Chorwacja: mimo przyjęcia euro inflacja maleje

Chorwacja: mimo przyjęcia euro inflacja maleje
Fot. stock.adobe.com / luzitanija
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Narracja o silnym wzroście cen po wprowadzeniu euro w Chorwacji okazała się nieprawdą - ocenia Chorwacki Związek Pracodawców, ale tamtejszy bank centralny woli poczekać jeszcze z końcowymi wnioskami kilka miesięcy i po dokładnej analizie szczegółowych danych, pisze Szymon Stellmaszyk, Doradca Zarządu Związku Banków Polskich w Zespole ds. międzynarodowych.

Według danych Eurostatu poziom cen w Chorwacji podniósł się w stosunku do grudnia zaledwie o 0,2 proc, a w skali rocznej inflacja spadła z 12,7 do 12,5 proc.

Chorwacki Bank Narodowy (HNB) oświadczył, że wprowadzenie euro ma stosunkowo łagodny wpływ na ogólną inflację, co jest zresztą zgodne z doświadczeniami innych krajów.

Zgodne z ich ścieżką, wzrost cen po wprowadzeniu euro może być bardziej widoczny w usługach, co potwierdza sytuacja w najmłodszym państwie strefy euro.  

Optymistyczne prognozy banku centralnego

Bank centralny w Zagrzebiu, mając na uwadze sygnały osłabienia presji inflacyjnej na poziomie globalnym, spodziewa się dalszego stopniowego obniżania rocznej stopy inflacji, choć jeszcze przez jakiś czas będzie ona podwyższona.

W niepewnych czasach nie należy też ignorować ryzyka, iż przyszła inflacja będzie wyższa niż ta prognozowana, zabezpiecza się bank.  

Chorwacki Związek Pracodawców zrewidował już w dół stopę inflacji w 2023 roku do 6,5 proc z – średnio 10,8 proc. w 2022 r. Roczna stopa inflacji w najbliższych miesiącach będzie spadać dzięki osłabieniu ewentualnych presji na ceny energii.

W 2023 r. spodziewany jest też pozytywny wpływ normalizacji światowych łańcuchów dostaw i ogólnie silnego spowolnienia zagregowanego popytu na ruch cen towarów.

Należy liczyć się za to z szeregiem znaczących podwyżek na rynku żywnościowym, od cen materiałów do produkcji żywności, nawozy sztuczne, nośniki energii, zboża po surowce do pakowania, co nie jest związane z wprowadzeniem euro.

Obligacje z zachętami do oszczędzania

Tymczasem Bank Światowy przedstawił raport o wzroście produktywności w Chorwacji. W sprawozdaniu wskazano, że wyższy wzrost gospodarczy i wyższy standard życia w tym kraju można osiągnąć dzięki reformom ukierunkowanym właśnie na produktywność.

Ministerstwo finansów podkreśliło w pierwszej reakcji, że zamierza kontynuować inwestycje w działaniach, które są wysoce produktywne, jednocześnie zapowiadając emisję obligacji krajowych jeszcze w pierwszym kwartale tego roku z terminem zapadalności dwóch lat.

Celem krótszego okresu zapadalności jest umożliwienie obywatelom pożyczania oraz  inwestowania oszczędności. Emisja obligacji nie będzie jednak skierowana wyłącznie do obywateli, choć to oni będą mieli pierwszeństwo przy nabyciu. Dopiero po zaspokojeniu ich zainteresowania do obrotu wejdą inwestorzy instytucjonalni.

Oczekuje się, że oprocentowanie obligacji będzie wyższe niż w przypadku lokat oszczędnościowych, czyli ponad 3 proc.

Chorwacki rząd twierdzi, że istnieje duży potencjał i zainteresowanie obligacjami. W systemie bankowym zdeponowano ok. 35 miliardów euro po niskich stopach procentowych. Obligacje rządowe pobudziłaby więc rynek kapitałowy i wpłynęła na świadomość finansową obywateli.

Nawet były minister finansów, obecnie z opozycyjnego obozu, uznał, że gdyby był dzisiaj ministrem, wykonałby ten sam ruch w sprawie emisji narodowych obligacji. Jego zdaniem to pierwszy dogodny moment od chwili odzyskania niepodległości, aby przeprowadzić taką operację. Wcześniej nie pozwalały na to warunki, w tym brak odpowiedniej płynności albo wysokie stopy procentowe.

Już teraz dzięki depozytom chorwaccy obywatele finansują dużą część potrzeb, które państwo zaspokaja pożyczając na rynku finansowym. Większość obywateli – poprzez wpłaty na obowiązkowe fundusze emerytalne – zaangażowanych jest w obligacje rządowe, ale mało bezpośrednio.

15 lat na dochody Chorwatów na poziomie średniej unijnej

Bank Światowy szacuje, że dochody obywateli Chorwacji mogą osiągnąć średnią UE za ok. 15 lat. Kluczowe będą jednak reformy, które mają na celu poprawę produktywności gospodarki.

Aby to zrobić i przyspieszyć konwergencję z bardziej rozwiniętymi krajami UE, ważna będzie jego zdaniem poprawa absorpcji i efektywności funduszy unijnych, inwestowanie w badania i rozwój oraz technologię i w wykwalifikowaną siłę roboczą.

W ramach Narodowego Planu Odbudowy i Odporności, planowane są znaczne środki na rozwój gospodarki, w tym na zieloną i cyfrową transformację. Z 5,5 mld euro dostępnych dotacji, 3,6 mld euro jest przeznaczone na gospodarkę i wzmacnianie konkurencyjności.

Zdaniem lokalnych ekspertów wyzwaniem dla Chorwacji jest stworzenie wysokiej jakości miejsc pracy, „bezpiecznych, zorientowanych na eksport i dobrze płatnych”. Należy sporządzić też duży plan zbliżenia się do średniej UE.

Ważne, aby w tym czasie zmieniać mentalność, więcej pracować i wprowadzać nawyk nauki przez całe życie.

Trzeba pilnie usprawnić też funkcjonowanie administracji i instytucji publicznych, choć badania pokazują, że większym problemem w Chorwacji niż funkcjonowanie państwa, jest sektor korporacji i firm.

Szymon Stellmaszyk. Doradca Zarządu Związku Banków Polskich w Zespole ds. międzynarodowych.  Prawnik i absolwent międzynarodowych stosunków gospodarczych i politycznych – Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i KU Leuven. W ZBP od 2006 roku. Na przestrzeni lat członek Komitetów Europejskiej Federacji Bankowej ds. międzynarodowych, zwalczania przestępstw finansowych, komunikacji i edukacji finansowej. 
Źródło: BANK.pl