Czeski bank centralny testuje krypto

Czeski bank centralny testuje krypto
Fot. stock.adobe.com/M-SUR
Środowisko banków centralnych obiegła w listopadzie ’25 wiadomość, że Czeski Bank Narodowy (Česká národni banka – ČNB) kupił bitcoiny, stablecoiny oparte na dolarze oraz tzw. depozyty stokenizowane za symboliczną kwotę 1 mln dolarów, pisze Jan Cipiur.

Informacja o zakupie niecodziennych aktywów o śladowej wartości nie byłaby warta uwagi, gdyby nie bardzo chłodne przyjęcie przez prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde styczniowej (2026) zapowiedzi wejścia w strefę krypto, która padła z ust  gubernatora ČNB Alesa Michla.

Agencja Reuters przywołała po zakupie stanowisko czeskiego banku centralnego, że kryptowaluty mają posłużyć do „przetestowania całego łańcuchu procesów związanych z zakupem, przechowywaniem i zarządzaniem aktywami cyfrowymi – od technicznej administracji kluczami i wielopoziomowych procesów zatwierdzania, poprzez scenariusze kryzysowe i mechanizmy bezpieczeństwa, aż po weryfikację zgodności z przepisami dotyczącymi przeciwdziałania praniu pieniędzy”. Test ma potrwać dwa-trzy lata.

Kryptowaluty jako aktywa czeskiego banku centralnego

Bitcoiny i pozostałe instrumenty nie zostały zaliczone do rezerw ČNB, są wyłącznie elementem szerokiej gamy aktywów banku.

Tu wyjaśnienie: aktywa banku centralnego to całość posiadanych przezeń zasobów finansowych (np. obligacje, kredyty, złoto), natomiast rezerwy to ich szczególny podzbiór – płynne, bezpieczne aktywa zagraniczne (waluty obce, złoto), które służą stabilizacji gospodarki i obronie wartości krajowej waluty.

Hipotetyczna rezerwa w bitcoinach o ledwo dostrzegalnej wartości miałaby się nijak do podanych wyżej celów ich tworzenia, ale zasadne jest pytanie, czy w dającej się przewidzieć przyszłości Czesi nie dodadzą jednak kryptowalut do swoich rezerw.

gubernator ČNB Ales Michl

Dość spore prawdopodobieństwo takiego obrotu spraw można wyczytać z oświadczenia gubernatora Alesa Michla, który powiedział, że „realistyczne jest oczekiwanie, że w przyszłości łatwo będzie używać korony (czeskiej) do kupowania tokenizowanych czeskich obligacji i nie tylko ich.

Za jednym kliknięciem (kupimy) espresso, za innym poczynimy inwestycję w aktywa zarezerwowane wcześniej dla większych inwestorów”.

Szefowa Europejskiego Banku Centralnego powtarza, że nie wierzy, żeby bitcoiny służyły jako rezerwy w państwach Unii, ale warto wskazać za ČNB, że zakup cyfrowych aktywów bez zamiaru zaliczenia ich do rezerw jest zgodne z prawem czeskim i unijnym.

Rezerwy banków centralnych w kryptowalutach?

Obecnie żaden bank centralny nie utrzymuje rezerw w kryptowalutach, ale to się może zmienić. Jednym z kandydatów do palmy pierwszeństwa są Stany Zjednoczone.

W  perspektywie kilku lat ocena Christine Lagarde może zatem okazać się błędna.

6 marca ’25 prezydent Donald Trump wydał dekret (executive order) o ustanowieniu w USA strategicznej rezerwy państwa (nie Fed) w bitcoinach (establishment of the strategic bitcoin reserve and United States digital reserve stockpile).

Rezerwa ma być tworzona przez Departament Skarbu (ministerstwo finansów), ma być zarządzana przez specjalną jednostkę w randze biura rządowego, a jej zaczątkiem będą bitcoiny z przestępczej działalności przejęte przez różne agendy rządu USA.

Wg danych z coinpedia.org, w kwietniu ’25 rząd amerykański był w posiadaniu 198 012 bitcoinów o ówczesnej wartości 22,8 mld dolarów. Obecnie (27 listopada ’25) po wielkiej przecenie rynkowej ich zasób jest wart 18,1 mld dolarów.

Decyzja Donalda Trumpa nie dotyczy więc Fed, który cieszy się niezależnością i samodzielnością od władz państwowych, ale w maju ’26 kończy się kadencja obecnego prezesa banku centralnego Stanów Zjednoczonych Jerome Powella, a jego miejsce zajmie zausznik prezydenta i stanowisko Fed w sprawie bitcoinów jako elementu aktywów i rezerw może ulec diametralnej zmianie.

Duże, krótkookresowe wyskoki cen i przeceny kryptowalut są argumentem przeciw wykorzystaniu ich jako rezerw banków centralnych, ale może się okazać, że ten argument będzie oddalony.

Z uwagi na sposoby pozyskiwania, dostępne szacunki wielkości portfeli bitconów kontrolowanych przez rządy nie są w pełni wiarygodne, tym niemniej krążą dane z „Coinpedia” udostępniane też przez ChatGTP, że posiada je co najmniej 10 państw, a pierwszą trójkę tworzą USA (198 tys. tokenów) Chiny (190 tys.) i Wielka Brytania ponad 61 tys.

Zaraz za Wyspiarzami klasyfikowana jest Ukraina (46,3 tys.), ale nieufność w odniesieniu do tego i innych zestawień budzi brak w nich Rosji, która może mieć ich znacznie więcej niż USA i Chiny razem wzięte. Nie ma na to żadnych dowodów, ale za taką ocenę można spokojnie dać sobie rękę uciąć.

Czytaj także: Banki inwestują w kryptowaluty. Na razie dyskretnie

Dyskusję nt. obecności bitcoinów w bilansach oraz w wykazach rezerw banków centralnych podkręciła analiza Marion Laboure z Deutsche Bank Research Institute. Autorka twierdzi, że w perspektywie 2030 r. w bilansach banków centralnych znajdzie się miejsce dla współistnienia złota i bitcoinów.

Podkreśla, że „podobnie jak złoto, bitcoin ma stałą podaż (ograniczoną do 21 milionów). Sprzyja to deflacji, bowiem wartość bitcoina nie ulega erozji w porównaniu z walutami fiducjarnymi, które z czasem tracą siłę nabywczą z powodu inflacji. Bitcoin jest również niezależny od jakiegokolwiek rządu, co według niektórych może czynić go atrakcyjnym narzędziem dywersyfikacji dla władz monetarnych.

W roli wisienki na torcie powyższych spekulacji jest szwajcarska „inicjatywa bitcoinowa, o której rok temu informował „Central Banking”.

W szwajcarskiej konstytucji jest artykuł zobowiązujący bank centralny Szwajcarii do utrzymywania części rezerw w złocie, a pomysłodawcy wspomnianej inicjatywy chcieliby  rozszerzenia tego zapisu o bitcoiny. Zgodnie z prawem, do połowy ’26 mają czas na zebranie 100 tys. podpisów koniecznych do wdrożenia procedury zmiany konstytucji.

Latem przyszłego roku będziemy zatem znać podejście Szwajcarów do bitcoinów, a ponieważ są raczej konserwatystami, to samo zebranie wystarczającej liczby podpisów byłoby znamienną wskazówką odnośnie dalszych dziejów kryptowalut.

Jan Cipiur
Jan Cipiur, dziennikarz i redaktor z ponad 40-letnim stażem. Zaczynał w PAP, gdzie po 1989 r. stworzył pierwszą redakcję ekonomiczną. Twórca serwisów dla biznesu w agencji BOSS. Obecnie publikuje m.in. w Obserwatorze Finansowym. Jest członkiem Towarzystwa Ekonomistów Polskich (TEP).
Źródło: Portal Finansowy BANK.pl