Czy sąd może nakazać firmie zniszczenie towarów, które nie są podróbkami?
Polska firma Perfumesco.pl wprowadzała do obrotu oryginalne produkty, m.in. perfumy marki Hugo Boss. W celu testowania produktów przez klientów Procter & Gamble udostępnia nieodpłatne próbki towarów (tzw. testery).
Pomimo oznaczania produktów informacją „nie do sprzedaży” Perfumesco.pl wprowadzało je do sprzedaży. Dodatkowo Perfumesco.pl sprzedawało oryginalne produkty, nieprzeznaczone jednak na rynek europejski, w ramach importu równoległego.
W 2016 roku Procter & Gamble uzyskał postanowienie sądu o udzieleniu zabezpieczenia. Na jego podstawie komornik dokonał zajęcia perfum i innych oryginalnych produktów oznaczanych znakiem towarowym Hugo Boss.
Wyrokiem z 26 czerwca 2017 roku Sąd Okręgowy w Warszawie zobowiązał Perfumesco.pl m.in. do zniszczenia próbek, które – przypomnijmy – były produktami oryginalnymi, a nie podróbkami.
Krajowe sądy mogą orzekać o zniszczeniu również w zakresie produktów oryginalnych, wprowadzanych do obrotu w sposób wadliwy, z naruszeniem praw własności przemysłowej
Warto przypomnieć, że polska ustawa Prawo własności przemysłowej, w art. 286 wyraźnie wskazuje, iż sąd może orzec o wycofaniu z obrotu, przyznaniu sumy pieniężnej na rzecz uprawnionego, a także o zniszczeniu produktów „bezprawnie wytworzonych lub oznaczonych”, nie zaś produktów oryginalnych.
Polska ustawa PWP niezgodna z Dyrektywą 2004/48?
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który wobec wątpliwości związanych z treścią art. 286 ustawy Prawo własności przemysłowej, zwrócił się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym ‒ czy polski przepis w tym zakresie jest sprzeczny z art. 10 dyrektywy 2004/48 dotyczącej egzekwowania praw własności przemysłowej i czy w konsekwencji można nakazać zniszczenie towarów, które nie są podróbkami.
Warto przypomnieć, że dotychczas przedsiębiorca, którego prawa zostały naruszone, mógł oczekiwać jedynie nakazania wycofania lub zniszczenia produktów będących podróbkami produktów oryginalnych.
Odpowiadając na pytanie polskiego Sądu Najwyższego, TSUE uznał, że państwa członkowskie nie mogą ograniczać środków wskazanych w dyrektywie. W konsekwencji krajowe sądy mogą orzekać o zniszczeniu również w zakresie produktów oryginalnych, wprowadzanych do obrotu w sposób wadliwy, z naruszeniem praw własności przemysłowej.
W tle ponownie spór o niezawisłe i bezstronne sądy
Wyrok TSUE dotyczył także zagadnienia pobocznego, aczkolwiek niezwykle interesującego i aktualnego. Jedna ze stron argumentowała, iż skład Sądu Najwyższego został ustalony wadliwie i tym samym nie był on właściwym organem (tj. sądem w rozumieniu art. 267 TFUE ‒ Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej) uprawnionym do skierowania pytania prejudycjalnego do TSUE.
Odnosząc się do tego zarzutu Trybunał orzekł, iż Sąd Najwyższy należy do struktury polskiego sądownictwa powszechnego i w tej konkretnej sprawie należy domniemywać, że spełnia on wymogi, niezależnie od tego, w jakim konkretnie składzie sędziowskim orzeka.
TSUE podkreślił jednak, że z owego domniemania nie można wywodzić twierdzenia, że warunki powołania sędziów wchodzących w skład sądu (kierującego pytanie prejudycjalne) zawsze będą pozwalały na przyjęcie, że spełnione są gwarancje dostępu do niezawisłego i bezstronnego sądu.
Co więcej, domniemanie to zostanie obalone wobec prawomocnego orzeczenia sądu krajowego lub międzynarodowego uznającego, iż sędziowie orzekający w ramach składu odsyłającego nie są niezawiśli i bezstronni, a sąd nie został ustanowiony na mocy ustawy.
TSUE podkreślił jednak, że w tej konkretnej sprawie nie przedstawiono żadnego dowodu na obalenie w/w domniemania.
Maciej Priebe,
Rzecznik Patentowy, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy.