Czy już czas na euro w Polsce?
Ryszard Petru przekonywał, że zakotwiczenie polskiej gospodarki w sferze euro przyniesie wiele korzyści. Łatwiej będzie w Polsce inwestować.
Polska będzie postrzegana jako kraj bardziej stabilny i przewidywalny. Łatwiej byłoby zwalczyć inflację, spadłoby także oprocentowanie kredytów bankowych.
EMS – to powinno interesować banki
Wejście do strefy euro oznacza nie tylko prawo do korzystania ze wspólnej waluty, ale też obecność w Europejskim Mechanizmie Stabilności (EMS), funduszu powołanym dla zapobieżenia kryzysom finansowym. Tym powinny być zainteresowane szczególnie polskie banki.
EMS dysponuje kwotą 500 mld euro, czyli zbliżoną do wielkości polskiego PKB i 5-krotnie większą niż wydatki polskiego budżetu. Udziela kredytów na preferencyjnych warunkach.
Z niektórych elementów EMS mogą korzystać kraje, które jeszcze nie są w strefie euro, ale przystąpiły do mechanizmu ERM-2.
Inną korzyścią z uczestnictwa w strefie euro jest dostęp do rynku „zielonych obligacji”, które mają dostarczać środki na finansowanie odnawialnych źródeł energii lub projektów przyjaznych ekologicznie. Beneficjentem środków mają być firmy poszkodowane przez pandemię, które przedstawią projekty inwestycyjne, mające pozytywny wpływ na środowisko.
Wiarygodny EBC
Alicja Defratyka – autorka projektu Ciekaweliczby.pl wyjaśniała, dlaczego walka z inflacją w strefie euro będzie skuteczniejsza niż w krajach Unii, mających własne waluty.
Jedną z przyczyn jest większa wiarygodność polityki pieniężnej, prowadzonej przez Europejski Bank Centralny. Według prognoz Komisji Europejskiej w roku 2023 średnia inflacja w strefie euro wyniesie 6,1%, zaś w Polsce 13,8%.
Wprawdzie trzy małe kraje bałtyckie – Litwa, Łotwa i Estonia – mają obecnie inflację wyższą niż w Polsce, ale wynika to z nadzwyczajnego uzależnienia ich od rosyjskich surowców energetycznych.
Czytaj także: Czy wprowadzenie euro opłaciło się Krajom Bałtyckim i Słowacji?
Samotna Polska poza strefą euro?
Profesor Artur Nowak-Far, z SGH, który jest doradcą programowym ds. euro w Fundacji Wolności Gospodarczej, stwierdził, że w Polsce obserwujemy proces rozchodzenia się polityki pieniężnej i fiskalnej oraz brak ośrodka, odpowiadającego za całość polityki gospodarczej. Wejście do strefy euro wyeliminowałoby część tych mankamentów.
Na pytanie – jak szybko Polska może przyjąć euro uczestnicy konferencji stwierdzili, że konieczne jest ustabilizowanie gospodarki i przywrócenie jej równowagi. Kurs na euro oznaczałby jednocześnie naprawę gospodarki, obniżenie inflacji, a następnie stóp procentowych.
W ciągu kilku lat możliwe jest osiągnięcie kryteriów z Maastricht, które są przepustką do strefy euro, a następnie stabilizacja kursu złotego w ramach mechanizmu ERM-2, gdzie Polska w ciągu co najmniej dwóch lat musiałaby pokazać, że potrafi utrzymać kurs walutowy w wyznaczonym paśmie wahań.
Czytaj także: Polska nie spełnia żadnego z kryteriów niezbędnych do wejścia do strefy euro>>>
Ważnym argumentem za przyjęciem euro jest zmniejszanie się w UE liczby krajów, mających własną walutę. Inna jest sytuacja dwóch krajów skandynawskich – Danii i Szwecji, które z różnych przyczyn nie śpieszą się z przyjęciem wspólnej waluty.
W Europie Środowej najbliżej wejścia do strefy euro jest obecnie Bułgaria i Chorwacja, ale przygotowania do wspólnej waluty trwają także w Rumunii i w Czechach. Polska może być coraz bardziej osamotniona wśród krajów spoza strefy euro.