Branża spożywcza potrzebuje wody, taniej energii i deregulacji

Jest kilka czynników, które są potrzebne do dalszego rozwoju rolnictwa i branży spożywczej w naszym kraju. Pierwszym z nich jest dostęp do wody. Polska w wyniku zmian klimatycznych jest coraz uboższa w zasoby wody.
„Dlatego budowanie nowoczesnego systemu retencji stało się już bardziej niż pilne” – stwierdził Andrzej Gantner.
Kolejny zadanie do wykonania dla branży to obniżenie kosztów produkcji. Potrzebne jest zmniejszenie obciążeń regulacyjnych i łatwiejszy dostęp do pieniądza inwestycyjnego.
Następna bariera rozwojowa sektora rolno-spożywczego to droga energia.
„Mamy najdroższą energię właściwie w całej Unii Europejskiej. Musimy obniżyć koszty produkcji rolnej i przetwórstwa żywności, m.in. poprzez szybsze obniżenie kosztów energii, ale również poprzez uruchomienie tego olbrzymiego potencjału, który tkwi w rolnictwie, jeśli chodzi o produkcję energii odnawialnej, szczególnie z biogazowni” – wyjaśniał.
Kolejnym problemem jest niska przepustowość hubów transportowych i naszych portów.
Jako ostatnią, ale nie najmniej ważną kwestię do rozwiązania Andrzej Gantner wymienił rynek kapitałowy, giełdy towarowe, które uławiają handel produktami rolnymi.
„Cały świat już handluje na zasadzie dużych platform handlowych, z użyciem kontraktów futures, które stabilizują sytuację także rolników. Chodzi tu o nowoczesne instrumenty finansowe powiązane również z kredytowaniem, z ubezpieczeniami. Tego nam brakuje” – zawyrokował.
Czytaj także: Jak skutecznie wspierać producentów żywności?
Uwaga na ukraińskie rolnictwo
Istotnym zagrożeniem dla polskiego rolnictwa mogą być wielkie agroholdingi na Ukrainie, produkujące żywność na bardzo dobrych glebach, przy niskich kosztach.
Z produktami ukraińskiego rolnictwa będziemy się zderzali nie tylko na polskim rynku, ale także na rynkach zagranicznych, na które eksportujemy naszą żywność.
„Więc teraz musimy zastanowić się jak zwiększyć naszą konkurencyjność” – stwierdził.
Andrzej Gantner dodał, że może w tym pomóc realna polityka deregulacji, obniżenie kosztów i uwolnienie energii przedsiębiorczości polskich rolników.
Czytaj także: Jak zapewnić konkurencyjność polskiego agrobiznesu w niesprzyjających warunkach globalnej gospodarki?
Wyboista droga deregulacji branży spożywczej
Odnosząc się do deregulacji Andrzej Gantner wskazał na działania rządu zmierzające w przeciwnym kierunku.
„My jako sektor rolno-spożywczy w tej chwili stoimy przed wizją, a właściwie przed widmem nowego podatku obrotowego od produktów żywnościowych w opakowaniach. I to jest bardzo konkretne zagrożenie dla całej gospodarki” – powiedział.
Przyznał, że dyrektywa unijna faktycznie nakłada na nas obowiązki związane z gospodarowaniem odpadami opakowaniowymi, ale nie nakłada na Polskę modelu fiskalno-biurokratycznego i nakazowo-rozdzielczego w realizacji tych obowiązków.
„Z jednej strony ogłaszamy strategię deregulacji, a z drugiej strony pojawiają się koncepcje, właśnie takie jak ta dotycząca gospodarki odpadami opakowań, co jest stuprocentowym przykładem regulacji w najgorszym wydaniu” – podsumował Andrzej Gantner.