kwartale 2015. Do końca przyszłego roku stopy w Australii mają wzrosnąć łącznie o 50 pb, do 3,0% dla głównej z nich. Tymczasem w komunikacie towarzyszącym decyzji RBA zwrócił uwagę, że dynamika PKB australijskiej gospodarki pozostanie umiarkowana, przez kilka kolejnych kwartałów nadal utrzymując się poniżej trendu. Zwrócono też uwagę na większą zmienność notowań aktywów na niektórych rynkach finansowych oraz na fakt, iż długoterminowe stopy procentowe głównych gospodarek świata pozostają na rekordowo niskich poziomach. W rezultacie powtórzono, że polityka monetarna RBA nadal pozostanie akomodacyjna, a inflacja powinna powrócić do celu w przeciągu następnych dwóch lat. W kwestii kursu walutowego Bank Australii stwierdził, że choć dolar australijski notowany jest na nieco niższych poziomach ze względu na aprecjację amerykańskiej waluty, to jednak nadal pozostaje ono zbyt drogi.
Wciąż bardzo nisko utrzymują się zaś notowania waluty Kraju Kwitnącej Wiśni. Po poniedziałkowym wzroście do 114,20, będącym kontynuacją ruchu zapoczątkowanego przez zeszłotygodniową decyzję Banku Japonii o zwiększeniu wartości programu zakupu aktywów (do 80 bln JPY) i potrojeniu tempa skupu najbardziej ryzykownych papierów, we wtorek kurs USDJPY stabilizował się lekko powyżej 113,00. Z technicznego punktu widzenia obecnie realnym zakresem dla USDJPY wydaje się być strefa 115,00-115,90 jenów za dolara po tym jak przełamany zostanie szczyt z 31 grudnia 2007 roku na poziomie 114,65.
W środę obok decyzji RPP w centrum naszej uwagi znajdą się też kolejne dane gospodarcze. Dzisiaj poznamy m.in. ostateczne poziomy wskaźników aktywności PMI usług dla Europy i USA. Wysokość sprzedaży detalicznej w strefie euro oraz wydźwięk raportu ADP pokazujący kondycję rynku pracy w sektorze prywatnym w USA.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski