PKB rośnie, spowolnienia nie będzie
Produkt krajowy brutto Polski był w drugim kwartale br. o 3,3 proc. wyższy niż przed rokiem – podał Główny Urząd Statystyczny.
Produkt krajowy brutto Polski był w drugim kwartale br. o 3,3 proc. wyższy niż przed rokiem – podał Główny Urząd Statystyczny.
Piątkowe dane GUS potwierdziły niewielki spadek tempa wzrostu polskiej gospodarki. Bardziej szczegółowa ich analiza sugeruje jednak wciąż dobrą jej kondycję i perspektywy, choć pojawiły się także czynniki mogące nadal nieznacznie hamująco wpływać na dynamikę PKB w najbliższym czasie.
Już tylko 4 miesiące pozostały do wdrożenia kolejnego etapu Rekomendacji S, czyli konieczności wnoszenia jeszcze większego wkładu własnego. Czy jednak zawsze kredytobiorca będzie musiał zaangażować większy niż dzisiaj wkład własny? Można przypuszczać, że w wielu bankach nic się nie zmieni w porównaniu z rokiem bieżącym.
Od marca 2009 roku rynek akcji w USA znajduje się w długoterminowym trendzie wzrostowym. Przez wiele miesięcy siły popytu i podaży pozostawały we względnej równowadze. W ubiegłym tygodniu doszło do silnego i wręcz panicznego wybicia w dół z wielomiesięcznej fazy konsolidacji. Wielu inwestorów obawia się, że rozpoczyna się długoterminowy trend spadkowy, katalizatorem może być krach na rynku w Chinach. Rozważam dwa długoterminowe scenariusze…
Azjatyckie i światowe parkiety nie tracą zapału w odrabianiu poniedziałkowych strat. Dobre nastroje utrzymują się kolejny dzień, a tym razem główne indeksy Azji Nikkei225 i Shanghai Composite solidarnie zyskują ponad 3%. Jest to przede wszystkim efekt stabilizacji nastrojów, a także dobrych danych ze Stanów Zjednoczonych.
Rynek stopy procentowej – Mocne PKB z USA przeceniło zarówno amerykańskie Treasuries, jak i niemieckie Bundy. Podążając za tendencjami na rynkach bazowych o kilka punktów w górę powędrowały też dochodowości polskich obligacji.
Rynek walutowy – Złoty próbuje odzyskać utracone w ostatnim czasie wartości, ale jak na razie bezskutecznie. Lepsze od oczekiwanych dane z USA umacniają dolara.
Po panicznej wyprzedaży akcji na początku tygodnia, jego końcówka, zgodnie z założeniami, przynosi uspokojenie nastrojów. Nie jest to jednak (jeszcze) powrót do trendów obserwowanych przed niedawnymi zawirowaniami. Napięcie i obawy mogą się utrzymywać jeszcze przez najbliższe kilka tygodni, a dopiero ostatnie miesiące roku przyniosą trwałą poprawę sytuacji. Wówczas też żwawiej zyskiwać powinien złoty.
Po sześciu miesiącach br. przychody przedsiębiorstw średnich i dużych (50+) były wyższe o 3,6 proc. r/r, a wynik finansowy netto o ponad 18 proc. – podał GUS.
Wczorajsze dane makroekonomiczne tylko potwierdziły trend umacniania się dolara względem euro. W rezultacie po wybiciu spowodowanym problemami w Chinach ślad pozostaje coraz mniejszy na tej parze. Dzisiaj odbywa się ważna konferencja w Jackson Hole. To na niej najprawdopodobniej poznamy wskazówki co do dalszych działań rezerwy federalnej, a tym samym ważny drogowskaz dla rynków walutowych.
Wiele wskazuje na to, że o poniedziałkowej panice będziemy mogli szybko zapomnieć. Indeksy giełdowe coraz bardziej odrabiają straty, choć z drugiej strony w większości przypadków dopiero dziś wracamy do poziomów z ubiegłego tygodnia. Co ważne, dobre nastroje wróciły także do Azji, gdzie dziś obserwowaliśmy bardzo udaną sesję.
Rynek stopy procentowej – Wystąpienie Williama Dudley’a wystromiło krzywą rentowności Treasuries, co oznacza, że rynek uznał, iż prawdopodobieństwo podwyżki stóp przez Fed we wrześniu zmniejszyło się.
Rynek walutowy – Nieoczekiwany wzrost zamówień na dobra trwałe w USA umocnił dolara. Polskiej walucie zdecydowanie nie służy wzrost awersji do ryzyka na świecie, przez co notowana jest obecnie na poziomach najniższych od stycznia br.
Przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego świadomi, że ostatnie wydarzenia na rynkach finansowych mogą odsunąć decyzję o podwyżce stóp procentowych w USA, a co za tym idzie dłużej umacniać euro, interweniują słownie przeciwko aprecjacji europejskiej waluty. Spekuluje się na temat wydłużenia programu łagodzenia ilościowego poza wrzesień 2016 r. Euro dzięki temu nieco straciło blasku, lecz wrześniowe posiedzenie Fed, przy braku podwyżki stóp, obniżonych prognozach i łagodnym toni wypowiedzi, ponownie zwiększy atrakcyjność wspólnej waluty.
Seria publikacji nieco gorszych informacji z polskiej gospodarki mogła wzbudzić lekkie obawy o jej kondycję. Jednak wskaźniki podane przez GUS wskazują, że dobre perspektywy dla koniunktury nie są zagrożone.
Wczoraj Ludowy Bank Chin obniżył stopy procentowe, uspokajając trochę sytuację na rynkach. Giełda w Szanghaju nie leci już na łeb na szyję, ale surowce dalej znajdują się na bardzo niskich poziomach. Nie dziwi w tym kontekście Rubel, znajdujący się niemal 20% niżej niż miesiąc temu. Wczorajsze dane makroekonomiczne nie powstrzymały korekty na głównej parze walutowej. Dolar odrobił część strat do euro.
Po panicznej wyprzedaży na początku tygodnia, sytuacja na giełdach trochę się uspokoiła. Duża w tym zasługa Ludowego Banku Chin, który wczoraj zdecydował się na obniżenie poziomu stóp procentowych, w reakcji na pogarszającą się sytuację gospodarczą w Chinach oraz najwyższe od wielu lat spadki na tamtejszej giełdzie. Główna stopa procentowa została obniżona o 25 punktów bazowych, z poziomu 4,85% do 4,6%, natomiast stopa rezerw obowiązkowych dla banków została obniżona o 50 punktów bazowych z 18,5% do 18%. Zmiany w polityce pieniężnej w Chinach były niezbędne w obliczu ostatnich wydarzeń, a ich wprowadzenie przyniosło wsparcie dla giełdowych byków w Europie podczas wczorajszej sesji. Największe europejskie indeksy odnotowały stopę zwrotu przekraczającą 4%, jednak ta sztuka nie udała się inwestorom za oceanem. Mimo optymistycznego rozpoczęcia na fali dobrych nastrojów panujących w Europie, sesja amerykańska ostatecznie zakończyła się spadkami – S&P500 stracił 1,35%, a NASDAQ blisko 0,5%.
Rynek stopy procentowej – Obniżka stóp w Chinach i silne Ifo przyczyniły się do wzrostu rentowności obligacji skarbowych.
Rynek walutowy – Emocje powoli opadają. Korzystając z poprawy klimatu na giełdach kurs EURPLN spadł w okolice 4,21 zaś EURUSD do 1,14.
Paniczna wyprzedaż na giełdach w Chinach i USA została opanowana, jednak spadki cen nadal dominują. Mająca ustabilizować rynki i wesprzeć gospodarkę obniżka stóp procentowych w Chinach pozytywnie odbiła się jedynie na wycenach akcji w Europie. Do końca tygodnia indeksy odbiją. W rejonie 1,15 będzie oscylował eurodolar, a złoty odrobi część strat do euro, utrzyma zyski w relacji do dolara.
Ostatnie dni przyniosły bardzo poważne przetasowania na rynkach. Największe zmiany zachodzą na walutach tych krajów, które są eksporterami ropy naftowej oraz sprzedają wiele towarów do Chin. Dlaczego? Wyjaśnia Marcin Lipka, analityk walutowy Cinkciarz.pl.
Wczorajsza sesja przypominała wydarzenia z kryzysowego 2008 roku, zresztą w przypadku wielu instrumentów finansowych obserwowaliśmy zmienność niespotykaną od tamtego okresu lub nawet od kilkudziesięciu lat.
W poniedziałek panika na rynkach finansowych przybrała pokaźne rozmiary, co było efektem załamania zaufania do zdolności chińskich władz do stabilizowania rynku finansowego i gospodarki.