Biurokracja głównym hamulcowym polskiej gospodarki – wyniki rankingu konkurencyjności Światowego Forum Gospodarczego

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

wykres.tabelka.01.400x289Powoli, lecz systematycznie stajemy się krajem coraz mniej konkurencyjnym gospodarczo - taki niepokojący wniosek płynie z najnowszej edycji Globalnego Raportu Konkurencyjności, opracowanego przez specjalistów Światowego Forum Gospodarczego i partnerów tej organizacji. Co gorsza, główną przyczyną malejącej atrakcyjności naszego kraju dla przedsiębiorców nie jest napięta sytuacja geopolityczna, tylko rodzima biurokracja i niestabilne prawo, w szczególności podatkowe.

Trwająca nieprzerwanie od roku 2009 tendencja silnych przetasowań kontynuowana była również w roku ubiegłym – ponad 88 proc. krajów zmieniło swą pozycję w rankingu. To rekordowy wynik; dla porównania, pięć lat temu przetasowania dotknęły jedynie około 75 proc. uczestników badania. Dla większości krajów owe zmiany okazały się sukcesem – niemal 60 proc. państw awansowało w klasyfikacji w porównaniu z rokiem 2012, a niewiele ponad 30 proc. straciło dotychczasową pozycję. Niestety, wśród tegorocznych przegranych znalazła się także Polska, która notabene od roku 2010 rokrocznie traci jedną pozycję; w efekcie z 39 miejsca zajmowanego przez nasz kraj w roku 2010 spadliśmy na 43 pozycję. Nie udało się również Polakom utrzymać, wywalczonej w ubiegłym roku, pozycji wicelidera w gronie byłych państw RWPG; na miejsce to – po rocznej nieobecności – powrócili Czesi, a nam pozostało zadowolić się trzecią pozycją pośród państw startujących z analogicznego poziomu 25 lat temu. I chociaż jeszcze w roku 2005 temu Polskę wyprzedzało aż sześć dawnych „demoludów”, a sześć lat temu nasz kraj znajdował się na stosunkowo odległej, 53 pozycji to obecne miejsce bynajmniej nie może napawać optymizmem. Sami eksperci Narodowego Banku Polskiego, który od lat jako partner Światowego Forum Gospodarczego  analizuje sytuację w naszym kraju, zaznaczają, że sytuacja Polski na tle innych państw jest „stabilna” – tyle tylko, że ta stabilizacja coraz bardziej przypomina stagnację. Dla przykładu, Rumunia w ciągu roku poprawiła swoje notowania aż o 17 miejsc, a Rosja  – o 11. Odnośnie tego ostatniego państwa warto jednak zaznaczyć, że analizy prowadzone były w okresie pomiędzy lutym a kwietniem bieżącego roku – trudno zatem oceniać, jak na pozycję Rosji w dalszej perspektywie wpłynie kryzys na Ukrainie.

Niska innowacyjność – oto zdaniem autorów raportu jedna z najpoważniejszych barier, blokujących Polakom drogę do czołówki najbardziej konkurencyjnych państw świata. To właśnie w tej dziedzinie dysproporcja pomiędzy Polską a pozostałymi krajami istotnie pogłębiła się w ciągu ostatnich kilku lat; o ile w roku 2005 plasowaliśmy się w okolicach 50 miejsca w skali światowej, to w kolejnych latach dało się zaobserwować istotny spadek. W roku 2012 Polska zajmowała dopiero 60 pozycję w tej kategorii, a ubiegły rok przyniósł spadek o kolejne dwa miejsca – i tę pozycję zajmujemy również w roku 2014. Czy nauczyliśmy się żyć bez innowacyjności? – takie pytanie stawiają analitycy NBP i wszystko wskazuje, że tak właśnie się dzieje. W dziedzinie pozyskiwania utalentowanych pracowników z zagranicy zajmujemy odległą, 124 pozycję w rankingu. Niestety, jesteśmy również eksporterem innowatorów; zdolność zatrzymywania młodych talentów w kraju plasuje Polskę na 117 pozycji pośród 150 badanych krajów.  Dlaczego tak się dzieje? Jedną z przyczyn jest tzw. efekt rynku pracy, czyli zaburzenie relacji pomiędzy wynagrodzeniami pracowników na różnych stanowiskach i w różnych branżach. Polscy pracodawcy nie wykazują skłonności do odpowiedniego wynagradzania innowacyjności – w konsekwencji osoby najbardziej innowacyjne, które mają największe szanse znalezienia pracy w innych częściach Europy i świata, coraz częściej emigrują „za chlebem”. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat ocena polskiego rynku pracy obniżyła się radykalnie – z 58 pozycji w tej kategorii spadliśmy na 80 miejsce.

Powodem do chluby dla Polaków może być natomiast rynek finansowy; w roku 2005 jego rozwój pozycjonował nasz kraj w okolicach 60 miejsca pośród badanych państw, w tym roku zbliżyliśmy się do miejsca 35 – i wszystko wskazuje na to, że trend wzrostowy w tej dziedzinie zostanie utrzymany. To przede wszystkim zasługa polskiego sektora finansowego, bankowego, ale również władz i organów nadzoru; wysokie notowania Polski w tej dziedzinie to między innymi potwierdzenie słuszności rozwiązań przyjętych w dobie kryzysu 2007-2010.

140904.ranikng.01.550x

Kluczowy wpływ na niską konkurencyjność polskiej gospodarki ma jednak niestabilne prawo. Pośród największych barier w rozwoju firmy polscy przedsiębiorcy najczęściej wskazywali niejednoznaczne i niestabilne przepisy podatkowe – aż 23 proc. respondentów wybrało taką odpowiedź. Regulacje związane z zatrudnianiem pracowników stanowią barierę zdaniem niespełna 16 proc. ankietowanych, zaś niska efektywność administracji rządowej i samorządowej utrudnia prowadzenie biznesu około 15 proc. uczestników badania.  Na przekór opiniom populistów, głównym problemem polskiego systemu podatkowego bynajmniej nie są zbyt wysokie obciążenia fiskalne; nadmierny fiskalizm jako barierę dla biznesu wymienia niespełna 11,5 proc. respondentów. Dla rządu jest to sygnał aż nader wyraźny – i optymistyczny zarazem; oznacza to, że  prorozwojowych reform bynajmniej nie trzeba rozpoczynać od – problematycznej w dobie wychodzenia z kryzysu – obniżki stawek podatków czy powiększania liczby ulg i przywilejów fiskalnych. To, od czego trzeba zacząć, to likwidacja niejednoznacznych zapisów a także stabilizacja prawa podatkowego – również poprzez rezygnację z tworzenia wielu „przyjaznych dla biznesu” rozwiązań, które zamiast wspierać – wprowadzają tylko niepotrzebny zamęt w księgowości, zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw. Paradoksalnie, udzielone odpowiedzi stanowią również swego rodzaju „świadectwo dojrzałości” polskiej przedsiębiorczości. Dla osób prowadzących biznes niepewność wiążąca się z podjętymi krokami prawnymi oraz czas stracony na spełnienie kolejnych biurokratycznych wymogów okazuje się znacznie większym problemem aniżeli realna utrata części zysków wskutek podwyżki stawek podatkowych.

140904.ranikng.02.550x

Dość zaskakująco wygląda kwestia relacji pomiędzy przedsiębiorcami a administracją publiczną; znacznie częściej zarzucamy politykom i samorządowcom niekompetencję aniżeli złą wolę.  Analizy przeprowadzone przez NBP nie potwierdzają rozpowszechnianego przez tabloidy wizerunku Polski jako kraju w dużym stopniu skorumpowanego; jedynie 4 proc. przedsiębiorców uważa korupcję za istotną barierę w prowadzeniu biznesu. Równocześnie wizja nieefektywnej administracji zajmuje niechlubne trzecie miejsce wśród problemów trapiących polską przedsiębiorczość, a jeśli chodzi o zaufanie do świata polityki Polska zajęła odległe miejsce.

Karol Jerzy Mórawski