Blokada rachunków bankowych bez dowodów nadużyć?
Zaniepokojenie podatników nowymi regulacjami może być teraz jeszcze większe, gdyż Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 20 września 2018 r., III SA/Wa 2057/18, stwierdził, że jest możliwe blokowanie rachunków nawet na trzy miesiące właściwie bez żadnych dowodów potwierdzających zaistnienie przesłanek zastosowania tego mechanizmu.
Czym jest STIR?
Regulacje dotyczące blokowania rachunków bankowych określa się zwykle jako STIR, co jest skrótem od Systemu Teleinformatycznego Izby Rozliczeń. Nazwa ta mówi niewiele, jednak istotne jest to, do czego ten system jest wykorzystywany.
STIR jest odpowiedzialny za przesyłanie, gromadzenie i przetwarzanie danych o rachunkach bankowych, głównie przedsiębiorców. Banki i SKOK-i prowadzące takie rachunki są obowiązane każdego dnia raportować niemal o wszystkich transakcjach dokonywanych przez ich posiadaczy. System analizuje te dane i dla każdego podmiotu, w oparciu o nieujawniane mu algorytmy, określa tzw. wskaźniki ryzyka. W ten sposób typowane są podmioty, co do których istnieje ryzyko, że wykorzystują rachunki do dokonywania wyłudzeń skarbowych. Rachunki tych podmiotów, w celu zapobieżenia dokonania przestępstwa, mogą zostać zablokowane.
Czytaj także: Fiskus blokuje konta bankowe >>>
Blokowanie rachunków
Pierwsza blokada następuje na 72 godziny. W tym zakresie już od czasu uchwalenia nowych regulacji wydawało się oczywiste, że będzie funkcjonował pewien automatyzm – w przypadku wytypowania przez system określonego rachunku Szef KAS będzie korzystał ze swojego uprawnienia. Blokada dokonana na 72 godziny ma bowiem w istocie dwa cele – uniemożliwienie dokonania wyłudzenia skarbowego oraz dokładniejsze zbadanie okoliczności w celu stwierdzenia, czy ryzyko dokonania nadużyć faktycznie istnieje.
Okres ten jest stosunkowo krótki, co w pewien sposób może tłumaczyć dotkliwość stosowanego środka. Jednak blokada może zostać przedłużona aż na trzy miesiące i to w oparciu o bardzo niejasne przesłanki.
Blokada na trzy miesiące, a dowodów nadużyć brak
Zgodnie z art. 119zw § 1 Ordynacji podatkowej Szef KAS może przedłużyć termin blokady rachunku na okres trzech miesięcy, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że dany podmiot nie wykona zobowiązania podatkowego przekraczającego równowartość 10 000 euro. W tym kontekście największe wątpliwości budzi wystąpienie owej uzasadnionej obawy. Jak się okazuje, organ, stwierdzając jej zaistnienie, ma olbrzymią dowolność, a sąd może uznać to za praktykę właściwą.
Taka sytuacja miała miejsce w sprawie, w której zapadł wyrok przed WSA w Warszawie. Rachunek bankowy przedsiębiorcy został zablokowany na 72 godziny, a następnie blokada została przedłużona, mimo iż organ podatkowy nie zdobył żadnych dowodów przemawiających za tym, że rachunek mógł zostać wykorzystany do dokonania wyłudzeń skarbowych. Postanowienie zostało zaskarżone, jednak sąd nie dopatrzył się nadużyć.
Zdaniem sądu: „W ramach prowadzonego postępowania dotyczącego blokady rachunku organ nie prowadzi stricte postępowania dowodowego. Wystarczy, że po analizie ryzyka przepływów pieniężnych istnieje ryzyko wykorzystania instytucji finansowych do wyłudzania podatku„. Czyli w istocie wystarczy oparcie się przez fiskusa na wskaźniku ryzyka ustalonego przez system na podstawie algorytmów, które nie są ujawniane nawet sądowi.
Sąd stwierdził, że w badanej sprawie ustalenia organu są wystarczające. Ten zaś ustalił jedynie, że zostały dokonane transakcje, które potencjalnie mogłyby prowadzić do wyłudzenia skarbowego oraz że majątek podatnika mógłby okazać się niewystarczający do pokrycia ewentualnych zobowiązań podatkowych. Postanowienie Szefa KAS utrzymane w mocy przez sąd zostało więc oparte na kilku nieudowodnionych tezach.
Środek nie jest zbyt dotkliwy
Co jednak szczególnie ciekawe, zdaniem sądu takie stanowisko jest zgodne z Konstytucją, gdyż ingerencja w prawa jednostki okazała się konieczna oraz była niezbędna do osiągnięcia celu, a przy tym wybrany sposób może zostać uznany za najmniej uciążliwy.
Sąd zauważył, że wyłudzenia podatkowe są poważnym problemem i należy im przeciwdziałać. Sąd i organ podatkowy nie zauważyły jednak, co taki sposób przeciwdziałania nadużyciom oznacza dla przedsiębiorcy. A oznacza on olbrzymie problemy, które mogą powodować nieodwracalne skutki. Zablokowany rachunek oznacza brak możliwości zapłaty kontrahentom, ograniczone możliwości wypłaty wynagrodzeń pracownikom, a w konsekwencji w wielu przypadkach konieczność całkowitego zakończenia działalności.
Co to znaczy dla podatników?
Przywołany wyrok może być bardzo niebezpieczny dla podatników, gdyż w istocie dopuszcza pełną dowolność organów podatkowych, które, opierając się na niejasnych algorytmach i założeniach, mogą decydować często o być albo nie być wielu przedsiębiorców. Zdaniem sądu pozbawienie podatników środków nawet na trzy miesiące bez jakichkolwiek dowodów nieprawidłowości nie narusza prawa. To sprawia, że podatnik będzie miał duże problemy w dochodzeniu swoich praw. Przywołany wyrok jest nieprawomocny, więc należy liczyć na to, że NSA dojdzie do odmiennych wniosków.