Byki szykują się na majówkę, niedźwiedzie zostają
Wszystko wskazuje na to, że maleje grono inwestorów chcących zostać z akcjami na nadchodzący tydzień z pierwszą majówką i ważnymi danymi w tle. Pretekstów do skracania pozycji nie brakuje. Do ukraińsko-rosyjskich niepokojów doszły też słabsze informacje zza oceanu.
W piątek nasz rynek zachowywał się podobnie jak dzień wcześniej. Do południa było dość spokojnie, choć indeksy największych spółek po porannym spadku o 0,3 proc. trzymały się minimalnie pod kreską. Tąpnięcie przyszło wcześniej niż w czwartek. Tuż po godzinie 13.00 WIG20 tracił 0,8 proc., po tym, jak w szybkim tempie ubyło mu 20 punktów. Wskaźnik znalazł się poniżej 2430 punktów. WIG250 po neutralnym otwarciu, zdominowany został przez niedźwiedzie już po pierwszej godzinie handlu, jednak tracił znacznie mniej niż indeks blue chips, zniżkując wczesnym popołudniem o 0,4 proc. Zupełnie inną drogą starały się podążać indeksy średniaków. Startując z sięgającym 0,3 proc. spadkiem, po godzinie znalazły się nad kreską, a w południe zwyżkowały po 0,3 proc. W końcu jednak uległy pogarszającym się nastrojom i wróciły na niewielkie minusy. Niemniej warto ten przedpołudniowy zryw odnotować w pamięci.
Wśród największych spółek początek handlu był spokojny. W większości przypadków zmiany nie przekraczały kilku dziesiątych procent z lekką przewagą spadkowiczów. Na tym tle wyróżniały się zniżkujące po 1,2 proc. akcje Pekao i Tauronu oraz taniejące o 0,8 proc. walory PKO. Bankowy duet wkrótce podwoił skalę spadku, a z czasem dołączyły do niego walory KGHM i Kernela, tracące wczesnym popołudniem po 1,5 proc. Inwestorzy chłodno przyjęli znacznie lepsze niż się spodziewano i wyższe w porównaniu do poprzedniego roku, wyniki Orange. Kurs papierów telekomu przez większą część dnia zniżkował od kilku dziesiątych do 1 proc., jedynie przez chwilę wyskakując nieznacznie nad kreskę. Pozytywnie wyróżniały się jedynie rosnące po ponad 1 proc. papiery Bogdanki, Eurocash i Lotosu, a w grupie trzydziestu dużych firm także Azotów i TVN.
W gronie średnich firm niespełna jedna trzecia walorów trzymała się wczesnym popołudniem nad kreską. Przekraczającą 1 proc. zwyżką mogli się cieszyć jedynie posiadacze akcji Wawela, Polnordu, Peliona i Kopeksu. Po niemal 3 proc. w dół szły papiery Rafako, Magellana i Amiki. Niewiele ustępowały im walory Impexmetalu, Kruka, Polic i Vistuli. Na szerokim rynku uwagę zwracały drożejące o 9 proc. akcje Monnari, które energicznie przystąpiły do odreagowania trwającej od początku kwietnia spadkowej serii. Zwyżce towarzyszyły bardzo duże obroty, które pojawiły się już dzień wcześniej.
Na giełdach naszego kontynentu przeważały niedźwiedzie. Po raz kolejny najmocniej przyciskały one we Frankfurcie. Tracący wczesnym popołudniem 1,5 proc. DAX ustępował jedynie zniżkującemu o ponad 2 proc. wskaźnikowi w Moskwie, mimo, że Niemcom nie obniżono w piątek ratingu, jak stało się to w przypadku Rosji. Poza tymi parkietami było dość spokojnie. Sięgające około 1 proc. spadki miały miejsce jedynie w Turcji, we Włoszech i na Ukrainie.
Handel na Wall Street rozpoczął się od spadku indeksów o 0,3-0,4 proc. Rozczarowały nie tylko wyniki Forda, ale przede wszystkim wskaźnik aktywności w usługach, który spadł z 55,3 do 54,2 punktu. Nie zawiódł jedynie indeks nastrojów konsumentów, zwyżkując niec mocniej niż się spodziewano, ale nie poprawiło to sytuacji.
WIG20 zakończył dzień zniżką o 0,7 proc., WIG30 i WIG spadły po 0,4 proc., WIG50 o 0,1 proc., WIG250 o 0,35 proc. mWIG40 zyskał 0,65 proc. Obroty wyniosły 550 mln zł.
Roman Przasnyski
Open Finance