Brexit: Frankfurt n/Menem przyjmie „uchodźców” z londyńskiego City
Niemcy stracą, ale i zyskają
W Niemczech ze zgrozą przyjęto wyliczenia, że w razie tzw. twardego brexitu zagrożonych będzie w tym kraju 100.000 miejsc pracy. Prognozę taką sporządził w tych dniach Instytut Badań Gospodarczych im. Leibnitza w Halle (Leibniz-Institut für Wirtschaftsforschung Halle – IWH).
Tej grozy raczej nie odczuwają włodarze Frankfurtu n/Menem. Nie ulega wątpliwości, że pojawią się tu liczne instytucje finansowe, dotychczas rezydujące w Londynie. Frankfurt już jest siedzibą ważnych tego typu placówek, jak Europejski Bank Centralny, niemiecki Bank Federalny czy giełda, nie mówiąc o bankach. A dojdą kolejne.
Berlin czy Frankfurt?
Rąbka tajemnicy uchylił prezes Federalnego Urzędu Nadzoru Finansowego (Bundesanstalt für Finanzdienstleistungsaufsicht – Bafin), Felix Hufeld. Według dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ), Hufeld mówił o ponad 45 bankach i innych instytucjach finansowych, które chcą przenieść się do Niemiec lub rozszerzyć swoją działalność w tym kraju. Wprawdzie część jak wielki bank brytyjski Lloyds myśli o Berlinie, ale zdecydowana większość ma na oku Frankfurt.
Nie próżnuje więc miejscowe stowarzyszenie lobbystyczne pod nazwą Frankfurt Main Finance (FMF), skupiające bankierów, ekonomistów, polityków. Wydaje broszury i organizuje spotkania, wskazujące na zalety miasta jako miejsca prowadzenia interesów po odejściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
800 mld euro – transfer z Londynu do Frankfurtu
Przewodniczący stowarzyszenia FMF Hubertus Väth w dużym opracowaniu wykazał, że w nowej sytuacji, a więc po brexicie, Frankfurt zyska 10.000 miejsc pracy. Z kolei ekspertyza sporządzona na zlecenie FMF przez School of Management im. Otto Beisheima mówi o „multiplikujących się efektach” na rynku pracy i dla Frankfurtu, i dla okolic (Rhein-Main-Gebiet).
Za przeprowadzką kryją się grube miliony, a właściwie miliardy. Szef frankfurckich lobbystów Väth szacuje sumę bilansową (Bilanzvolumen) przemieszczaną z Londynu do Frankfurtu na 750-800 miliardów euro. Suma bilansowa obecnie działających we Frankfurcie instytucji finansowych to 3,5 biliona euro.
30 banków z Londynu ma już licencję unijną
Rezydujące w Londynie banki będą musiały po brexicie postarać się o licencję w którymś z krajów unijnych, żeby działać w UE. Uczyniło to już ok. 30 banków spośród planujących osiedlenie się w Niemczech.
Zadowolenia nie kryją przedstawiciele Krajowego Banku Hesji-Turyngii (Landesbank Hessen-Thüringen – Helaba). Jego główna ekonomistka Gertrud Traud oceniła w fachowym piśmie „Manager Magazin”, że „Frankfurt to pierwszy adres dla brexitowych banków” i dodała, że „nie jest to bynajmniej przypuszczenie, lecz fakt”. Cieszyła się, że „Frankfurt wyprzedził Paryż, co wszakże nie oznacza, że możemy sobie usiąść wygodnie i nic już nie robić”.
Nie wiadomo ilu finansistów straci pracę
Oprócz Paryża o ściągnięcie finansistów z londyńskiego City zabiegają też Amsterdam, Dublin i Luksemburg. Ostatnio przemieszczenie swoich europejskich interesów z Londynu do Frankfurtu zapowiedział duży bank szwajcarski UBS. Obok Frankfurtu chce otworzyć filię także w którymś z dużych europejskich miast, jak Madryt, Mediolan lub Paryż.
Punkt ciężkości swych działań chce przenieść z Londynu do Niemiec największy niemiecki bank prywatny Deutsche Bank. A w Londynie zatrudnia aż 7000 ludzi – poinformował dziennik „Financial Times”. Nie wiadomo, ile osób dotkną redukcje.
Kiedyś były wielkie wędrówki ludów. W roku 2019 odbędą się wielkie wędrówki wielkich pieniędzy.