Coraz więcej firm oferuje punkty ładowania samochodów elektrycznych
Niedawne zapowiedzi rychłego uruchomienia produkcji polskiego auta elektrycznego wywołały poważną dyskusję nad zasadnością i realnością realizacji tego przedsięwzięcia w najbliższych latach.
Tymczasem warunkiem popularyzacji elektrycznych aut nad Wisłą jest w pierwszej kolejności rozbudowa infrastruktury ładowania. To zaś nabrało w ostatnim czasie dynamiki, choć dokonuje się bez rozgłosu…
Przeszło 12 tysięcy samochodów osobowych z napędem elektrycznym jeździło po polskich drogach na koniec drugiego kwartału 2020 r.
Ich liczba zwiększyła się o przeszło 3 tysiące sztuk w porównaniu ze styczniem tego roku, kiedy to odnotowano 9099 aut, wyposażonych w alternatywne napędy.
Takie dane podaje Licznik Elektromobilności, badanie realizowane wspólnie przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego.
Dane, jakimi dysponuje ta ostatnia organizacja, wskazują na sukcesywny wzrost udziału elektrycznych samochodów wśród nowo rejestrowanych aut w Polsce.
– Jedynym segmentem samochodów osobowych, który z liczbą ponad 26,8 tys. sprzedanych nowych aut, zanotował 12,7% wzrost w pierwszym półroczu 2020 roku jest segment pojazdów z napędami alternatywnymi – czytamy na stronie PZPM.
Największy przyrost dotyczy oczywiście aut z napędem hybrydowym plug-in, niemniej i samochody typowo elektryczne zdobywają sobie coraz więcej zwolenników, także i na rynku polskim.
Kolejne miasta budują stacje ładowania
Najważniejszą determinantą upowszechniania się e-samochodów, poza ceną ich zakupu, jest niewątpliwie dostępność infrastruktury ładowania.
O ile w przypadku hybrydy możliwa jest alternatywna jazda na paliwie płynnym, to sprawne korzystanie z pojazdu wyposażonego wyłącznie w akumulatory uwarunkowane jest odpowiednio gęstą siecią ładowarek, wykluczającą sytuacje, gdy dystans do najbliższej z nich będzie zbyt długi do pokonania przez średnio naładowane auto.
Na szczęście ostatnie miesiące przynoszą istotna poprawę także i w tym obszarze. Najbardziej znane inicjatywy w tym zakresie to oczywiście działania obu państwowych dostawców paliw płynnych, PKN Orlen i Lotosu, które zamierzają uzupełnić ofertę swych stacji paliw o stanowiska do ładowania e-pojazdów. Wiosną tego roku Katowice stały się pierwszym polskim miastem, wypełniającym założenia ustawy o elektromobilności odnośnie dostępności punktów ładowania.
Stało się tak w dużej mierze za sprawą Tauronu, który uruchomił ponad 80 stacji spośród 115, działających w stolicy województwa śląskiego. Rozbudowa sieci zasilania dla pojazdów alternatywnych postępuje też w innych polskich miastach.
Pod koniec lipca br. radni Torunia podjęli decyzję o lokalizacji około 40 punktów ładowania, docelowo ich liczba przekroczyć ma setkę.
Rośnie zainteresowanie inwestorów
Wśród prywatnych inwestorów, współpracujących z włodarzami polskich miast w zakresie tworzenia nowych miejsc do ładowania pojazdów elektrycznych, wyróżnia się miedzy innymi firma Greenway Polska.
Na chwile obecną kierowcy mogą skorzystać z dwustu punktów obsługiwanych przez ten podmiot, a ten jubileuszowy zlokalizowany został w Warszawie, w galerii handlowej powstałej w miejscu dawnej Elektrociepłowni Powiśle.
Od lutego br. do podmiotów, zaangażowanych w elektryfikację polskiego transportu drogowego dołączyła firma EVBox.
– Oferując inteligentne rozwiązania w zakresie ładowania dla mieszkalnych, komercyjnych, publicznych i szybkiego ładowania, EVBox znacznie przyspieszy wdrażanie eMobility i stworzenie bardzo potrzebnej infrastruktury ładowania w Europie Środkowej.
Oferta obejmuje zarówno ładowarki domowe (3,7 kW – 22 kW), szybkie ładowarki (do 100 kW), jak i ultraszybkie ładowarki (do 350 kW) i zaawansowane oprogramowanie do zarządzania ładowaniem – czytamy na stronie dostawcy.
Podejmując współpracę z innym ważnym graczem z tego sektora – Arvalem – EVBox ma ambicję stworzyć usługę kompleksową, obejmującą nie tylko samo dostarczenie sieci ładowania ale i wsparcie doradcze dla nabywców elektrycznych aut czy pomoc o charakterze technicznym.
Tak duża liczba podmiotów, angażujących się w polski rynek elektromobilności sprawia, że transformacja branży motoryzacyjnej może stać się realna nawet bez auta made in Poland.