Bruksela czeka na Camerona
Wszystko kręci się wokół Brexitu, choć wywołany nim szok powinien powoli mijać. Wczorajsze obniżki ratingów dla Wielkiej Brytanii były spodziewane już od piątku, więc w zasadzie przypieczętowały to, co i tak musiało się stać. Brytyjczycy będą powoli przystosowywać się do nowej rzeczywistości, co zajmie im trochę czasu i pewno nie będzie przyjemne. Za komfort życia wyłącznie we własnym gronie przyjdzie im trochę zapłacić, o czym przypomniał im dzisiaj kanclerz skarbu George Osborne: Wielka Brytania zbiednieje, trzeba będzie ciąć koszty i chyba podnosić podatki. Osborne popsuł rano humory Brytyjczykom, pewno nie mniej niż reprezentacja Anglii, która wczoraj przegrała z Islandią.
Wydarzeniem dnia jest rozpoczynający się dzisiaj dwudniowy szczyt Unii Europejskiej, podczas którego premier David Cameron powie o Brexicie. Konkretów raczej nie będzie, ale europejscy przywódcy będą mogli wysłuchać brytyjskiego premiera i usłyszeć przynajmniej zarys strategii wyjścia z UE. Niektórzy przedstawiciele Brukseli bardzo tego chcą, i dość zdecydowanie popychają Londyn ku wyjściu. Na razie nie wygląda na to, by rozstanie Unii z Wielką Brytanią przebiegało gładko. Brytyjczycy będą walczyć o swoje interesy, z czego Berlin i Paryż zdają sobie sprawę.
Danych gospodarczych nie jest dzisiaj wiele. Na pewno wart uwagi jest finalny odczyt PKB dla USA za I kwartał, indeks nastrojów konsumentów Conference Board oraz dane o zapasach ropy według API. Ich wpływ na rynki będzie jednak albo niewielki, albo żaden. Teraz liczy się Brexit, wystąpienie Camerona i szczyt w Brukseli.
dr Maciej Jędrzejak
Dyrektor Zarządzający
Saxo Bank Polska