Coraz bliżej podwyżki stóp w USA – 29.08.2016
W swoim wystąpieniu w Jackson Hole J. Yellen brzmiała chyba najbardziej gołębio spośród wszystkich członków Fed wypowiadających się pod koniec tygodnia. Rynek zwiększył wyraźnie oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych przed końcem roku. Staje się to scenariuszem bliskim pełnego zdyskontowania, jeśli chodzi o grudzień. Zatrzymać to może jedynie poważne załamanie na światowych rynkach.
Argumenty za kolejną podwyżką stóp procentowych są coraz silniejsze jako efekt solidnego zachowania gospodarki oraz bliskości osiągnięcia statutowych celów Fed. To w skrócie istota przemówienia J. Yellen podczas sympozjum w Jackson Hole. Prezes Rezerwy Federalnej nie sprecyzowała daty prawdopodobnego zacieśnienia polityki pieniężnej w USA. Rynek jeszcze bardziej zwiększył jednak oczekiwania na wzrost stóp przed końcem roku. Większe prawdopodobieństwo przypisuje się podwyżce na ostatnim posiedzeniu 14 grudnia. Takie są też od dłuższego czasu nasze oczekiwania w kwestii przyszłości polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych.
„W świetle utrzymującej się poprawy sytuacji na rynku pracy oraz naszych perspektyw co do aktywności gospodarki i inflacji, podstawy do wzrostu stopy funduszy federalnych umocniły się w ostatnich miesiącach” – stwierdziła Yellen. Zaznaczyła jednak, że decyzje Komitetu pozostają uzależnione od napływających na bieżąco danych oraz stopnia, w jakim potwierdzają on te prognozy. Dodała, że obecnie gospodarka jest bliska spełnienia statutowego celu maksymalnego zatrudnienia i stabilności cen.
W reakcji na te wypowiedzi dolar zyskał na wartości wobec większości walut, a implikowane prawdopodobieństwo wzrostu stóp we wrześniu zwiększyło się do 42 proc., zaś w grudniu do 65 proc. Część ekonomistów odczytuje retorykę prezes Fed jako zapowiedź podwyżki już za miesiąc. W naszej ocenie ton wypowiedzi J. Yellen nie wskazywał, by chciała ona nastawić rynek na taki krok już we wrześniu (choć w/w stopień zdyskontowania takiego scenariusza przez rynek czyni go realnym). To raczej kontynuowanie retoryki podtrzymującej oczekiwania na wzrost stóp o 25 pkt proc. przed końcem roku. Zatrzymać ten ruch może silne załamanie na rynkach finansowych w IV kw. lub seria niekorzystnych odczytów z gospodarki wskazujących na spowolnienie aktywności w II poł. r. Z tym pierwszym zjawiskiem możemy mieć do czynienia niemal zawsze, to drugie jest mało realne.
Znacznie bardziej jastrzębio wypowiadali się pod koniec tygodnia inni przedstawicieli Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Większość wyraziła przekonanie o zbliżaniu się momentu ponownego zacieśnienia polityki pieniężnej. J. Bullard – zwolennik jednorazowego podniesienia stóp o 25 pkt proc. i utrzymywania ich później na stabilnym poziomie przez kolejne 1,5 roku – wskazał na bliskie wypełnienia cele Komitetu (pełne zatrudnienie i inflacja na poziomie 2 proc.). L. Mester oczekuje wzmocnienia gospodarki w II poł. roku. Uważa, iż sensownym jest rozpoczęcie procesu podnoszenia stóp, taka zmiana możliwa jest na każdym z posiedzeń. R. Kaplan, prezydent oddziału Fed z Dallas, wskazywał na koszty, które są generowane z powodu utrzymywania niskich stóp procentowych. Jest jednak zdania, że ścieżka zacieśniania polityki monetarnej będzie dużo bardziej „płaska”, niż to miało miejsce w poprzednich cyklach. Z kolei D. Lockhart, szef Fed z Atlanty wskazywał na ożywienie w inwestycjach jako kluczowe dla dalszych perspektyw gospodarki. W jego opinii, jeśli gospodarka utrzyma kurs, możemy zobaczyć jedną podwyżkę stóp w 2016 r.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS